piątek, 18 października, 2024
Strona głównaKynologiaKrólewski wyżeł

Autor

Królewski wyżeł

Tylko dwie rasy psów są symbolem Imperium Brytyjskiego – angielski buldog i pointer. Wytrzymałość i styl pracy jedynego krótkowłosego wyżła z Wysp Brytyjskich spowodował, że wielu myśliwych nazywa go królem pola. O tym, jak ważny jest dla kynologii, świadczy fakt, że jako pierwszy został zgłoszony i wpisany do rejestru ras Międzynarodowej Federacji Kynologicznej (FCI), a jego wzorzec zarejestrowano pod numerem 1. Tę pozycję dzierży niepodzielnie również w innych dziedzinach.

Wszystkie legawce z Wysp Brytyjskich były długowłose. Skąd więc wziął się przodek pointera? Początkowo psa ze stójką, bardzo przydatnego do polowania z sieciami, nazywano w Anglii hiszpańskim pointerem.

W „The Gentleman Farmer” z 1732 roku napisano: „Pointer hiszpański uważany jest za niezrównanego. Wystawia kuropatwę bez żadnej tresury. Okłada daleko, a jest dostatecznie wysoki, aby go widzieć ponad najwyższymi ścierniami. Jednak można go przyuczyć do nieruszania się nawet w chwili, gdy go się nakrywa siecią, ta jednak tresura nie jest łatwa”.

Przodek krótkowłosych wyżłów wypłaszający ptactwo. Rycina z Ulisse Aldrovandi (1522-1605)

Krótkowłose psy legawe nie występowały w Anglii do końca XVII wieku, potwierdza to m.in. M. Symond w „Sportman’s Dictionary”, gdzie umieścił wzmiankę o tym, że pointery około 1735 roku nie były jeszcze znane wszędzie. Sprowadzenie przodków pointera na wyspy możemy więc datować na początek XVII wieku.

Ćwierć wieku później książę Kensington portretuje się z biało-brązowymi pointerami francuskimi, co może sugerować, że psy napływały również z Francji. Prawdopodobnie wracający z angielsko-hiszpańskiej wojny oficerowie – w większości myśliwi – przywieźli ze sobą wyśmienite krótkowłose wyżły. Nie były to psy jeszcze tak szybkie i stylowe, jakie mamy dzisiaj. Jednak miały górny wiatr i twardą stójkę. Od sposobu pracy, do której były używane, powstała nazwa rasy. Angielski czasownik „to point” oznacza: pokazywać lub wskazywać.

Krople obcej krwi

Coraz bardziej doskonała broń palna dawała możliwość dalszych i bardziej celnych strzałów. Do wyszukiwania zwierzyny potrzebny był wyżeł szukający nie tylko dokładnie i szybko. Do importowanych psów, dla poprawienia ich szybkości oraz skłonności do galopu, dolano krwi angielskich gończych – foxhoundów. Uczyniono to z końcem XVIII wieku, a hodowcą, który tej dolewki dokonał, był pułkownik Thornton. Jego psy odznaczały się siłą, bystrością w okładaniu pola, a także znakomitym wiatrem i twardym wystawianiem.

W tej hodowli przyszedł na świat Dash i stał się najbardziej znanym reproduktorem. Za przykładem pułkownika poszli inni hodowcy. To po foxhoundach pointery odziedziczyły zdolność całodziennego polowania, i to w galopie. Psy jednocześnie nie straciły pasji do szukania zwierzyny, od początku ruszając w pole szybko. Miały to w swojej naturze, wiedziały gdzie jest zwierzyna i że trzeba ją szybko odnaleźć. Po trójkolorowych gończych odziedziczyły coś jeszcze – kolor szaty z przewagą bieli, większą paletę kolorystyczną, a nawet czasem występujące podpalania. Co ciekawe, u psów z domieszką foxhounda barwne łaty mają nieco dłuższy włos niż ten tworzący białe tło!

