piątek, 18 października, 2024

Autor

Weganie na fali

Czytając artykuły wegańskich aktywistów w sprawie obsady ministerstwa środowiska widzę hipokrytów, którzy nie mają świadomości o konsekwencjach swoich chorych pomysłów!

Nikt nie miał wątpliwości, że po wygranych wyborach opozycji weganie dostaną wiatru w żagle. Nie zamierzają prosić tylko żądają, aby przyszły rząd realizował ich marzenia podparte wiedzą przyrodniczą zaczerpniętą z bajek Disneya.

Mam dejavu i oczyma wyobraźni już widzę panią Klaudię Jachirę krzyczącą z mównicy sejmowej „Nam się to po prostu należało!”.

Czy większość Polek i Polaków 15 października poparła wegańskie postulaty dotyczące zakazu wycinania lasów, zakazu chowu klatkowego, zakazu polowań, wędkowania, rozszerzania i tworzenia nowych parków narodowych? Takie twierdzenia nie mają żadnego uzasadnienia w faktach!

Wśród 75 procent Polaków, którzy postanowili oddać swój głos w wyborach parlamentarnych zdecydowana większość opowiedziała się za NORMANYM krajem, w którym władza szanuje prawo i swoich obywateli!

Nie widzę problemu. Możemy zrobić referendum i zapytać Polaków, czy chcą zrezygnować z jedzenia mięsa, nie widzą problemu, aby dzikie zwierzęta mieszkały w naszych miastach, a każdy lasek był parkiem narodowym…

Utopijne pomysły wegan na temat ochrony przyrody prowadzą prostą drogą do likwidacji rolnictwa, leśnictwa, hodowli zwierząt i ryb, a to oznacza miliony Polaków bez pracy i problemy, które będą kosztować budżet naszego państwa setki miliardów!

Te wszystkie pomysły przedstawiają osoby, które na swoich podłogach położyły parkiet z drewna egzotycznego, nie zastanawiają się z czego są uszyte ich torebki, buty, paski i portfele. Jedzą pasztet z selera oraz hamburgera z kotletem z soi, co daje im poczucie, że nie krzywdzą naszych braci mniejszych…

Zapominają tylko, że przyczyniają sie do wycinania lasów Amazonii, a produkcja ich „wegańskiej” żywności unicestwia bioróżnorodność. Zachowują się dokładnie jak Jarosław Kaczyński pokrzykując, że ochroną przyrody mogą się zajmować „eksperci rozumiejący i kochający dziką przyrodę”, a tę miłość oczywiście sami będą oceniać przez pryzmat „empatii i wrażliwości”.

Już widzę artykuły pana Jurszo i Wajraka, które będą tłumaczyć nauczycielom, służbie zdrowia, policjantom i emerytom, że mają żyć w na krawędzi ubóstwa, ale powinni się cieszyć, bo mają nowe parki narodowe, a biedne zwierzęta w naszej wegańskiej Polsce już nie cierpią…

Chcę wierzyć, że minister środowiska – nawet, jeśli będzie wywodził się z partii Zielonych – nie wprowadzi w życie pomysłów wojujących ekoterrorystów, którzy chcą zrobić z naszego kraju skansen , a będzie wspierać projekty które faktycznie mają wpływ na ochronę przyrody – tak jak to robią inne kraje Unii Europejskiej…

WIĘCEJ ARTYKUŁÓW

Zieloni zostali zaorani

Sejmowa komisja ochrony środowiska dyskutowała o strategii zarządzania żubrem. Profesor Wanda Olech merytorycznymi argumentami „zaorała” ministerstwo i zielone posłanki.

Plan awaryjny

Nie wystarczy zakazać polowania. W obliczu drastycznego spadku liczebności danego gatunku należy opracować i wdrożyć skuteczny „plan awaryjny”.

Hubertus im. profesora Jana Szyszko...

Organizatorzy XVI Hubertusa Węgrowskiego i XI Hubertusa Nadwiślańskiego zapraszają wszystkich myśliwych i miłośników łowiectwa 20 października, czyli w najbliższą niedzielę - do Łochowa.

Uczciwe polowanie

Używanie przez myśliwych dronów z kamerami termowizyjnymi zostaje uznane za złamanie zasady „uczciwego polowania”.

Łowiecka twierdza

Spoglądając na otaczającą nas rzeczywistość musimy postawić pytanie, czy kilkuset myśliwych jest w stanie uratować łowiectwo?

Wtorkowy protest myśliwych

Wydarzeniem bardziej medialnym niż rzeczywistym był myśliwski protest myśliwych pod Ministerstwem Klimatu i Środowiska.