piątek, 18 października, 2024
Strona głównaAktualnościŚwinie już nie budzą emocji?

Autor

Świnie już nie budzą emocji?

Główny Inspektorat Weterynarii dopiero wczoraj wydał krótki oficjalny komunikat, ale z informacji prasowych wiadomo, że od dwóch tygodni na fermie, gdzie produkowano prosiaki zaczęły zdychać maciory. Chlewnia znajduje się w małej miejscowości Niedoradz koło Nowej Soli.

Pojawienie się ASF-u w hodowlanym stadzie oznacza wybicie i utylizację wszystkich zwierząt. Pierwszy przypadek wystąpienia wirusa afrykańskiego pomoru świń w tym województwie został wykryty 14 listopada 2019 r. Walka z wirusem nie jest łatwa – tutaj opisywaliśmy szczegóły – ale obecnie myśliwi intensywnie redukują dziki i patrolują łowiska, aby usunąć wszystkie upadki.

Współpraca kół łowieckich z hodowlą, gdzie wdarł się wirus przebiegała wzorowo. Właściciele chlewni zakupili dla myśliwych specjalne skafandry, środki dezynfekcyjne oraz kamery termowizyjne. Myśliwi patrolowali teren wokół hodowli i reagowali na każde zgłoszenie pracowników, którzy wypatrywali dzików wokół ogrodzenia.

Opisywane ognisko jest największe. Dotychczas atakowane były głównie przydomowe chlewiki, gdzie nie stosowano bioasekuracji i małe gospodarstwa. Z dwoma wyjątkami: dużej chlewni w Kętrzynie, gdzie powiatowy lekarz musiał wydać decyzję o utylizacji 9 tysięcy świń oraz na Podlasiu w gminie Orla, gdzie uśpiono 8 tysięcy tuczników.

Okres wylęgania się choroby trwa od 5 do 9 dni, a charakterystycznym objawem jest gorączka, kaszel, pienisty wypływ z nosa, biegunka z domieszką krwi, niedowład zadu i drgawki. Choroba kończy się śmiercią i cały czas nie mamy szczepionki. Jak widać na załączonym obrazku nawet pełna bioasekuracja zarówno myśliwych jak i pracowników chlewni nie daje 100 procentowej pewności ochrony!

Jeden z odyńców jaki został znaleziony przez myśliwych w pobliżu chlewni, do której wdarł się wirus ASF-u.

Pierwszy przypadek ASF w Polsce wykryto w lutym 2014 r. chory dzik prawdopodobnie przywędrował do naszego kraju z Białorusi. Każdy nowy przypadek i ognisko było powodem skomasowanych ataków na myśliwych. Minister rolnictwa pokrzykiwał w mediach i groził rozwiązaniem PZŁ.

Często informacja o biednych świniach i dzikach chodziła na „paskach” wszystkich stacji informacyjnych. Jak widać teraz kiedy media zajmują się innym wirusem, nikt nie żałuje sześciu tysięcy macior i kilkunastu tysięcy prosiaków.

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
WIĘCEJ ARTYKUŁÓW

Zieloni zostali zaorani

Sejmowa komisja ochrony środowiska dyskutowała o strategii zarządzania żubrem. Profesor Wanda Olech merytorycznymi argumentami „zaorała” ministerstwo i zielone posłanki.

Plan awaryjny

Nie wystarczy zakazać polowania. W obliczu drastycznego spadku liczebności danego gatunku należy opracować i wdrożyć skuteczny „plan awaryjny”.

Hubertus im. profesora Jana Szyszko...

Organizatorzy XVI Hubertusa Węgrowskiego i XI Hubertusa Nadwiślańskiego zapraszają wszystkich myśliwych i miłośników łowiectwa 20 października, czyli w najbliższą niedzielę - do Łochowa.

Uczciwe polowanie

Używanie przez myśliwych dronów z kamerami termowizyjnymi zostaje uznane za złamanie zasady „uczciwego polowania”.

Wtorkowy protest myśliwych

Wydarzeniem bardziej medialnym niż rzeczywistym był myśliwski protest myśliwych pod Ministerstwem Klimatu i Środowiska.

Szwecja wolna od ASF

W zeszłym roku afrykański pomór świń wykryto w Szwecji. Dzięki wielkiemu zaangażowaniu myśliwych udało się skutecznie zlikwidować ognisko ASF.