Portret myśliwego prawdopodobnie Richarda Prince’a, 1825-1826 r., autorstwa Benjamina Marshalla, źródło Internet Pinterest

Toporna budowa, szerokie czaszki i gruba kość to spadek po silnych psach gończych. Ten „defekt” poprawiono dolewką krwi charta – czarnego greyhounda. Zabieg dodał lekkości i finezji sylwetce, ale wpłynął niekorzystnie na budowę głów, które stały się suche, długie i wysmukłe, ze słabymi przełomami czołowymi i krótkimi, odstającymi od głowy uszami. Anglicy i na to znaleźli lekarstwo, dodając do wyżłów odrobinę krwi… buldogów.

Dziś uważalibyśmy takie postępowanie niemal za zbrodnię, ale jeśli przypomnimy sobie, jak wyglądały buldogi około 1820 roku, zrozumiemy, skąd u pointera siła, energia i upór w szukaniu. Ten zabieg dał nieco zadarty nos oraz poprawił ogony, które u buldogów tamtych czasów były niezbyt długie, cienkie i sprężyste. Kluczem do ustalenia doskonałego krótkowłosego wyżła były jednak ostra selekcja hodowlana i bezwzględne brakowanie psów nieodpowiadających oczekiwaniom myśliwych. Trzeba przyznać, że osiągnięty efekt jest imponujący.

Niektórzy autorzy, m.in. Hans Räber, wspominają o dolaniu krwi bloodhounda, celem wzmocnienia talentów węchowych, oraz krwi francuskich wyżłów (braques), które umocniły stójkę. To dlatego u dzisiejszych pointerów możemy czasem dostrzec nieco inne w kształcie ucho, które jest lekko zwinięte do wewnątrz od strony policzka i ma nieco zaokrągloną końcówkę.

Znawcy tej rasy zawsze mawiali, że rasowego pointera poznaje się po ogonie. William Arkwright, autor pierwszej „biblii” miłośników rasy, napisał: „Pamiętajcie zawsze, że ogon, chociaż nie wpływa na sposób szukania, jest drzewem genealogicznym pointera, tymczasem głowa – to jest sam pointer”. Można rzec, że początek i koniec ciała świadczą o tym, ile jest pointera w pointerze.

Czemu od dwóch wieków ogony wzbudzają takie gorące spory i emocje? Otóż nasz bohater ma ogon nieco inny niż pozostałe wyżły krótkowłose, u których jest często w wielu krajach kopiowany i nazywany strychulcem. Ten pointerowy jest średniej długości, osadzony na przedłużeniu linii dobrze umięśnionego zadu, noszony zazwyczaj w linii grzbietu, jednak nie sięga do stawu skokowego. Okrywa go gładki, gęsty i przylegający włos. W ruchu pies merda nim energicznie na boki, a podczas stójki – wyprężony i napięty ani drgnie.

W połowie XIX wieku Webb Edge rozpoczął selekcję i formowanie typu nieco lżejszego pointera, ze znawstwem dobierając reproduktory i wykorzystując to, co w rasie było najcenniejsze. Jego psy były średniego wzrostu, dość lekkiej i zgrabnej budowy, najczęściej białe z kasztanowymi łatami oraz często z cętkowaniami na kończynach. Z tej psiarni swoje pierwsze pointery sprowadził do hodowli w Nowoukraince nasz rodak Emeryk Nowicki.

Około 1860 roku, kiedy zaczęto urządzać pierwsze wystawy psów rasowych, pointery szybko ewoluowały pod względem eksterieru. Były coraz piękniejsze, ale nie zawsze szło to w parze z walorami użytkowymi. Jednak pointera polującego można od razu wyłowić na wystawie, wyróżnia się swobodą i miękkością w ruchach, a także wspaniałą muskulaturą.

Ciekawostką, o której dzisiaj nie wszyscy wiedzą, jest kolor sierści pierwszych pointerów. Otóż były one często monokolorowe – głównie lakowoczarne. Istniała opisywana przez Williama Arkwrighta oraz innych autorów odmiana psów, które szczególnie licznie występowały w Szkocji. Czemu akurat tam, możemy się jedynie dziś domyślać – wszak to właśnie Szkoci wyhodowali czarnego podpalanego długowłosego setera gordona. Czarne pointery były świetne pod względem użytkowym i hodowali je głównie szkoccy zarządcy łowisk, przekazując psy z pokolenia na pokolenie.

