W zeszłym tygodniu przeciwnicy polowań skoncentrowali swoją uwagę na fanpage „Safari Poland”, który prowadzi nasz kolega i autor tekstów na portalu WildMen. Paweł Kardasz był zmuszony ukryć swój profil, ponieważ nie nadążał usuwać obraźliwych wpisów.
Ekoterroryści mają jeden cel. Najpierw zakazać polowania, a potem jedzenia mięsa. Karmią się utopijną wizją świata, w którym zwierzęta mają takie same prawa jak ludzie. Odrzucają wszystkie argumenty i za wszelką cenę chcą wywołać negatywne emocje siejąc agresję i nienawiść.
Tymczasem polowania na egzotyczne i bardzo rzadkie gatunki to często jedyne źródło finansowania ich ochrony. Tak dzieje się w Afryce, ale również na innych kontynentach. Doskonałym przykładem jest amerykańska fundacja Wild Sheep Foundation (WSF), która została założona w 1977 roku przez myśliwych i miłośników dzikich owiec.
Dzisiaj zrzesza ponad 8500 członków, a jej głównym celem jest ochrona siedlisk, w których żyją dzikie owce. W czasie swojej działalności fundacja wydała ponad 135 milionów dolarów na różnego rodzaju projekty edukacyjne i ochronne w Ameryce Północnej, Europie i Azji.
Największym sukcesem fundacji jest znaczący wzrost populacji owcy kanadyjskiej (bighorn sheep). W latach 1950 – 1960 szacowno, że pozostało w stanie wolnym tylko 25 tysięcy tych owiec, ale dzięki działaniom ochronnym jest ich dzisiaj 85 tysięcy i jest to zasługa myśliwych!
Głównym źródłem finansowania są licytacje. Myśliwi na aukcjach kupują specjalne licencje, które przekazywane są fundacji przez rządowe agencje i władze stanowe. Uroczystość tradycyjnie ma miejsce podczas corocznego kongresu, jednak pandemia uniemożliwiła takie spotkanie w tym roku.
Z tego powodu zorganizowano internetową aukcję, która przyniosła rekordową sumę 4,5 mln dolarów, czyli Wild Sheep Foundation będzie mogło dalej finansować swoje programy!
Pamiętajcie! Zrównoważone łowiectwo zdaniem większości naukowców to jedno z ważniejszych narzędzi ochrony, a przeciwnicy polowania próbują to ukryć! Jako myśliwi nie możemy się zniżać do poziomu ekoterrorystów, ale musimy z nimi walczyć i „zabić” ich twardymi argumentami – dlatego koniecznie udostępnijcie ten tekst swoim znajomym!