piątek, 18 października, 2024
Strona głównaPolowanieErozja tradycji i wartości

Autor

Erozja tradycji i wartości

Degradacja środowiska naturalnego wywołała destrukcyjne mechanizmy, które niszczą również łowiectwo!

Człowiek pierwotny polował, aby zdobyć pożywienie. Używał do tego prymitywnych narzędzi, ale zdołał przetrwać i zdobyć przewagę polując w grupie.

Łowiectwo przez wieki było naszym najważniejszym zajęciem. Budowało kulturę i społeczne więzi. Może się to nie podobać wszelkiej maści weganom, ale zabijanie dzikich zwierząt jest fundamentem naszej cywilizacji.

Badania archeologów pokazują, że między 80 000 a 50 000 lat temu w naszej diecie dominowały zwierzęta kopytne. Od małych po bardzo duże gatunki. Dziki, jelenie, konie, bydło, czy kozy stanowiły 75 procent naszego menu…

Rozrastającym sie plemionom nie starczało jednak pożywienia. Osoby słabsze zajmowały się uprawą ziemi i hodowlą zwierząt, a tym samym postępujący rozwój zmieniał sposób wychowania, co stłumiło naszą naturalną „żyłkę łowiecką” u coraz większej części społeczeństwa.

Królewskie jelenie

Człowiek pozbył się lasów. Nasze środowisko zdominowały pola uprawne. Polowanie nie było już podstawową działalnością, a jedynie przywilejem właścicieli gruntów. Jelenie były zarezerwowane dla króla, a głównym obiektem polowań stawała się zwierzyna drobna…

Nasi dziadkowie głównie polowali na zające, kuropatwy i ptaki migrujące. Z tego powodu kilka pokoleń łowców całą swoją uwagę koncentrowało na zagospodarowaniu łowisk. W tym czasie pojawił się termin „zrównoważone łowiectwo”, a polowanie stało się narzędziem ochrony przyrody…

Chroniliśmy zwierzynę grubą, a przez cały rok zwalczaliśmy drapieżniki. Zimą wykładaliśmy karmę, aby jak najwięcej dzikich zwierząt mogło przetrwać trudny czas. Większość myśliwych nie zawracała sobie głowy biorożnorodnością, ale działa na rzecz ochrony przyrody. Powód był oczywisty. Chcieliśmy, aby łowiska zapewniały obfity pokot.

Dawniej zasady były jasne – wspólna praca i stała obecność w łowisku, a nagrodę stanowiły polowania zbiorowe, które integrowały środowisko.

Upadek wartości

Myśliwi z w latach 70. i 80. ubiegłego wieku bardzo szybko dostrzegli dewastację środowiska rolniczego. Zwierzyna drobna znikała, ale niekorzystne zmiany w rolnictwie jednocześnie przyczyniły się wzrostu liczby zwierząt kopytnych. Ta całkowicie nowa sytuacja doprowadziła do transformacji myślenia łowieckiego, która pod wieloma względami odbiegała od pierwotnych zasad, będących fundamentem dla naszych wartości.

Musimy przyznać, że narodziła całkowicie nowa kategoria myśliwych. Ich motywy i cele nie mają nic wspólnego z dotychczasowymi tradycyjnymi!

Technologia zastąpiła doświadczenie. Łowca jadący samochodem chce zabić jak najszybciej i jak najczęściej. Nie potrzebuje kolegów. Buduje swój osobisty prestiż dzięki natychmiastowej prezentacji swoich osiągnięć w sieciach społecznościowych.

Doświadczenie przestało być wartością, tak samo jak poznawanie potrzeb życiowych zwierzyny łownej, czerpania satysfakcji z życia społecznego oraz wzajemnych rzeczywistych kontaktów. Prawdziwe więzi społeczne zastępuje świat wirtualny!

Jesteśmy samowystarczalni, ale tym samym niszczymy fundament łowiectwa. Wprawdzie strzelamy coraz więcej, ale nie jest to wynik naszej pracy, więc tracimy społeczną akceptację!

Środowisko myśliwych integrowało się nie tylko wokół polowania, ale również kynologii i strzelectwa.

Wielka próba

Dawniej zasady były jasne – wspólna praca i stała obecność w łowisku, a nagrodę stanowiły polowania zbiorowe, które integrowały środowisko. Sukces był wynikiem wspólnej pracy.

Patrząc na historię łowiectwa można powiedzieć, że jednego dnia środowisko myśliwych wspólnie polujących przestało istnieć. Przez cały rok możemy polować indywidualnie. Nie potrzebujemy towarzystwa. Pogłębia się indywidualizm, zanika współpraca i nie ma przyjaznych relacji…

Kultura łowiecka ma swoją specyfikę i atmosferę. Najważniejsze w polowaniu jest przecież towarzystwo. Nie jedziemy do lasu po „kotleta”. Najważniejsze jest spotkanie, a wieniec byka, czy fotografia stanowi najcenniejszą pamiątkę.

Nowe technologie, które pozwalają indywidualnie polować moim zadaniem, jeśli nas nie zabijają, to wystawią na wielką próbę istotę łowiectwa.

Dla wszystkich myśliwych powinno być oczywiste, że nie tylko nie przewidzieliśmy skutków zmian, jakie obecnie zachodzą w przyrodzie, ale nie byliśmy w stanie zatrzymać degradacji środowiska. Jeśli chcemy uratować główne wartości naszego łowiectwa powinniśmy przystąpić do działania.

Ochrona środowiska rolniczego i odbudowa zwierzyny drobnej powinna nas ponownie zintegrować, ale również przynieść powszechny szacunek w społeczeństwie!

Odbudowa populacji zwierzyny drobnej, a co za tym idzie całego środowiska rolniczego jest możliwa!
WIĘCEJ ARTYKUŁÓW

Zieloni zostali zaorani

Sejmowa komisja ochrony środowiska dyskutowała o strategii zarządzania żubrem. Profesor Wanda Olech merytorycznymi argumentami „zaorała” ministerstwo i zielone posłanki.

Plan awaryjny

Nie wystarczy zakazać polowania. W obliczu drastycznego spadku liczebności danego gatunku należy opracować i wdrożyć skuteczny „plan awaryjny”.

Hubertus im. profesora Jana Szyszko...

Organizatorzy XVI Hubertusa Węgrowskiego i XI Hubertusa Nadwiślańskiego zapraszają wszystkich myśliwych i miłośników łowiectwa 20 października, czyli w najbliższą niedzielę - do Łochowa.

Uczciwe polowanie

Używanie przez myśliwych dronów z kamerami termowizyjnymi zostaje uznane za złamanie zasady „uczciwego polowania”.

Łowiecka twierdza

Spoglądając na otaczającą nas rzeczywistość musimy postawić pytanie, czy kilkuset myśliwych jest w stanie uratować łowiectwo?

W „Gospodzie pod Dębem” ekosi nie b...

Myśliwi po raz kolejny udowodnili, że potrafią w jednym szeregu razem z wojskiem i strażakami walczyć z żywiołem, jakim jest powódź. Przeciwników polowań na wałach nikt nie widział.