Najczęstsze pytanie brzmiało: To, co Andrzej, mamy wrócić do książki papierowej?
Mówiąc szczerze mnie jako prezesowi małego koła, cały ten problem lekko zwisa. Wrócimy do książki papierowej i co z tego?
Może będzie z tego jakaś korzyść, bo odkąd wprowadzono EKEP życie towarzyskie w naszej „Gawrze” – tak nazywamy nasz domek myśliwski – mocno zubożało… Przedtem ktoś przyjechał się wpisać, spotkał kolegę, wymienili parę zdań, wypili herbatę. A teraz głucho tu…
Wróci książka papierowa, wróci życie!
Tylko, co z przepisem, że książka ma być prowadzona w formie elektronicznej?
Jak będzie mus to kupimy EPI24. Będzie elektronicznie, a Zarząd Główny PZŁ nie będzie nam zaglądał w papiery i może to jest dobre rozwiązanie…
Niech chłopaki na górze się bawią w swojej piaskownicy, a my spokojnie polujmy. Darz Bór!