Konstanty hr. Branicki z seterem irlandzkim czerwono-białym i pointerem, fot. Walery Rzewuski 1875 r

Czarne pointery zagościły również w polskiej literaturze. Pierwszym był As, tytułowy bohater powieści Adolfa Dygasińskiego z 1895 roku, napisanej pod wpływem psa hr. Chodkiewiczów z majątku w Młynowie nad rzeką Ikwą. Drugą gwiazdą była czarna Hetka Michała Rajeckiego, bohatera powieści Józefa Weyssenhoffa „Soból i panna”. Obraz umiejętności Hetki oddaje szczególnie ten fragment: „Hetka stanęła nagle jak wryta. Nadobne swe, miękkie kształty rozciągnęła w postać muskularną i nastroszyła do połowy czarne, aksamitne klapy. Bez dotykania nozdrzem ziemi pełzła lisio, z wykwintną zręcznością, ciągnięta przez niewidzialną jakąś siłę. Odezwała się w niej wyżla dusza… szła prosto przed siebie, jakby olśniona przywidzeniem na tej zielonej pustej dla pospolitych nozdrzy i oczu równinie”.

Pointera znajdziemy również w Kalendarzu Myśliwskim na 1895 rok, gdzie August Sztolcman wspomina jednego z pierwszych na naszych ziemiach psa tej rasy: „Przed laty mniej więcej czterdziestu zaczęły się ukazywać u nas pierwsze pointery. Pamiętam jednego z tych pionierów nowej rasy. Był to przepyszny czarny pointer, sprowadzony przez pana Hermana, a pies ten z niezwykłą stałością przelewał swe cenne przymioty zewnętrzne i myśliwskie na potomstwo, jakie zostawił z krajowemi sukami. Odtąd pojedyncze egzemplarze pointerów zaczęto częściej do nas sprowadzać…”.

Polskie brytyjczyki

Pierwsze pointery trafiały do nas raczej okazjonalnie, były importowane do znanych majątków ziemskich, przywozili je też z podróży zagranicznych myśliwi. Sporo z nich przywieziono z Rosji i właśnie w zaborze rosyjskim były najbardziej znane.

Warszawski Oddział Cesarskiego Towarzystwa Racjonalnego Myślistwa zakupił sprowadzoną z Anglii sukę Belle of the North. Zaprowadził u siebie również zarodową psiarnię czystej krwi pointerów, inicjatywa ta nie przyjęła się jednak i psiarnia została rozprzedana. Towarzystwo urządzało próby polowe, a później konkursy dla wyżłów (field trialsy). Pierwszy odbył się 29 sierpnia 1895 roku, a sędziami byli członkowie rady Towarzystwa: gen. L.L. Mejer, J. Biesiekierski, S. Lilpop i W.P. Puciłło.

Czwartego czerwca 1899 roku otwarto Pierwszą Warszawską Wystawę Łowiecką, na której w dziale psów przedstawiono kilkanaście pointerów. Wielki złoty medal zdobył Don płk. Małychina, a medale srebrne para Juno i Pan Władysława hr. Potockiego, który posiadał psiarnię tej rasy w Parzymiechach. Pointery w tym czasie hodował również Wiktor Szostak – nadleśny w Skrwilnie w guberni płockiej.

Kwitka wł. Waldemar Marr, odznaczona na V Warszawskiej Wystawie Psów 1906 r., fot. „Łowiec Polski”

Na początku XX wieku na warszawskich wystawach psów rasowych pointery były najliczniejszą rasą – w 1906 roku zaprezentowano ich 33, a rok później 29. Najlepszym okazał się Ram Kujavia z hodowli Leona Marchlewskiego, zdobywca złotego medalu i nagrody prezesa Komitetu Wystawy Aleksandra hr. Ilińskiego-Kaszowskiego. Piękną grupę pointerów nadesłał na wystawę również Waldemar Marr z Kijowa, spośród których Kwitka otrzymała złote medale Warszawskiego i Moskiewskiego Towarzystwa Prawidłowego Myślistwa i Petersburskiego Towarzystwa Zachęty Hodowli Psów Myśliwskich. Nad wystawą czuwał redaktor naczelny „Łowca Polskiego” i wielki miłośnik psów Jan Sztolcman, oczywiście właściciel pointera.

