Nie wiem jak tam panowie krezusi, ale szary lud łowiecki w powiecie żagańskim zamarł. Wprawdzie wszyscy spodziewali się podwyżki składki, ale… o prawie jedną trzecią!
Wiewiórki (rude, a nie te przebrzydłe szare) donoszą, że wnioskodawcy uzasadniali to zbieraniem grosza na jubileusz 100-lecia związku. Nie bardzom kształcony w matematyce, bo tylko matematyczno-fizyczną klasę w liceum skończyłem, ale wychodzi mi, że do kasy naszego związku wpłynie extra jakieś 13 milionów. Znaczy obchody będą huczne!
Jest tylko jeden szkopuł… 100-lecie przypada za trzy miesiące, a planu obchodów jak nie było, tak nie ma… Znaczy będzie na chybcika, a to znaczy… drogo…
Dość tych żartów. Podwyżki spodziewali się wszyscy, ale nie w takiej skali! Nie wiem jak dla bogaczy z dużych miast, ale dla nas, szarych łowców w rolniczym powiecie, to dużo.
Wprawdzie namiestnik rządu PiS, zwany dla niepoznaki łowczym krajowym, objeżdżając ostatnio kraj chwalił się jak to dobrze kierownictwo związku gospodaruje naszym groszem… ale skoro nagle zamierza zabrać extra kupę siana, to wynika z tego, że były to zapewnienia warte tyle, co zapewnienia premiera Morawieckiego, że węgla nie zabraknie.
Składka wyższa musi być. Choćby na opłacenie namiestników rządu w terenie oraz marnie niestety opłacanych wyrobników – nasze panie księgowe oraz instruktorów wykonujących tytaniczną pracę. I na godne obchody być powinna!
Więc jak już kiedyś powiedziałem – składki wyższej należało się spodziewać. Ba, jestem w stanie nawet zaakceptować jej wysokość! W końcu 500 zł za możliwość całorocznego polowania to jeszcze nie jest cena wygórowana. Pod dwoma warunkami (w tym jednym rozbudowanym).
Że wreszcie Naczelna Rada Łowiecka rzetelnie przedstawi nam stan finansów związku (co oznacza, ze rzetelnie powinien go przedstawić radzie Paweł Lisiak), oraz zwiększając obciążenie pomyśli też o tym, jak myśliwi mają je spłacić…
Wbrew obiegowej opinii większość myśliwych to nie są krezusi i jednorazowy wydatek rzędu 500 PLN w grudniu – miesiącu najbardziej kosztochłonnym – jest znacznym obciążeniem. Dlatego raz jeszcze powtarzam publicznie – czas dokonać reformy sposobu płacenia składki!
Powinniśmy ją płacić do końca stycznia i proszę nie mydlić oczu, że nie można, bo ubezpieczenie. Można tylko trzeba podjąć rozmowy z ubezpieczycielem, albo pozwolić, by myśliwi ubezpieczenie płacili oddzielnie do końca grudnia, a składkę w styczniu!
Powinno się również umożliwić płacenie składki na raty. Nawet OC samochodu można płacić na raty, a składki do PZŁ nie?
Przyznać wreszcie, że wiek emerytalny w Polsce to 65 lat i od tego wieku stosować składkę ulgową. Przyznać składkę ulgową nie tylko młodzieży uczącej się, ale w ogóle do 25 roku życia. W końcu chcemy mieć więcej młodych ludzi, czy nie?
Oderwać w końcu powiązanie wpisowego do PZŁ od składki, bo jej podnoszenie powoduje podniesienie wpisowego. Powinno się ustalić wpisowe na stosunkowo niskim poziomie. Wystarczy, że koła mają coraz wyższe wpisowe…
Osobiście przyznałbym młodzieży do 25 lat prawo do obniżonego mocna wpisowego. W końcu chcemy w PZŁ młodych ludzi, czy nie?
Warunek na razie nie do spełnienia, ale który powinien być artykułowany przez NRŁ również w jej interesie – przywrócenie samorządnego charakteru związku.
Po spełnieniu tych warunków nie miałbym nic przeciwko wysokiej (nawet wyższej niż teraz) składce do PZŁ, a tak to jest nie „składka do mojego zrzeszenia” tylko danina na rzecz państwowych namiestników pracujących w społecznej organizacji.
W tym roku podniesiona – mam wrażenie – ponad miarę i bez cienia refleksji. A jeśli nawet owa refleksja była, to w komunikacie zamieszczonym na stronie PZŁ tego nie widać, ani trochę.
To tak na gorąco! Pozdrawiam myśliwych z kniei, w której pełno grzybów i grzybiarzy rozpędzających rykowisko!