W listopadzie ubiegłego roku Hiszpanie oficjalnie potwierdzili występowanie krwotocznej gorączki jeleni (EHD). Źródła weterynaryjne wskazują, że wirus zaatakował ponad 30 gospodarstw.
EHD to wirus przenoszony przez komary. Atakuje dzikie i domowe przeżuwacze. Podobnie jak ASF jest nieszkodliwy dla ludzi Choroba dziesiątkuje populację łosi, jeleni, danieli i saren. Śmiertelność wynosi nawet 90 procent!
Wirus krąży w Ameryce Północnej, Australii, Azji i Afryce. Największe spustoszenie sieje wśród dzikich zwierząt. Objawy to wysoka gorączka, zaburzenia oddychania, obrzęk głowy, siny język. Szacuje się, że w 2012 roku w Stanach Zjednoczonych choroba zabiła 15 000 jeleni.
W tej chwili nie ma skutecznego lekarstwa, ani szczepionki. Jelenie zabite przez EHD nie są źródłem infekcji dla ludzi ani innych zwierząt, ale służby sanitarne odradzają spożywania zwierząt, które wyglądały na chore.
Po roku w Hiszpanii pada dziennie ponad 400 krów, co budzi duże zaniepokojenie. W sierpniu rolnicy ponieśli stratę w wysokości prawie 16 mln euro. Padają jelenie i sarny. Jeszcze w lipcu było tylko kilka ognisk ale obecnie wirus rozlał się po Hiszpanii.
Wstępne szacunki mówią, że w sierpniu padnie ponad 13 000 krów. Rolnicy czekają na decyzje władz. Wszystko wskazuje, że będą zmuszeni zlikwidować hodowlę bydła. Żądają pokrycia utraconych zysków, oraz ustanowienia linii pomocowych na zakup środków owadobójczych.