Odzyskanie niepodległości pozwoliło na tworzenie stowarzyszeń i towarzystw. Jednym z nich było Towarzystwo Hodowli Psów Myśliwskich w Warszawie, które powołano do życia w 1928 roku pod przewodnictwem początkowo Oskara Saengera, a następnie Walentego Garczyńskiego. W 1934 roku liczyło ono 165 członków. Siedzibą była Żółta Karczma na warszawskim Mokotowie. Pointer Klub w Polsce powstał w 1932 roku i działał bardzo prężnie pod wodzą dr. Mariana Bielawskiego.

Pointery były bardzo popularnymi psami w dwudziestoleciu międzywojennym, szczególnie w rejonach Warszawy, Krakowa i Lwowa. W Krakowie hodowali je profesorowie Leon, a później Teodor Marchlewscy – hodowla „Kujavia”. W stolicy grupa miłośników była bardzo liczna i tworzyli ją przedstawiciele warszawskiej elity. Wśród nich szczególne miejsce zajmowali hodowcy: Konrad i Józef Antoszewscy, Ignacy Grymiński, Marian Bielawski – „Marbiel”, Bolesław Milewski – „Bolmil”, Józef Lange (olimpijczyk, mistrz Polski w kolarstwie torowym z 1921 roku, właściciel hodowli „Egnal”), Eugeniusz Stuermer, Stanisław Wolski, Antoni Brudnicki – „Splendor”, Kazimierz Kamieński – „Gerston”, Kazimierz Tarnowski – „Brutar”, Wacław Wattson – „Prisfield”, Stanisław Czerski – „Fonika”, Henryk Grodzki – „Hage” i H. Zabłocki – „Friendfield”.

Komisja sędziowska Pointer Klubu, fot. Mój pies 1934 r.

W Pointer Klubie działali również: dr Maksymilian Łabędź, Bazyli Przychodźko, Artur Steinhagen, Jarema Wodziński, Teodozjusz Życzkowski, Adam Piniński, Jerzy Kiefer, Władysław Rodkiewicz, prof. Teodor Marchlewski oraz Aleksander Stolarow. Warto dodać, że organem prasowym klubu był „Łowiec Polski”. Na koniec 1938 roku klub liczył 46 członków rzeczywistych oraz jednego honorowego, zarejestrowanych było 118 psów.

To tam zrodził się pomysł utworzenia ośrodka szkoleniowo-hodowlanego, w którym ścierałyby się poglądy i rodziły pomysły, czyli Żółtej Karczmy (nazwę wymyślił Konstanty Ildefons Gałczyński, a pochodziła ona od koloru elewacji). Tak więc na Polu Mokotowskim myśliwi szkolili swoje psy pod okiem wybitnego tresera Aleksandra Gaponowa, a w karczmie rozprawiali o wynikach.


Marbiel Guerre derbistka na próbach polowych Klubu Setera Angielskiego w Wilanowie 6 maja 1934 r., wł. K. Kamieński, fot. „Mój pies”

W tym okresie najważniejszą hodowlą była „Marbiel”. Nazwa została utworzona z połączenia dwóch nazwisk: Marra i Bielawskiego. Obaj panowie współdziałali ze sobą. Waldemar Marr pomagał w importowaniu do Polski cennych psów i suk, a dr Marian Bielawski z talentem je łączył i dbał o to, aby nie straciły zalet polowych. Założycielką hodowli była doskonała suka Blackfield Edith. Do niej sprowadzono ze Szwecji psa Janko, po doskonałych psach polowych. Potomstwo tej pary – Marbiel Gryff, Gar, Gejsza i Guerra – weszło do chlubnej historii rasy w naszym kraju. Za zasługi na polu rozwoju rasy pointerów dr Marian Bielawski został odznaczony przez Polski Związek Stowarzyszeń Łowieckich złotym Medalem Zasługi Łowieckiej, co w tamtych czasach było ogromnym wyróżnieniem.

