piątek, 18 października, 2024

Autor

Kulinarne skarby

W tym sezonie zdecydowanie więcej myśliwych zdecyduje się zapolować na grzywacze. Minister Klimatu i Środowiska pod naporem organizacji antyłowieckich opóźnił o dwa tygodnie rozpoczęcie polowania na kaczki.
Wielka szkoda, że nie udało się przekonać ministra, aby sezon na grzywacza przyspieszył choćby o tydzień. 15 sierpnia wiele gołębi już odlatuje i cieszą przez całą jesień i zimę myśliwych z Niemiec, Francji i Hiszpanii.

Szybkie i trudne

Jeśli jeszcze próbowaliście polować n dzikie gołębie to bez wątpienia warto. Pierwszym krokiem to rozpoznanie tras lotów z noclegowisk na żerowiska. Dlatego jeszcze przed sezonem warto najlepiej o świcie objechać łowisko i zaobserwować, na których polach ptaki żerują. Grzywacze spotkamy na ścierniskach i grochu, który jest dla nich prawdziwym rarytasem.

Wybierając miejsce rozglądamy się za dogodnym stanowiskiem, ponieważ przy tym polowaniu kluczowe znaczenie ma dobre maskowanie. Doskonały będzie samotny krzew. My z kolegami zawsze wykorzystujemy ogrodzenie transformatora, do którego przywiązujemy siatkę maskującą. Powinno się zasłonić twarz i zamaskować ręce. Czujne grzywacze wypatrzą każdy błysk. Do samego końca należy siedzieć bez ruchu za zasłoną.

W polowaniu na grzywacze można wykorzystać bałwanki. Na początek wystarczy nam 10–15 sztuk. Imitują zarówno żerujące, jak i strażujące grzywacze. Jeśli ich nie mamy w trakcie polowania możemy dostawiać ustrzelone sztuki. Nie rozrzucamy ich bezmyślnie. Powinny stać łepkiem w kierunku wiatru, a „nasze” stado powinno tworzyć literę V.

Rozstawiamy bałwanki, lub upolowane sztuki około 20 metrów od naszego stanowiska. Zabieramy stołek i amunicję nr 5 lub 6. Nasza dubeltówka powinna mieć mocne czoki, bo strzały do grzywaczy są szybkie i trudne. Jeżeli się nam poszczęści, to do domu wrócimy z prawdziwym kulinarnym skarbem. Bo nie znam nic smaczniejszego nad pieczonego grzywacza.

Królewski rosół

Przez wieki potrawy z upolowanego ptactwa królowały na myśliwskich stołach. Najbardziej wykwintne dania powstawały z bardzo małych ptaszków. Dzisiaj polowania na przepiórki, kwiczoły, derkacze, bekasy czy paszkoty przeszły do historii. Pozostały nam bażanty, gęsi, kaczki i grzywacze, z których można przygotować pożywny, delikatny i niezwykle aromatyczny rosół.

Oskubane tuszki należy dobrze wymoczyć przez kilka godzin w zimnej wodzie, a następnie włożyć do wrzątku i chwilę gotować. Całość wylać, a mięso jeszcze raz opłukać. Gotując rosół musimy uwzględnić wodę, która wyparuje, dlatego wlewamy jej o około 1/3 więcej. Wodę solimy i przyprawiamy zielem angielskim, liściem laurowym i pieprzem. Oprócz włoszczyzny dajemy plastry przysmażonej cebuli na patelni. Jeśli mamy do dyspozycji wątróbkę i serduszko grzywacza, to podsmażamy je na maśle i dodajemy do rosołu.

Jeśli mamy tylko jedną tuszkę możemy dodać kawałek płowej z kością. Ugotowane mięso obieramy z kości i mielimy dodając masło, żółtka, suszone prawdziwki. Z takiego farszu robimy pierożki, które po ugotowaniu w osolonej wodzie podajemy w rosole. To naprawdę królewskie danie!

Krzyczą z piekarnika

Jednak najsmaczniejsze grzywacze to pieczone. Wielu myśliwych przez cały sezon zbiera w swoich zamrażarkach tuszki gołębi, aby starczyło ich na dużą brytfankę.

Marynujemy je w bejcy warzywnej z oliwą, czerwonym winem, sokiem z cytryny, pieprzem, zielem angielskim, liściem laurowym. Doprawimy łyżką miodu i trzymamy gołębie w lodówce przez dwa dni. Po tym czasie napychamy je kwaśnymi jabłkami z masłem i solimy. Tuszki owijamy plastrami boczku, a po godzinie „krzyczą” z piekarnika, że są gotowe.

WIĘCEJ ARTYKUŁÓW

Zieloni zostali zaorani

Sejmowa komisja ochrony środowiska dyskutowała o strategii zarządzania żubrem. Profesor Wanda Olech merytorycznymi argumentami „zaorała” ministerstwo i zielone posłanki.

Plan awaryjny

Nie wystarczy zakazać polowania. W obliczu drastycznego spadku liczebności danego gatunku należy opracować i wdrożyć skuteczny „plan awaryjny”.

Hubertus im. profesora Jana Szyszko...

Organizatorzy XVI Hubertusa Węgrowskiego i XI Hubertusa Nadwiślańskiego zapraszają wszystkich myśliwych i miłośników łowiectwa 20 października, czyli w najbliższą niedzielę - do Łochowa.

Łowiecka twierdza

Spoglądając na otaczającą nas rzeczywistość musimy postawić pytanie, czy kilkuset myśliwych jest w stanie uratować łowiectwo?

W „Gospodzie pod Dębem” ekosi nie b...

Myśliwi po raz kolejny udowodnili, że potrafią w jednym szeregu razem z wojskiem i strażakami walczyć z żywiołem, jakim jest powódź. Przeciwników polowań na wałach nikt nie widział.

Polowanie na samice

Konieczność prowadzenia selekcji wśród żeńskiej części populacji u większości myśliwych nie budzi wątpliwości, ale odstrzał wykonywany jest najczęściej na chybił trafił.