Dla większości społeczeństwa fakt corocznego „zrzucania” parostków u sarny – czy wieńca w przypadku jeleni – jest dużym zaskoczeniem. Przeciętny śmiertelnik żyje w przeświadczeniu, że „rogi” rosną.
Tymczasem wszystkim jeleniowatym natura umożliwia całkowite odnowienie swojego oręża, aby zagwarantować możliwość ponownego pełnoprawnego konkurowania o przedłużenie gatunku. Powodem tego „cudu natury” jest coroczne nakładanie większego poroża, ale również „zużywanie” się oręża poprzez jego łamanie w czasie walki.
Sto dni
Patrząc na jelenie dużo rozsądniejszym wyjściem jest wymiana swojego oręża latem. Koszt energetyczny jest znacząco zmniejszony ze względu na obfitość pożywienia, dlaczego u sarny parostki rozwija się w miesiącach zimowych?
Wykształcenie i uformowanie poroża u sarny trwa około stu dni. Jednoroczne kozły zrzucają swoje szpice w grudniu. Wraz z wiekiem ten proces jest przyspieszony, ponieważ starsze rogacze już pod koniec marca będą walczyć o najlepsze rewiry.
W miesiącach wiosennych rogacze potrzebują parostków do znakowania rewirów i obrony swojego terytorium. Czemchanie to doskonale widoczne ślady zdartej kory na cienkich drzewach oraz pozostawienie swojego zapachu wydzielanego przez gruczoły, które znajdują się między parostkami.
W tym celu rogacz wybiera różne gatunki drzew i krzewów ze względu na ich wielkość i rozmieszczenie. Wybór nie jest przypadkowy. Wybiera te, które przykuwa jego uwagę i różnią się od pozostałych. Znaczenie ma być widoczne dla innych samców i „mówić”, co ma na głowie właściciel rewiru.
W codzienne znakowanie kozły inwestują dużo energii, ale najlepsze rewiry zapewniają obfitość pożywienia, czyli przyciągają również samice, które w okresie godowym oceniają swoich partnerów właśnie po parostkach.
Mocne i kapitalne
Dla myśliwych „Piękność parostków sarnich zależy od ich rozmiaru i uperlenia. W każdym razie na wystawach myśliwskich przyznawano nagrody rogom najsymetryczniej ukształtowanym, przy największej ich długości i najwydatniejszym wewnętrznym rozchyleniu końców – odnóg od siebie. Perły i rozmiary róży dopełniają oceny.” Pisał sto lat temu Wiesław Krawczyński w swoim podręczniku „Łowiectwo”.
Poroże sarny nie osiąga dużych rozmiarów. Jego proporcje są przystosowane do bytowania w środowisku leśnym. Większość dorosłych samców wykształca formę szóstaka, co jest synonimem dobrego zdrowia.
Parostki pełnią funkcję defensywną i ofensywną. Głównie mają odstraszać konkurentów, ponieważ rywalizacja między rogaczami jest bardzo agresywna i w wielu przypadkach przegrany wychodzi z walki mocno poobijany. W rzeczywistości urazy głowy i karku są bardzo częste.
Wielkość i forma parostków decyduje o walce lub wycofaniu się przeciwnika. W tym miejscu dochodzimy do pereł, które są cechą charakterystyczną dla sarny i mają „fałszować” grubość i objętość poroża. Koszt energii potrzebny do ich wytworzenia nie jest wysoki, a wprowadza przeciwnika w błąd.
Ta wizualna funkcja poroża liczy się również w zdobywaniu względów samic. Tak więc parostki muszą rozwijać się szybko, aby kozły mogły oznaczać, zastraszać i obronić rewiru, a tym samym uzyskiwać dostęp do kóz.
Kompetentny selekcjoner
Czy wiedza na temat biologii jest przydatna w polowaniu? Moim zdaniem tak. Im więcej się nauczymy tym będziemy bardziej kompetentnymi i lepszymi myśliwymi. Część „łowców” krytykuje zasady selekcji twierdząc, że odstrzał nie ma wpływu na lokalne populacje.
Moim zdaniem bardzo ważna jest selekcja populacyjna, czyli właściwy stosunek samic i samców, ale przede wszystkim struktura wiekowa – o czym większość przeciwników „selekcjonowania” zapomina. Jeśli w naszym łowisku nie będzie „rewirowych” samców podczas godów, to do krycia będą dopuszczane młode rogacze – nie koniecznie z najlepszymi genami…
Wiosna to idealny czas na rekonesans i oglądanie rogaczy, ale odstrzał dorosłych samców w tym okresie powinien być ostrożny i proporcjonalny. Jeśli chcemy mieć zdrową populację oraz wspaniałe trofea powinniśmy poczekać do lipca.
Szczyt rozwoju poroża w przypadku sarny ma miejsce w czwartym lub piątym roku życia. Kozły muszą w tym czasie pokonać niezliczone zagrożenia i przeciwników, aby utrzymać swój rewir. Zanim zatem podejmiemy decyzję o odstrzale pamiętajmy o biologii tego gatunku.
Dla mnie wabienie rogaczy w czasie rui to kwintesencja polowania. Dlatego czekam z otwarciem sezonu na ten moment. Szukam w tym czasie najstarszych rogaczy, których spotkanie wiosną jest prawie niemożliwe.