Mało znaną miłośnikom psów myśliwskich jest postać pułkownika Stanisława Nowickiego, myśliwego i hodowcy brytyjskich psów myśliwskich, który zarówno przed drugą wojną światową, jak i po niej wniósł wielki wkład w hodowlę wyżłów. Wśród psów importowanych po wojnie przez pułkownika znajdziemy pointery: Pollink Starter-Pretty, Pollink Rampas Right, Pollink Mac, Pollink Rightebon i Pollink Twilight „Fairy”.

Powojenne odrodzenie

Pierwsza po wojnie Ogólnopolska Wystawa Psów i również pierwszy Konkurs Psów Myśliwskich odbyły się we Wrocławiu w ramach Wystawy Ziem Odzyskanych w dniach 16–19 września 1948 roku. Psów ras angielskich zgłoszono zaledwie trzy, a oceniały je przedwojenne sławy: Stanisław Czerski, Andrzej Śliwiński i Jarema Wodziński. Stylem pracy wyróżniała się importowana ze Szwecji pointerka Rampas Right Aleksandra Tallen-Wilczewskiego. Na wystawie oceny doskonałe otrzymały pointery Lux Torpeda Kazimierza Smulkowskiego, a także Splendor Kuba Rudolfa Kryspina i suka Splendor Dianka Antoniego Brudnickiego.

Pod koniec lat czterdziestych powstała Sekcja Psów Myśliwskich przy PZŁ, której przewodniczył gen. Witold Nowodworski. Liczyła 14 członków i 36 zarejestrowanych psów, w tym 13 pointerów. W sekcji działała Komisja Hodowlana (Antoni Brudnicki, Stanisław Czerski i Bronisław Milewski). W 1946 roku kynolodzy wystąpili do władz PZŁ o przydział dewiz i zakup w Szwecji kilku doskonałych pointerów. Do puli hodowlanej weszły też wyżły od płk. Stanisława Nowickiego, które wraz z ocalałym z wojny pogłowiem krajowym dały początek hodowli tej rasy.

Kazimierz Tarnowski i NIKE, Ogólnokrajowe Konkursy Wyżłów, Krzyż koło Tarnowa, 1962 r., fot. z arch. Jana Tarnowskiego

Z inicjatywy Naczelnej Rady Łowieckiej PZŁ powstał ośrodek hodowlany dla psów myśliwskich w Mrokowie, który dostarczał rasowe szczenięta. Na potrzeby akcji upowszechniania psów myśliwskich wśród polującej braci sprowadzono pointery ze słynnych szwedzkich gniazd użytkowych. Niestety, większość z nich nie trafiła we właściwe ręce.

Pierwsze po wojnie field trialsy zorganizowano 3 maja 1959 roku w Polance Haller koło Krakowa, z inicjatywy: prof. Teodora Marchlewskiego, Stanisława Madeyskiego, prof. Jana Zygmunta Robla oraz Tadeusza Sanickiego. Komisję sędziowską stanowili: Jerzy Dylewski, Stanisław Madeyski i Jan Zygmunt Robel. W konkursie wzięły udział wyżły brytyjskie i wyjątkowo wyżły niemieckie krótkowłose Erwina Dembinioka z hodowli „z Cieszyna”. Wśród gorącokrwistych pointerów tytuł Derbistki uzyskała Egnal Miła hodowli Józefa Lange, prowadzona przez Kazimierza Tarnowskiego, wśród dorosłych, tytuł Trialerki zdobyła Egnal Muza.

