Każda władza kiedyś upada. Partyjnych nominatów zarządzających Polskim Związkiem Łowieckim oceni i rozliczy Krajowy Zjazd Delegatów!
W odpowiedzi na konferencje prasowe prezesa Naczelnej Rady Łowieckiej Rafała Malca przed kamerami postanowił wystąpić również „nasz” łowczy. Niestety nie odpowiedział na zarzuty, które zostały publicznie postawione. Dalej manipuluje faktami i rzuca oskarżenia w kierunku – wybranej przez myśliwych – NRŁ. Wszystko w jednym celu…
Zła i niepotrzebna rada
Widmo Krajowego Zjazdu Delegatów przeraża komisarza nominowanego przez Solidarną Polskę. Taka konfrontacja z myśliwymi byłaby dla niego zabójcza. Od samego początku było wiadomo, że nie pojawi się na Krajowym Zjedzie, gdzie delegaci będą dyskutować o przyszłości naszego związku.
Paweł Lisiak za wszelką cenę próbuje oczernić naszych społeczników i przeszkodzić w przeprowadzeniu zgromadzenia najwyższej władzy w Polskim Związku Łowieckim. Jego nieudolne próby odnoszą całkowicie odwrotny skutek. Zdecydowana większość delegatów jedzie na Krajowy Zjazd, ponieważ jest oburzona próbą blokowania naszego łowieckiego parlamentu.
Doskonale obecną sytuację skomentował (pod moim poprzednim tekstem wzywającym delegatów do uczestniczenia w tym wydarzeniu) Tomasz Kulesza – były łowczy okręgowy z Przemyśla „To katastrofa wizerunkowa dla naszego zrzeszenia, a próba ubezwłasnowolnienia Naczelnej Rady Łowieckiej, to zamach na fundament demokracji. Mam nadzieję, że jeszcze niezależny sąd potrafi rozstrzygnąć ten spór. Koledzy, nie bądźmy obojętni. Kiedyś ta władza przegra, nie takie potęgi polityczne upadały… Zachowajmy się godnie, tak jak ślubowaliśmy wstępując do Polskiego Związku Łowieckiego. Darz Bór!”
Mistrz konfliktu
„Nasz’ łowczy jak diabeł święconej wody unika prawdy. Przez trzy lata nie zdołał rozwiązać ani jednego ważnego problemu myśliwych. Wyłącznie wzniecał nowe konflikty. Z Naczelną Radą Łowiecką prowadzi nieustanną wojnę, ponieważ nie pozwala na kontrolę finansów naszego zrzeszenia. Dodatkowo nie wykonuje uchwał NRŁ i ukrywa swoje, które prawdopodobnie są działaniem na szkodę PZŁ.
W swoim wystąpieniu „Kilka słów prawdy” wymienia 10 sukcesów Zarządu Głównego. Twierdzi między innymi, że przyczynił się do likwidacji obowiązkowych badań, choć podczas prac parlamentarnych ani razu nie pokazał się w Sejmie i Senacie. Sowicie wynagradzani pracownicy i prawnicy Zarządu Głównego PZŁ nie demaskowali kłamstw, które rozsiewali tam przeciwnicy myśliwych!
Środowisko kynologów – które pokładało w Pawle Lisiaku wielkie nadzieje – strasznie się zawiodło. Zarząd Główny pod jego światłym przewodnictwem zerwał porozumienie z ZKwP. Po raz pierwszy w historii PZŁ odwołano wszystkie próby i konkursy dla psów myśliwskich!
Łowczy krajowy nie wspomina również w swoim wystąpieniu o wyłączeniu elektronicznej książki ewidencji polowań indywidualnych. Nie potrafił podpisać umowy z firmą TORN i toczy spór sądowy, który prawdopodobnie zakończy się spektakularną klęską PZŁ!
Brak komentarzy
Kolega „naszego” łowczego wczoraj powiedział mi, że Paweł Lisiak po publikacji wystąpienia otrzymał „mnóstwo gratulacji”. Zaproponowałem, aby przekonał partyjnego nominata do włączenia możliwość komentowania filmu, to będzie mógł przeczytać w mediach społecznościowych dużo więcej „ciepłych” słów prawdy…
Paweł Lisiak jest dzisiaj całkowicie samotny. Boi się zarówno konfrontacji z delegatami jak również komentarzy myśliwych. Nie ma sukcesów i poparcia w naszym środowisku!
Do Naczelnej Rady Łowieckiej można mieć bardzo wiele zastrzeżeń, ale należy pamiętać, że obecnie nie ma narzędzi nadzorowania partyjnych komisarzy, a tym bardziej realnego wpływu na działalność związku.
Chwila prawdy
Wielu myśliwych oczekuje informacji gdzie podziało się 15 milionów, które wykazano jako stratę Zarządu Głównego za czasów gdy nim kierowali nominaci „zjednoczonej prawicy”. Czego dotyczą „tajne” uchwały Zarządu Głównego PZŁ. Nie wiemy również, dlaczego minister Edward Siarka nie chce – lub nie może – zdyscyplinować swojego nominata…
Paweł Lisiak ujawnił, że Zarząd Główny PZŁ sprzedał koledze Rafała Malca plan odstrzału w jednym z OHZ-ów. Mam nadzieję, że „nasz” łowczy będzie miał odwagę cywilną i zdradzi nam, czy pobiera wynagrodzenie po dyscyplinarnym zwolnieniu. Pewnie wielu myśliwych szeroko otworzy oczy, gdy dowie się ile kosztowały Polski Związek Łowiecki delegacje członków Zarządu Głównego PZŁ…
Skoro mamy tak wielką transparentność i ujawnia się nawet sukcesy łowieckie prezesa Rafała Malca, to pewnie nie będzie żadnych problemów, aby opowiedzieć w kolejnym odcinku „słów prawdy” ile razy członkowie Zarządu Głównego PZŁ polowali w naszych ośrodkach, co strzelili i czy zapłacili za tą przyjemność…
Sztuczki Tymochowicza
Nasz łowczy – lub jego doradcy – przeczytali książkę Piotra Tymochowicza, który edukował Andrzeja Lepera. Nie doczytali jednak, że zawsze mówi się do kamery i nie zaciska pięści. Dłonie ułożone w piramidkę i wyliczanka nie zastąpi braku merytorycznych argumentów.
Walczymy o odzyskanie prawa do wyboru władz Polskiego Związku Łowieckiego. Partyjni nominaci ośmieszają i paraliżują związek. Uniemożliwiają sprawne oraz zgodne z prawem jego funkcjonowanie.
Paweł Lisiak w mojej ocenie ma jeden wielki sukces. Zjednoczył Naczelną Radę Łowiecką i uświadomił delegatom, że jeśli teraz nie odzyskamy samorządności, to w kolejnych latach politycy będą wprowadzać do ustawy łowieckiej kolejne zakazy, które w konsekwencji uniemożliwią polowanie!