W poniedziałek 5 września 2022 roku 55-letni myśliwy wyruszył na polowanie indywidualne w Bawarii, ponieważ nie wrócił – krewni oraz jego koledzy wyruszyli na poszukiwania. Po kilku godzinach znaleźli go martwego.
Wyniki śledztwa wskazują na tragiczny wypadek. Powodem śmierci była rana postrzałowa. Jednak nic nie wskazuje na postrzelenie przez innego myśliwego, czy samobójstwo. Pocisk – który go zabił – pochodził z jego sztucera Steyer Mannlicher w kalibrze .243 Winchester.
Myśliwy w niewyjaśnionych okolicznościach zszedł ze ścieżki w teren porośnięty jeżynami. Według policji potknął się i upadł. Broń była odbezpieczona i doszło do niekontrolowanego wystrzału…
Nasz regulamin polowań w rozdziale trzecim, który reguluje bezpieczne obchodzenie się z bronią jasno stanowi, że w czasie poruszania się w terenie nierównym, zakrzewionym, grząskim, śliskim, w głębokim śniegu, w momencie karcenia psa lub odbierania od niego aportu, oraz troczenia ptactwa – broń musi być zabezpieczona przed możliwością oddania strzału.
Przyczyną większości wypadków na polowaniu jest złamanie podstawowych zasad bezpieczeństwa. W obecnie produkowanej broni nie znajdziemy już przyspieszników, których użycie opisuje wspomniany regulamin. Używa się ich jedynie na polowaniu indywidualnym, przy czym jego naciąganie może nastąpić dopiero po dokładnym rozpoznaniu zwierzyny i złożeniu się do strzału; jeżeli strzał nie nastąpił, broń należy zabezpieczyć przed możliwością oddania strzału, a następnie zwolnić przyspiesznik.
Dzisiaj myśliwy samodzielnie ustawia siłę nacisku na spust. Nasza broń ma napinaną iglicę lub trójpozycyjne bezpieczniki, ale jeśli z odbezpieczoną bronią poruszamy się w łowisku to jeden krok może zadecydować o naszym życiu i śmierci.