Do końca lat 60. pointery hodowane były z przydomkami: „z Królewskiej Góry”, „z Rojewa”, „ z Poznańskich Pól”, „Pegaz”, „ z Bizędnika”, „z Mozgawy”, „Alroma”, „Opoczyńska Knieja”, „Rasa” i „ze Zbylitowskiej Góry”, tę ostatnią hodowlę prowadził Stanisław Tarnowski – brat Kazimierza. Najlepsze psy wyhodowane w Zbylitowskiej Górze to: Lord, Nina Not Sa Faulty i Nike. Suki z tej hodowli w połączeniu z importowanym ze Szwecji przez prof. Teodora Marchlewskiego Mariebergs Arrow, dały znakomite potomstwo.

Najstarszą naszą hodowlą jest „Brutar”. Hodowlę założył w roku 1938 Kazimierz Tarnowski (1915-1986), dwa lata wcześniej nabywając w słynnej hodowli „Splendor” Antoniego Brudnickiego pointerkę Ninę. To z połączenia pierwszych sylab nazwisk Brudnicki i Tarnowski powstał przydomek „Brutar”.


Splendor Nina, zakupiona przez Kazimierza Tarnowskiego od Antoniego Brudnickiego w 1936, fot. z arch. Jana Tarnowskiego

Kiedy Kazimierz Tarnowski obejmuje w 1952 roku kierownictwo Ośrodka Hodowli i Tresury Psa Myśliwskiego w Tarnowie, niemal z marszu urządza wiosenne próby polowe wyżłów oparte o regulamin przedwojennych field-trialsów. Imprezie patronował prof. Teodor Marchlewski. W dowód uznania dla tego kynologa – na wniosek Kazimierza Tarnowskiego – w 1962 Ogólnopolskie Field Trialsy stały się memoriałem imienia Teodora Marchlewskiego.

Z hodowli powstałych w latach 70. warto wymienić: „ Wielkie Błonia” Mariana Wiklańskiego, „z Rusznikarni” J. Szymkowiaka, „z Rewiru Diany” Eugeniusza Klucznika, „z Zakładu” J. Brokoppa, „z Cieszyna” późniejszego przewodniczącego Klubu Wyżła, znawcy wyżłów Erwina Dembinioka, „z Tuczna” Janiny Rachockiej. Z tej ostatniej hodowli po importowanym Coxie von Don Alfredo i Ch. Dorze Idze Detari przyszedł na świat świetny pies polowy NERON z Tuczna.

NERON z Tuczna, fot. Marek Roszkiewicz

W latach 80.i 90. pointery hodowali: „ Samjar” J. Stańczyk, „Topolino” p. Zielińskiego, „Nilreb” p. Statgierskiego, „St. Hubert” J. Krzyżanowskiego, „Drawski Młyn” Jolanty Moskwy i Tomasza Stoora, „Editor” Leszka Turleja oraz „Heidi” Anny Kotowskiej. W tej ostatniej zamieszkała piękna i użytkowa championka Ambra, importowana z Austrii od Rosy Colette-Kolleth. Sprowadził ją Marek Roszkiewicz, opiekun rasy z ramienia Klubu Wyżła, właściciel Inter Championa Amona Ancymona z Olszówki. Ojcem tego psa był – sprowadzony również przez Marka Roszkiewicza – Haras z Hajnice,  wielokrotny zwycięzca krajowych konkursów. Haras został Trialerem, był prowadzony przez Wojciecha Tarnowskiego.

Ancymon trafił do austriackiego znawcy wyżłów i sędziego Franza Amona Hechtenberga i stał się tam wziętym reproduktorem oraz wybitnym psem konkursowym. Siostra Ancymona – Anda z Olszówki została założycielką znanej hodowli pointerów „Loyal Point” Sławomira Kurowskiego. Do tej hodowli sprowadzono z Francji wybitnego psa polowego Georgesa de Pique de la Greve, ojca Zwycięzcy Klubu w Niemczech. Najbardziej znane psy z przydomkiem „Loyal Point” to: Boss, Gran i Ibis, który wraz z suką Ch. Madame Credo Karistua, zostały założycielami hodowli „Credo” Mirosława Olejnika.

