Projekt „piątki dla zwierząt” z wielkim entuzjazmem przyjęli bojownicy walczący o „prawa” zwierząt. Parlamentarzystom Lewicy jak i Koalicji Obywatelskiej nie przeszkadzało tym razem łamanie standardów poprawnej legislacji przez Prawo i Sprawiedliwość. Z wielką radością procedowali nad ustawą w nocnym trybie ekspresowym.
Próba zakazania uboju religijnego jest zwyczajnie szkodliwa dla gospodarki i głupia, tak samo jak zakazanie hodowania zwierząt na futra, ale… Politycy w naszym kraju żyją w głębokim przeświadczeniu, że mają monopol na moralność. Wyjście rolników na ulice było nieuniknione, ponieważ bronią swoich praw podstawowych!
Tak samo jak kobiety, które od kilku dni jasno artykułują swoje poglądy na temat wtrącania się w ich życie – poprzez zakazanie aborcji. Tym razem obrońcy praw zwierząt stoją za kobietami, a obrońcy rolników… Biją brawo pani magister Przyłębskiej.
Prawo wyboru
Posłanki, które jak lwice walczyły, żeby państwo zabroniło zabierania niepełnoletnich dzieci na polowania – teraz bez zająknięcia mówią, że każda kobieta ma prawo wyboru.
Oglądając polityków i różne wpisy internetowe – jednej i drugiej opcji – mam nieodparte wrażenie, że niewielu Polaków rozumie czym jest szacunek do drugiego człowieka i tolerancja. Wszyscy chcą – ogniem i mieczem – wprowadzać w życie swoją ideologię!
Wybieramy polityków do parlamentu, co cztery lata. Mają w naszym imieniu rządzić krajem. Jeśli przekonają wyborców mogą uzyskać większość – ale to im nie daje prawa wtrącania się w nasze z prywatne życie!
Obszar prywatności
Moim zdaniem politycy pierwszy raz przekroczyli granice w 1990 roku wprowadzając religię do szkół. Doskonale pamiętam cały kontekst. Prawie wszyscy się cieszyli, a to był początek końca kościoła katolickiego w naszym kraju. Społeczeństwo dało zgodę na wkraczanie państwa i kościoła w obszar naszej prywatności.
Dzisiaj wielu Polaków w końcu zauważa, że nie można się wtrącać i mówić obywatelom jak ma kochać, kogo i czy ma urodzić dzieci. Nikt nie ma prawa narzucać swojej moralności sąsiadowi. Nakazywać mu chodzić do tego lub innego kościoła, zakazywać polowania, łowienia ryb, czy jedzenia mięsa.
Niestety „zjednoczona prawica” bardzo skutecznie podsyca agresję wśród Polaków i to ich zabije. Na ulice wyszli jednocześnie rolnicy i najmłodsza część społeczeństwa. Prezes Kaczyński miał nadzieję, że pandemia zatrzyma ich w domach, ale tym razem się przeliczył.
To jest wojna
Obserwujemy bitwę pod Stalingradem, którą PiS musi przegrać, ponieważ prezes Kaczyński jednocześnie otworzył dwa fronty. Nie jest genialnym strategiem i kolejny raz zgubi go arogancja.
Czy po tej lekcji jako społeczeństwo będziemy bardziej tolerancyjni? Wątpię, ale mamy niepowtarzalną okazję na odzyskanie samorządności, którą podstępnie zabrał nam obóz rządzący – bo jeśli nie teraz, to kiedy!
Tylko, czy u członków Polskiego Związku Łowieckiego jest tyle złości i determinacji, którą prezentują na ulicach kobiety?