Posłowie Polski 2050 przygotowali niekonstytucyjny projekt wprowadzający okresowe badania i powinni zostać znokautowani przez PSL.
Historia tego sporu sięga 2018 roku, kiedy to, pod wpływem środowisk antyłowieckich prezes PiS, Jarosław Kaczyński, wprowadził do ustawy ten zapis. Na szczęście udało się wówczas wynegocjować pięcioletni okres przejściowy,. Ostatecznie, tuż przed końcem drugiej kadencji, minister Edward Siarka przekonał ministra rolnictwa i spraw wewnętrznych, wskazując na niebezpieczeństwo dla bezpieczeństwa państwa, jakie niesie masowe odbieranie broni.
Niewydolny system
Obowiązujące zapisy ustawy o broni i amunicji są bezwzględne. Badanie jest ważne tylko trzy miesiące. Oznacza to, że musiałoby zostać przeprowadzone niemal jednocześnie dla wszystkich. Osoby, które nie zdążą go wykonać będą musiały oddać broń i całą procedurę uzyskania pozwolenia na broń rozpocząć od nowa.
To doprowadzi do wielkiej katastrofy. W skali kraju mamy zaledwie kilkuset lekarzy uprawnionych do wykonywania takich badań, więc tylko nieliczni będą mogli przejść badania. Policja nie ma wystarczającej liczby funkcjonariuszy, by wszcząć i przeprowadzić ponad 200 tysięcy postępowań administracyjnych odebrania pozwolenia na broń. Nawet jeśli zdoła je przeprowadzić, to nie dysponuje magazynami zdolnymi pomieścić kilkaset tysięcy jednostek broni, które musieliby zdeponować myśliwi i strzelcy sportowi!
Rozbrojenie legalnych posiadaczy broni w tak chaotyczny sposób miałaby bolesne konsekwencje gospodarcze: upadek strzelnic, firm zajmujących się sprzedażą broni i amunicji, a przede wszystkim brak możliwości pilnowania pól przed szkodami i wykonywania odstrzałów sanitarnych dzików.
Łamanie Konstytucji
Obowiązek okresowych badań tylko dla wybranych grup posiadaczy broni, to naruszenie Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Artykuł 32 gwarantuje, że wszyscy obywatele są równi wobec prawa i nikt nie może być dyskryminowany. Poprzednia nowelizacja (ograniczająca się do myśliwych) była bez wątpienia niekonstytucyjna. Posłowie Polski 2050, dodając do najnowszego projektu strzelców sportowych, próbowali ten problem rozwiązać, ale zapomnieli o kolekcjonerach. Ich projekt nadal dyskryminuje i w efekcie pozostaje niekonstytucyjny!
Obecnie obowiązek okresowych badań dotyczy wyłącznie posiadaczy broni do ochrony osobistej. Żołnierze, funkcjonariusze Policji, Straży Granicznej czy Służby Ochrony Państwa NIE przechodzą okresowych badań psychologicznych. Wykonują je w przypadku uzasadnionych przesłanek. Dokładnie tak samo Policja ma prawo nakazać badania myśliwym i strzelcom sportowym w dowolnej chwili, gdy ma ku temu podstawy.
Osłabianie potencjału obronnego
Skoro za naszą wschodnią granicą toczy się wojna, rozbrojenie 230 tysięcy przeszkolonych Polaków (myśliwych i strzelców sportowych) jest ewidentnym działaniem na szkodę kraju. To myśliwi mają praktyczne umiejętności strzeleckie aby zestrzelić drony. Odebranie nam pozwoleń na broń oznacza utratę potencjału obronnego w krytycznym momencie.
Wprowadzone przez Marszałka Hołownię konsultacje społeczne do poselskich projektów miał być okazją dla środowiska łowieckiego do zamanifestowania jedności. Niestety, wyszło bardzo słabo. Środowiska antyłowieckie wykazały się większym zaangażowaniem.
Największym zaskoczeniem jest brak udziału w ankiecie wielu liderów naszego związku oraz znanych influencerów, którzy sami publicznie wzywali do głosowania między innymi prezesa NRŁ Marcina Możdżonka. To pokazało słabość Polskiego Związku Łowieckiego, co jest wodą na młyn dla naszych przeciwników.
Wojujący weganie od ponad dwudziestu lat realizują plan, którego celem jest zakazanie polowania. Wprowadzenie obowiązku badań jest kluczowym elementem tej strategii, ponieważ doskonale wiedzą, że wprowadzenie kosztownych badań osłabiłoby naszą społeczność, a to jest nadrzędnym celem przeciwników łowiectwa.
Jeśli PSL ponownie sprzeciwi się procedowaniu nad nowelizacją ustawy o broni i amunicji, to projekt Polski 2050 podzieli los pierwszego. Pozostaje mieć nadzieję, że pragmatyzm i troska o konstytucyjność prawa oraz bezpieczeństwo państwa i tym razem przeważy nad stygmatyzacją naszego środowiska.



