środa, 15 stycznia, 2025
Strona głównaAktualnościRok bez chłodni – zmarnowana dotacja

Autor

Rok bez chłodni – zmarnowana dotacja

Rok temu ZG PZŁ ogłosił na swojej stronie, że koła łowieckie będą mogły wypożyczyć chłodnie. Opublikowano nawet szczegółowe warunki „konkursu”. Wszyscy się cieszyli, że dostaliśmy 20 milionów dofinansowania. Za taką kwotę można było kupić około 1000 chłodni. Cały projekt miał się zakończyć w marcu 2021 roku.

Niestety zadanie przerosło pracowników związku i łowczy krajowy musiał poprosić Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska o przedłużenie terminu. Temat ze względu na ASF jest dla rządu priorytetem, więc nikogo nie dziwi, że prezes funduszu wyraził zgodę.

Pod koniec kwietnia ukazało się długo oczekiwane ogłoszenie przetargu i wszyscy oniemieli. Zamiast tysiąca chłodni okazało się, że ZG PZŁ zmierza kupić: 200 zwykłych chłodni, 200 mobilnych, 17 samochodów terenowych, sześć traktorów (czyli kładów) oraz jedną lawetę.

Reklama

Warunki „przetargu” i termin dostawy były co najmniej śmieszne. W Internecie od razu pokazały się komentarze, że dostawca został wyłoniony przed ogłoszeniem „warunków”.

Tymczasem 2 czerwca pod „ogłoszeniami” pokazała się informacja, że przetarg nie został rozstrzygnięty. Zarząd Główny PZŁ nie rozpoznał właściwie rynku i żadna firma produkująca chłodnie nie złożyła oferty!

Reklama

To całkowita kompromitacja. Tym bardziej, że kilka osób znających temat podpowiadało Pawłowi Lisikowi, że należy podzielić przetarg tak, aby realizacja i terminy dostawy były realne i możliwe do wykonania.

Łowczy krajowy jest generalnie nieufny i kolejny raz zagubił się, błądząc po omacku. Mam jednak dla niego dobrą wiadomość – gdyby rozstrzygnął przetarg, mielibyśmy dużo większy problem. Kwota „zadania” jednoznacznie wskazywała, że przetarg powinien zostać rozpisany w formule unijnej, a nie wewnętrznego regulaminu przyjętego uchwałą ZG PZŁ!

Przewodniczący niebezpiecznie balansuje ostatnio wokół poważnych finansowych kłopotów. Niedawno dowiedzieliśmy się, że rozwiązał umowę z firmą brokerską (jak to uzasadniono „ze względu na utratę zaufania”), co może nas kosztować kilka milionów złotych. Teraz jednak ewentualna konieczność zwrotu 20 milionów skonsumowanej dotacji mogła doprowadzić do bankructwa Polski Związek Łowiecki. Na szczęście możemy odetchnąć z ulgą – problemy mogą mieć tylko członkowie Zarządu Głównego, którzy firmowali ten „niby przetarg”.

Tak naprawdę największym przegranym są jednak koła łowieckie, które nie mają gdzie przetrzymywać odstrzelonych dzików. Nikomu nie trzeba tłumaczyć, że znacząco ogranicza to odstrzał, szczególnie tam, gdzie na terenie jednego obwodu wyznaczone są zarówno strefa czerwona i żółta.

Minister rolnictwa każdego dnia „obrywa” ze wszystkich stron za walkę z afrykańskim pomorem świń. Ciekawe na ile starczy mu cierpliwości, by tolerować kolejne „sukcesy” Zarządu Głównego w sprawie ASF i czy „ze względu na utratę zaufania” nie zechce poszukać sobie jakiegoś innego łowczego?

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
WIĘCEJ ARTYKUŁÓW

Bolesny problem – kopiowanie ...

Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności uznał obcinanie ogonów, jako skuteczny sposób zapobiegania obrażeń u psów myśliwskich.

Pryszczyca u Niemców – alert ...

W Niemczech potwierdzono przypadek pryszczycy. Wirus pojawił się w powiecie Märkisch-Oderland, położonym pomiędzy Berlinem, a granicą Polski.

Zenek kłamie w „Polityce”

Koalicja antyłowiecka „Niech Żyją” w zeszłym tygodniu rzuciła do walki wszystkie siły. Z ukrycia wyszedł nawet Zenon Kruczyński, który tym razem kłamał na temat myśliwych w tygodniku „Polityka”.

Yellowstone nie potrafi zarządzać b...

Stan Montana pozywał Park Narodowy Yellowstone, ponieważ populacja bizonów cały czas rośnie i jest coraz większym zagrożeniem dla hodowców bydła.

Klęska Dorożały

Parlament wyrzucił do kosza projekt Polski 2050 wprowadzający okresowe badania lekarskie i psychologiczne dla myśliwych.

Dorożała manipulant

Weganie pod wodzą pana Mikołaja kolejny raz próbują udowodnić społeczeństwu, że polski myśliwy to: stary, gruby, alkoholik - czerpiący chorą przyjemność z zabijania bezbronnych zwierząt.