Poranna toaleta, kawa i prasówka, nieśpieszne szykowanie się do pracy, osiem godzin obowiązków, zakupy, obiad, chwila dla rodziny, pilot od telewizora i słodki sen. Te zwykłe czynności to marzenie dla tych, co na pierwszej linii frontu bezustannie narażają swoje życie.
Dla wielu z nas ta wojna już spowszedniała, wielu mówi, że ja już pomagałem, ja coś dałem, wielu wysłało SMS, przelew. Tym czasem wojna trwa. Rosjanie ostrzeliwują i zabijają niewinne dzieci, kobiety o żołnierzach ukraińskiej armii nie wspomnę.
Wiem, że przyzwyczajenie do problemu znieczula, ale znieczulenie nie uleczy śmiertelnej choroby. Na początku konfliktu, w gronie moich znajomych i przyjaciół emocje sięgały zenitu i zaangażowanie w sprawę ukraińską było ogromne. Byłem dumny, że jestem Polakiem.
Ten wielki odruch serca jaki zobaczyłem na granicy w Korczowej i Medyce był dla mnie dowodem, że jako naród wciąż jesteśmy wielcy duchem.
Dlatego dziś zwracam się do Was byście włączyli szósty bieg, bo nasza pomoc TERAZ jest najważniejsza i najpotrzebniejsza. Mały gest z Waszej strony, gotowość niesienia codziennej pomocy tym, którzy walczą dziś z wrogiem wszystkich wolnych ludzi jest niezbędny, by pokonać imperium zła.
Ukraina walczy o wolność, ale również o wartości całej demokratycznej społeczności europejskiej!
Dziś zbieramy na terenowy samochód sanitarny oraz jego medyczne wyposażenie. Jeśli zbierzemy wystarczające środki kupimy również drony zwiadowcze dla jednostki sanitarnej. Ten sprzęt jest niezbędny do skutecznej ewakuacji rannych w walce żołnierzy z pierwszej linii frontu.
Polscy myśliwi nie raz już udowodnili jak wielkie maja serca . Liczę, że i tym razem nasze Koleżanki i wspaniali Koledzy nie zawiodą.
Darz Bór!
Mateusz Krupiński
Wpłaty proszę kierować na konto:
Fundacji Rozwoju Ukrainy
ul. Długa 29, 00-238 WARSZAWA
73 1090 1883 0000 0001 5063 3368
W tytule proszę koniecznie wpisać „pomoc Ukrainie – M”