Naczelna Rada Łowiecka na swoim styczniowym posiedzeniu powołała komitet organizacyjny obchodów jubileuszu 100-lecia PZŁ. Trudno zrozumieć, dlaczego na przewodniczącego wybrano Pawła Lisiaka, który – zgodnie z przewidywaniami – przez miesiąc nie zdążył zwołać pierwszego posiedzenia…
Prawdopodobnie nikomu nie jest potrzebny taki komitet, bo po raz trzeci na posiedzeniu Naczelnej Rady Łowieckiej dyskutowano o ściągnięciu z okręgów na centralne obchody dodatkowej daniny. W pierwszej propozycji kosztorys przedstawiony przez Zarząd Główny opiewał na kwotę 4 714 692 zł.
Nie będę wymieniać wszystkich pomysłów, które mają być sfinansowane z naszych składek. Jednak, aby pokazać rozmach partyjnych nominatów wymienię tylko te najdroższe:
-Hubertus w Krakowie miał kosztować – 1 150 000 zł.
-Moneta okolicznościowa oraz medal i odznaka – 942 692 zł
-Wielki test o łowiectwie wyprodukowany przez TVP – 600 000 zł.
-Gala jubileuszowa w filharmonii – 460 000 zł.
-Marsz 100-lecia myśliwych – 260 000 zł.
Nowy medal
W naszym związku świętowanie ma długą tradycję, ale wśród działaczy to kwestie medali są najważniejszym tematem. Jubileusz 100-lecia to okazja, który w sposób naturalny będzie sprzyjać ich wręczaniu. Niestety coraz większa grupa posiada już wszystkie odznaczenia łowieckie, więc stworzono nowy medal…
Moje zdanie na temat „medali” najczęściej nie znajduje akceptacji. Uważam, że zbyt hojnie są rozdawane i tym samym ich ranga uległa deprecjacji. Jak widać członkowie obecnej Naczelnej Rady Łowieckiej nie widzą w tym problemu…
W dzisiejszej wyjątkowo szarej rzeczywistości nie ma to jednak większego znaczenia. Prawdziwym problemem jest aprobata rady na ściąganie środków z okręgów przez Zarząd Główny, co może prowadzić do całkowitego paraliżu Polskiego Związku Łowieckiego.
Na wczorajszym posiedzeniu większość członków rady postanowiła zaakceptować wniosek Pawła Lisiaka, aby wycofać z oddziałów terenowych Zarządu Głównego kolejne miliony, które „nasz” łowczy ma przeznaczyć na „godne” obchody jubileuszu 100-lecia PZŁ.
Przypominam, że członkowie rady zeszłoroczną podwyżkę składki o 110 złotych motywowali tym powodem. W konsekwencji Zarząd Główny otrzymał dodatkowe trzy miliony, a teraz rada dołożyła kolejne trzy…
Mieszanie w selekcji
Jeśli ktoś myśli, że nasz parlament łowiecki zajmuje się wyłącznie jubileuszem to się grubo myli. Poprawia również kryteria selekcji, które do białości zawsze rozgrzewają Naczelną Radę Łowiecką. Dyskusja pomiędzy „gołębiami ”, którzy opowiadają się za liberalizacją zasad, a orędownikami ich zaostrzania i strzelania szpicaków – toczy się od ponad 20 lat. Wczoraj NRŁ kolejny raz postanowiła wywrócić zasady selekcji do góry nogami.
Sławomir Strzelczyk (Częstochowa) apelował do swoich kolegów, aby po czterech latach ich nie zmieniać, a Stanisław Gmyrek (Jelenia Góra) postawił nawet wniosek, aby odłożyć dyskusję, ponieważ projekt trafił do członków rady na kilka godzin przed posiedzeniem, więc część rady nie miała czasu się z nimi zapoznać…
Wniosek Stanisława Gmyrka uzyskał większość. Profesor Robert Kamieniarz – przewodniczący komisji hodowlanej, która przygotowała nowe zasady selekcji – podał się do dymisji. Przeprowadzono reasumpcję głosowania i członkowie NRŁ zmienili zdanie. Profesor wycofał swoją dymisję…
Bardzo chętnie skomentuję wprowadzone zmiany, ale nikt nie wie, które zyskały aprobatę rady, a jakie przepadły. Ponoć kilka dni potrwa scalenie dokumentu… To nie jest śmieszne. Tym bardziej w kontekście zbliżającego się Krajowego Zjazdu Delegatów, który teoretycznie ma się odbyć już w maju…
Zjazdu nie będzie
Obecna Naczelna Rada Łowiecka przez cztery lata nie zaprezentowała myśliwym i delegatom propozycji zmian w Statucie PZŁ. Choć KZD swoją uchwałą zobowiązał do tego radę. Przypominam, że zjazd miał zostać zwołany w 2019 roku!
Nikt z moich rozmówców nie umiał odpowiedzieć, dlaczego NRŁ na trzy miesiące przed Krajowym Zjazdem Delegatów zajmuje się wymyślaniem nowych medali oraz mieszaniem w zasadach selekcji…
Na zakończenie warto odnotować, że Naczelna Rada Łowiecka dyskutowała wczoraj o możliwości przedłużenia swojej kadencji o 900 dni. Moim zdaniem czas ją godnie zakończyć!