Do współczesnych hodowli, dbających zarówno o najlepsze cechy użytkowe, jak i eksterierowe, należy wspomniana hodowla „Brutar” (obecnie prowadzona przez Jana Tarnowskiego), „z Halikarnasu” Magdaleny Szafran, której suka Kora od kilku lat dzierży palmę pierwszeństwa wśród wszystkich wyżłów, „z Karczewskiej Zagrody” Magdaleny Karczewskiej, „Loyal Point” Sławomira Kurowskiego i „z Więcborskich Pól” Bogdana Pawłowskiego.

Pipeway Wings Affyre, wł. Małgorzata Supronowicz, fot. Tomasz Borkowski

Polskie pointery dzisiaj mają bardzo ciekawe rodowody. Jest sporo importów z dobrych gniazd europejskich, a hodowla jest w rękach pasjonatów rasy, co zapewnia jej rozwój. O tym, że pointer to pies dla konesera świadczy fakt, że na koniec 2018 roku w ZKwP mieliśmy zarejestrowanych 128 psów i suk, a w 4 miotach urodziły się 34 szczenięta. W porównaniu do 233 pointerów zgłoszonych na największą wystawę brytyjską Crufts w 2017 roku jest to liczba skromna.

Jeśli jesteśmy przy wystawach to najbardziej charakterystyczne logo psiej wystawy na świecie Westminster przedstawia właśnie pointera w stójce. Wykorzystywane jest od 1878 roku, a wzorem do jego stworzenia był importowany w 1876 roku biało-cytrynowy pointer Sensation. Sprowadzony został z Anglii, jako 2-letni pies przez członków Westminsterskiego Kennel Clubu, który w tych czasach był przede wszystkim organizacją myśliwską!

Zadarty nos

Najczęściej spotykamy pointery dwukolorowe z przewagą bieli i łatami w kolorach: pomarańczowym, czarnym, cytrynowym lub brązowym – co ułatwia dostrzeżenie wyżła stojącego niejednokrotnie daleko od myśliwego. Rzadziej spotykamy psy jednego koloru – czarne lub rude. Szata jest jednowarstwowa, bez podszerstka, co nie znaczy, że gorącokrwisty pies marznie. Nawet po wyjściu z wody w chłodny dzień, najczęściej pozostając w ciągłym ruchu, bardzo szybko wysycha. Włos jest dość twardy z połyskiem.

Nie na darmo we wzorcu znajdziemy określenie – arystokratyczny. Jakiekolwiek oznaki nerwowości i lękliwości u dorosłych osobników powinny wzbudzić naszą nieufność co do stabilności charakteru. Pointer jest psem dumnie noszącym na dość długiej szyi, pięknie wyrzeźbioną głowę, z wysoko osadzonymi cienkimi i trójkątnymi uszami. Czaszka umiarkowanie szeroka z widocznym guzem potylicznym i wyraźnie oddzielona stopem od lekko wznoszącej się w kierunku nosa kufy. Ta charakterystyczna dla pointerów linia kufy odróżnia je wyraźnie od innych krótkowłosych wyżłów z kontynentu. Oczy i spojrzenie pointera wyrażają inteligencję i łagodność.

Tylko wyżły angielskie potrafią podczas wystawiania sekundować – pointer na widok polującego z nim drugiego wyżła zamarłego w stójce, sam również robi stójkę bez względu na odległość

Sylwetka pointera wpisana jest w krótki prostokąt, linia górna z zaznaczonym kłębem, doskonale ożebrowaną i daleko zachodzącą do tyłu klatką piersiową, dobrze umięśnionymi, krótkimi lędźwiami i odpowiednio do siły kończyn szerokim zadem. Klasowe psy mają niezbyt mocno, ale wyraźnie zaznaczone przedpiersia, przylegające do klatki piersiowej łokcie, klatkę piersiową sięgającą do łokci i długi mostek. Linię dolną pięknie wykańcza lekko podciągnięta linia brzucha i nie obwisła słabizna.

