piątek, 18 kwietnia, 2025
Strona głównaAktualnościBartłomiej Popczyk 1981–2021

Autor

Bartłomiej Popczyk 1981–2021

Przez wiele lat był pracownikiem Polskiego Związku Łowieckiego. Oficjalnie zajmował stanowisko kierownika działu hodowli w Zarządzie Głównym PZŁ, ale tak naprawdę był jedną z najważniejszych osób i bez wątpienia jednym z najlepszych fachowców spośród etatowych pracowników.

Od samego początku brał udział w pracach wszystkich zespołów związanych z afrykańskim pomorem. Zajmował się kynologią oraz związkową fundacją reintrodukcji zwierząt dziko żyjących. Zawsze uczestniczył jako nasz przedstawiciel w pracach komisji parlamentarnych oraz wszelkiego rodzaju konferencjach naukowych.

Bartek nigdy nie zrezygnował z pracy naukowej. Pracując w PZŁ, pozostał etatowym pracownikiem SGGW. Zdobył tytuł doktora i przy każdej okazji angażował studentów do działań, jakie prowadził nasz związek. Był niesamowicie ciepłym człowiekiem, którego wszyscy szanowali i lubili.

Nasza współpraca była bardzo ścisła. Wielokrotnie prosiłem Bartka, żeby przeczytał i ocenił merytorycznie teksty przed publikacją w „Łowcu Polskim”. Nigdy nie odmawiał pomocy. Nawet w środku nocy mogłem do niego zadzwonić, a On cierpliwie tłumaczył, jak należy właściwie sformułować wnioski.

W 2018 roku zrezygnował z pracy w Polskim Związku Łowieckim i poświęcił się w stu procentach projektom badawczym. Doskonale pamiętam naszą rozmowę w lutym 2020 roku, kiedy pojechaliśmy do Jego podwarszawskiego łowiska, gdzie odławiał i obrożował dziki.

Dyskutowaliśmy o Jego badaniach, ale również problemach związku. Bartek nie miał żadnych wątpliwości, że Jego decyzja o zakończeniu pracy w strukturach PZŁ była słuszna. Ubolewał jedynie, że trzech kolejnych łowczych krajowych nie okazywało zainteresowania Jego projektem, a nawet rzucało przysłowiowe kłody pod nogi, negatywnie opiniując zgodę na odłów dzików.

Był spełniony i szczęśliwy! Powiedział mi, że w końcu robi to, co lubi najbardziej. Chwalił się kolejnymi pomysłami badawczymi i zleceniami. Jego przyszłość rysowała się w samych ciepłych kolorach.

W lutym tego roku, jak grom z jasnego nieba spadła na nas informacja, że Bartek trafił do szpitala. Nikt nie mógł w to uwierzyć. Dzielnie walczył, niestety przegrał…

Pozostawił córeczkę, żonę, rodzinę i wielu przyjaciół…

Niech knieja wiecznie szumi nad Jego mogiłą!

Do kondolencji pragną dołączyć Andrzej Gdula i Lech Bloch oraz pracownicy Polskiego Związku Łowieckiego, którzy pogrążeni są w żalu.

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
WIĘCEJ ARTYKUŁÓW

Czekamy na trupa

W ciągu kilkunastu ostatnich dni miały miejsce trzy ataki wilków na ludzi. Politycy nie dostrzegają zagrożenia i bezczynnie czekają na tragedię.

Czerwona kartka dla celebryty

Marcin Możdżonek kolejny raz potwierdził, że nie dorósł do funkcji prezesa Naczelnej Rady Łowieckiej. Wsparł Mentzena czym szkodzi wszystkim myśliwym.

Działanie na szkodę myśliwych

Atakowanie Urszuli Pasławskiej i nazywanie skandalem przerwy w obradach komisji środowiska jest dowodem, że funkcja prezesa rady przerosła Marcina Możdżonka.

Ministra kontra Możdżonek

Mikołaj Dorożała na posiedzeniu podkomisji został sponiewierany przez Marcina Możdżonka. Paulina Hennig-Kloska zdjęła z boiska swojego podsekretarza i osobiście znokautowała prezesa NRŁ.

Niemy zjazd

XXV, a właściwie XXVI Krajowy Zjazd Delegatów Polskiego Związku Łowieckiego za nami. Przez dwa dni ponad 260 delegatów siedziało w hotelu i generalnie milczało.

Krajowy Zjazd Delegatów

To miejsce na dyskusję na temat wyzwań, jakie stoją przed myśliwymi w XXI wieku oraz budowania strategii, która obroni łowiectwo.