Na zdjęciach z fotopułapki zainstalowanej na pomnikowej jodle widać dziwnego osobnika. Znany przyrodnik – długoletni pracownik nadleśnictwa Baligród – wyjaśnia, że nigdy dotąd nie spotkał się z takim okazem, choć został zatrudniony na etacie leśniczego w pierwotnej Puszczy Karpackiej jeszcze w czasach, gdy zaczynano ją sadzić.
Zapewnia, że Lasy Państwowe dołożą wszelkich starań, by zapewnić ochronę dla unikalnego przedstawiciela fauny Bieszczad w interesie szeroko pojętej ochrony bioróżnorodności, środowiska i klimatu.
Wójt gminy Ustrzyki Średnie w rozmowie z redakcją wyraził ogromne zainteresowanie faktem nieoczekiwanego odkrycia na terenie gminy. Wspomniał, że wśród ludności tubylczej krążyły już wcześniej pogłoski o spotkaniach z niecodziennie ubarwionymi okazami fauny w koronach pomnikowych jodeł karpackich.
Jednak niedysponujący wiedzą przyrodniczą autochtoni przypuszczali, że mają do czynienia z pojedynczymi okazami aktywistów chroniących Puszczę Karpacką, o których zapomniano po ostatnim sezonie walki o „Serce Karpat”. Wyjątkowo złośliwi rozpowszechniali plotki, że „zieloni” posiwieli w oczekiwaniu na utworzenie Turnickiego Parku Narodowego…
Poproszeni o opinię eksperci Fundacji Dziewictwo Przyrodnicze udostępnili oświadczenie prasowe, z którego wynika, że niezmiennie działają na rzecz ochrony Puszczy Karpackiej i będą stać na straży wszystkich gatunków. Szczególnie w dobie kryzysu klimatycznego…
Ponadto korzystając z okazji – obrońcy puszczy – przypominają, że zbliża się nieubłaganie czas rozliczeń podatkowych i proszą myśliwych o przekazanie 1,5 procenta na poczet ich szlachetnych działań!