O sile i sprawności ruchowej oraz zwrotności świadczą kończyny, które nie mogą być krótkie. Doskonale umięśnione i związane z tułowiem łopatki. Budowa łap zapewnia zwrotność, możliwość podpełzania i szybkich skrętów w ruchu, przy dużej szybkości. Podczas ściągania do zwierzyny i zabiegania w trudnym terenie niejednokrotnie skręcają ciało, czasem podpierają się dwiema lub nawet jedną kończyną – zaprzeczając jakby prawom grawitacji.

Coraz częściej spotykamy zwolenników bardziej wszechstronnego gospodarowania talentami pointerów. Układają swoje psy do pracy w polu, w wodzie i w lesie!

Pointer sprawny w polu, choć ma we wzorcu zapisaną dość dużą rozpiętość wzrostu, nie powinien osiągać ekstremalnych rozmiarów. Najszybsze i najbardziej stylowe są psy średnie. Doskonale pracują górnym wiatrem i pięknie wystawiają, ale coraz częściej spotykamy zwolenników bardziej wszechstronnego gospodarowania ich talentami. Układają swoje psy do pracy w polu, w wodzie i w lesie!

Szybki, zwrotny i stylowy

Już w 1804 roku w „The Shooting Directory” R.B. Thornhill napisał, że doskonałość polowania z pointerami nie polega na ustrzeleniu jak największej liczby zwierzyny, ale na obserwowaniu, jak pies wystawia, ściąga i sekunduje, a przede wszystkim pozostaje nieruchomy, nawet po strzale.

Wszystkie wyżły gorącokrwiste nie należą do psów twardych, są raczej wrażliwe – w dobrym tego słowa znaczeniu. Nasz bohater uważnie obserwuje opiekuna i szybko wyciąga wnioski. Musi mieć jednak przewodnika spokojnego, jasno stawiającego granice i konsekwentnego. Wówczas mamy szansę na sukces i pełne porozumienie. Choć pointery są miłymi psami dla całej rodziny, to ten, który zabiera je na polowanie, jest faktycznym przewodnikiem i jemu pies będzie najbardziej posłuszny.

Doskonale odszukują ptaki górnym wiatrem. Twardo i piękne wystawiają. W opinii wielu myśliwych pointer to odpowiednik brytyjskiego Astona Martina, jest szybki, zwrotny i stylowy. Przypomina mocny samochód na pustej i krętej drodze. Jedno jest pewne – pointer jest królem wśród wyżłów i basta.

Wszystkich, którzy jeszcze nie widzieli pointera na polowaniu zapraszam na włoski film – choć jest tylko namiastką – bo tego wyżła trzeba zobaczyć w akcji!

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
WIĘCEJ ARTYKUŁÓW

Zieloni zostali zaorani

Sejmowa komisja ochrony środowiska dyskutowała o strategii zarządzania żubrem. Profesor Wanda Olech merytorycznymi argumentami „zaorała” ministerstwo i zielone posłanki.

Plan awaryjny

Nie wystarczy zakazać polowania. W obliczu drastycznego spadku liczebności danego gatunku należy opracować i wdrożyć skuteczny „plan awaryjny”.

Hubertus im. profesora Jana Szyszko...

Organizatorzy XVI Hubertusa Węgrowskiego i XI Hubertusa Nadwiślańskiego zapraszają wszystkich myśliwych i miłośników łowiectwa 20 października, czyli w najbliższą niedzielę - do Łochowa.

Łowiecka twierdza

Spoglądając na otaczającą nas rzeczywistość musimy postawić pytanie, czy kilkuset myśliwych jest w stanie uratować łowiectwo?

W „Gospodzie pod Dębem” ekosi nie b...

Myśliwi po raz kolejny udowodnili, że potrafią w jednym szeregu razem z wojskiem i strażakami walczyć z żywiołem, jakim jest powódź. Przeciwników polowań na wałach nikt nie widział.

Polowanie na samice

Konieczność prowadzenia selekcji wśród żeńskiej części populacji u większości myśliwych nie budzi wątpliwości, ale odstrzał wykonywany jest najczęściej na chybił trafił.