wtorek, 15 lipca, 2025
Strona głównaAktualnościBędzie mniej myśliwych

Autor

Będzie mniej myśliwych

W wielu krajach europejskich obserwujemy drastycznie zmniejszającą się liczbę myśliwych. Głównym powodem jest proces migracji ludzi do miast i stale zwiększające się koszty polowania.

We Francji bycie myśliwym deklaruje prawie cztery miliony obywateli, ale tylko milion wykupuje licencje łowieckie! W słonecznej Italii na początku lat 80. ubiegłego wieku aktywnie polowało 1 700 000 Włochów, co stanowiło 3 procent społeczeństwa! W 2017 roku myśliwych było już tylko 544 tysięcy!

W jednym i drugim kraju ponad 70 procent obywateli mieszka dziś w miastach. To wynik zmian, jakie zaszły w rolnictwie, które dawniej zatrudniało ponad 60 procent siły roboczej. Migracja do miast przy jednoczesnym podwyższaniu kosztów polowania musiały spowodować spadek liczby myśliwych. We Włoszech w latach 90. ubiegłego wieku roczna licencja kosztowała około 3 tysiące złotych, a teraz prawie 10 tysięcy!

Reklama

Myśliwych ma być więcej!

Polowanie w wielu krajach Europy zachodniej miało charakter powszechny. W naszym kraju miało inne tradycje i charakter. Przed II wojną światową polowała tylko najzamożniejsza część społeczeństwa, a po 1945 roku władze PRL-u reglamentowały prawo do posiadania broni.

Po 1989 roku koszty bycia myśliwym były niewielkie, dlatego liczba członków PZŁ stale rosła. Prawdopodobnie ten okres się kończy. Prawo i Sprawiedliwość w 2018 roku wprowadziło do ustawy obowiązkowe badania lekarskie dla myśliwych. W przyszłym roku będziemy musieli dostarczyć do Policji zaświadczenia potwierdzające idealny stan zdrowia (dokładnie do 31 marca 2023) .

Reklama

Trudno w to uwierzyć, ale politycy potrzebowali czterech lat, żeby zorientować się, że ta zmiana wykluczy dużą część emerytów. Olśnienie nastąpiło w trakcie dyskusji nad walką z afrykańskim pomorem świń. Ponoć jakiś „geniusz” z Nowego Światu wpadł na pomysł, że jeśli wrośnie liczba członków kół łowieckich, to będziemy strzelać więcej dzików. Kiedy padło pytanie, ilu myśliwych zrezygnuje w przyszłym roku z łowiectwa… Komisarze i „zjednoczona prawica” zaniemówili.

Jeśli dobrze pamiętam, w naszych szeregach mamy około 15 procent myśliwych, którzy ukończyli 70 lat. Jestem w stu procentach pewien, że wielu łowców, którzy dochodzą do wieku emerytalnego (mamy ich kolejne 20 procent) w związku z koniecznością badań poważnie rozważa pożegnanie z łowiectwem. Razem mówimy więc o 45 tysiącach myśliwych!

Publiczne upokarzanie

Trudno powiedzieć ilu myśliwych nie przejdzie badań, ale spora część pewnie do nich nie przystąpi. Powodów takiej decyzji jest wiele i najczęściej nie dotyczą stanu zdrowia. Pierwszym są koszty! Dla większości emerytów wydanie dodatkowych 400 złotych będzie poważnym wydatkiem.

Drugim, ale nie mniej, a może dużo ważniejszym powodem samodzielnej rezygnacji z łowiectwa, będzie obawa przed publiczną kompromitacją i ośmieszeniem. W mniemaniu wielu emerytów orzeczenie lekarskie poświadczy, że jest się starym niezdatnym i nikomu niepotrzebnym człowiekiem.

Gdyby politycy jednocześnie postanowili, że stan zdrowia jest kluczowy dla posiadania prawa jazdy i pozwolenia na broń, to dla wszystkich takie działanie byłoby zrozumiałe i czytelne. Obowiązkowe badania tylko dla myśliwych, przy jednoczesnym pominięciu posiadaczy broni sportowej oraz kolekcjonerskiej, są zwykłą szykaną i upokarzaniem!

Strzał w kolano

Oliwy do ognia dolewa również minister Edward Siarka, który ponoć chce zlikwidować status niestowarzyszonych członków PZŁ. Nie wiem kto mu doradza, ale takie posunięcie, to strzał w kolano.

Tylko chory psychicznie „doradca” może twierdzić, że 30 tysięcy myśliwych niestowarzyszonych zostanie członkami kół łowieckich i strzeli dodatkowe 60 tysięcy dzików. To grupa myśliwych, która z różnych powodów nie chce zapisywać się do kół łowieckich.

Twierdzenie, że nie ponoszą kosztów walki z afrykańskim pomorem świń, nie pilnują upraw rolników i nie muszą myśleć o wykonywaniu planów jest chore. Nikogo odgórnymi nakazami nie można zmusić do polowania!

Tym bardziej, że jedna trzecia to emeryci. Wiele osób z tej grupy poluje okazjonalnie. Wykupują zagraniczne wyprawy. Niekiedy komercyjnie zapolują w OHZ-tach lub są zapraszani przez kolegów do kół. Nie chcą i nie muszą kupować browaru w sytuacji, kiedy raz w roku chcą napić się piwa.

Wielu zostało członkami Polskiego Związku Łowieckiego, ponieważ w dawnych czasach była to jedyna możliwość posiadania broni. Jeśli postawimy ich pod ścianą, wyrobią sobie sportową licencję lub zostaną kolekcjonerami i znikną na zawsze z naszych statystyk.

Głupimi i nieprzemyślanymi decyzjami pozbędziemy się tysięcy myśliwych. Polski Związek Łowiecki będzie zmuszony do znaczącego podniesienia składki, co wywoła – tak jak na zachodzie Europy – kolejną falę rezygnacji…

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
WIĘCEJ ARTYKUŁÓW

Niedźwiedzie do Zakopanego

Wszyscy krytykują podsekretarza Dorożałę za idiotyczny pomysł przenoszenia bieszczadzkich niedźwiedzi do Zakopanego.

Myśliwska patologia w sieci

Chamstwo, prostactwo i wulgaryzmy. Każdego dnia budujemy negatywny obraz myśliwego w mediach społecznościowych.

Wilki w parlamencie

Czwarty raz problem wilków była tematem, nad którym debatowała sejmowa komisja środowiska. Obrońcy wilków byli doskonale przygotowani, a myśliwi zostali popisowo „rozstrzelani”.

36 000 wypadków drogowych

W 2024 roku sarny i dziki były przyczyną ponad 36 000 wypadków drogowych, w których zginęło 8 osób, a 549 zostało rannych.

Trzy misie do zabicia

Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wykonuje ruchy pozorne. Zezwolenie na zabicie konfliktowych osobników zostało obwarowane formalnościami, które uniemożliwiają eliminację niedźwiedzi.

Macron redukuje wilki

Prezydent Francji nie ma żadnych wątpliwości. „Należy uniemożliwić wilkom kolonizację obszarów, na których są pasterze.”