piątek, 3 stycznia, 2025

Autor

Plan awaryjny

Nie wystarczy zakazać polowania. W obliczu drastycznego spadku liczebności danego gatunku należy opracować i wdrożyć skuteczny „plan awaryjny”.

Populacja głuszców w Szkocji od dziesięcioleci stale maleje. Naukowcy ogłosili, że jeśli nie zostanie wdrożony skuteczny plan ratunkowy, to głuszce znikną ze szkockich lasów w ciągu najbliższych 20–30 lat.

Reklama

Z tego powodu szkocka agencja ochrony przyrody NatureScot zleciła swojemu naukowemu komitetowi doradczemu zbadanie sytuacji. Inwentaryzacja potwierdziła, że pozostało około 500 ptaków, czyli to jest ostatni moment na uratowanie leśnych kuraków.

Na zlecenie rządu opracowano pięcioletni „Plan awaryjny”, który zakłada: maksymalne zmniejszenie zakłócania spokoju przez człowieka, zredukowanie drapieżników i całkowite usunięcie grodzeń w lasach.

Reklama

Niestety wyeliminowanie tych zagrożeń nie rozwiąże problemu. Przeprowadzone badania wykazały, że głuszce mogą stracić w najbliższych latach 40 procent odpowiednich siedlisk, wiec oprócz zwalczania drapieżników oraz projektu edukacji skierowanej do rowerzystów i osób wyprowadzających psy planuje się w ciągu 20 lat stworzenie właściwych warunków siedliskowych na powierzchni 35 000 hektarów!

Eileen Stuart, zastępca dyrektora ds. przyrody w NatureScot, powiedziała: „Plan awaryjny jest wynikiem intensywnej współpracy z ponad 100 interesariuszami, którzy będą zobowiązani do ochrony głuszca. Rządowy projekt zajmie się wieloma problemami – z którymi boryka się głuszec – w tempie i na skalę, które pomogą zwiększyć jego liczebność.”

Reklama

Odwrócenie negatywnych trendów to niesamowicie kosztowne zadanie, które może przeprowadzić wyłącznie rząd danego kraju, ponieważ posiada wszystkie narzędzia.

Dzięki przeprowadzeniu wielu nadań naukowych wiemy, że te działania muszą być głównie skierowane na odbudowę utraconych siedlisk. Samo zakazanie polowania – nie tylko w przypadku głuszca – nie ma prawa przynieść sukcesu!

.

WIĘCEJ ARTYKUŁÓW

Łowieckie podsumowanie 2024 roku

Największym sukcesem w kończącym się roku była demonstracja myśliwych pod Sejmem, a porażką łamanie prawa przez Naczelną Radę Łowiecką.

Spełnienia wszelkich zamierzeń łowi...

W tym - dobiegającym końca - roku nie było zbyt wiele sukcesów, dlatego żegnany go bez żalu. Warto sobie jednak przypomnieć o pracy, która zostaje za nami, a która konsekwentnie zmusza nas do dalszych planów, projektów, do nowych wyzwań, jakich zawsze jesteśmy gotowi się podjąć – dla ogólnego dobra, dla całej społeczności myśliwskiej!

Sojusz myśliwsko-chłopski

Nie wszyscy wierzą w potrzebę współpracy z rolnikami, dla części z nas rolnik to cwaniak, co sieje umyślnie kukurydzę pod lasem. Jednak poparliśmy ich, kiedy walczyli z „zielonym ładem”, choć ten projekt, to zbawienie dla zwierzyny drobnej. Rolnicy mogą się nam odwdzięczyć i z możliwości tej korzystają.

Profesorskie szaraki

Dla redaktora łowiectwo to przede wszystkim ludzie. Od początku swej polowaczki do lasu sam jeździł rzadko, a teraz chyba wcale. Zawsze z kimś, zawsze w towarzystwie. A już zbiorówki wprost uwielbia i od października do połowy stycznia praktycznie wszystkie weekendy spędza na polowaniach zbiorowych.

Rocznie koty domowe zabijają miliar...

W USA trwa burzliwa debata na temat odpowiedzialności właścicieli zwierząt domowych i konieczności wprowadzenia zmian w prawie, aby chronić dziką przyrodę.

Wigilijny dublet

Obudziło mnie głośne tupanie na ganku. Ktoś otrzepywał buty ze śniegu. Czyżby w nocy padało – przemknęło mi przez myśl i rzuciłem się do okna. Oślepiający blask wdarł się do pokoju, raził oczy do bólu.