WildMen

FACE w Warszawie

W środę zakończyła się konferencja europejskiej federacji łowieckiej o podsumowanie poprosiłem Jarosława Kuczaja który pełni w FACE funkcję doradcy (Policy advisor).
Reklama

Termin międzynarodowej konferencji przekładana, ale w końcu udało się spotkać i dyskutować między innymi o wyzwaniach jakie nas czekają. Czy europejscy myśliwi są zjednoczeni i potrafią wypracować wspólne stanowisko, z którym będzie się liczyć Bruksela?

Reklama

Organizacja tego dwudniowego wydarzenia w Polsce, było jednym z moich głównych planów i pomimo, że było dwukrotnie przekładane ze względu na pandemię to moim zdaniem jest sukcesem. Nie ukrywam, że liczę na zmianę decyzji podjętej w zeszłym roku przez Naczelną Radę Łowiecką o wycofaniu PZŁ z pozycji członka zarządu FACE.

Federacja promuje zrównoważone użytkowanie zasobów przyrody na forum Parlamentu Europejskiego. Jest również od ponad 30 lat członkiem Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN), ale w praktyce skupia się na monitorowaniu prawnych regulacji, które przekładają się na wykonywanie polowania.

Reklama

Ponad 80 procent prawnych regulacji bezpośrednio odnoszących się do łowiectwa i rolnictwa – czyli obszarów niezwykle istotnych dla europejskich myśliwych – ma swoje źródło w Brukseli. Z tego powodu nasze środowisko musi mieć jednolite stanowisko, aby skutecznie bronić łowiectwa.

Czy kiedykolwiek miałeś wrażenie, że władze Polskiego Związku Łowieckiego kwestionują zasadność przynależności do FACE?

Reklama

Tak! Wielokrotnie spotykałem się z kwestionowaniem członkostwa PZŁ w FACE. Zarówno ze strony Zarządu Głównego jak i członków Naczelnej Rady Łowieckiej. W obu przypadkach uważam, że powodem był brak zrozumienia działania federacji połączony z próbą dyskredytacji dotychczasowych sukcesów.

Na każdym kroku powinniśmy promować federację, która działa na rzecz każdego z nas. Byłem i jestem gorącym orędownikiem idei silnej pozycji Polskiego Związku Łowieckiego w międzynarodowych strukturach, bo wiele istotnych rzeczy, dla naszego związku udało się zrobić wspólnie z FACE. Choć większość z działań federacji ostatecznie dotyczy siedmiu milionów europejskich myśliwych.

Reklama

Ostatnie lata to czas wprowadzania zakazów i obostrzeń przez Komisję Europejską. Wiele z nich nie ma merytorycznego uzasadnienia, dlatego bardzo często udaje się zatrzymać szkodliwe pomysły. Jedną z nich była próba wprowadzenia całkowitego zakazu polowań na obszarach ściśle chronionych, które mają powstać do 2030 roku i obejmować swoim zasięgiem 10 procent powierzchni Unii Europejskiej. Jeden nieprzemyślany zapis mógł zlikwidować ponad tysiąc obwodów łowieckich w naszym kraju i mieć katastrofalne skutki nie tylko dla myśliwych.

Jeden nieprzemyślany zapis mógł zlikwidować ponad tysiąc obwodów łowieckich

Dzięki argumentom jakie przedstawiała federacja wśród europarlamentarzystów – którzy wpływali na stanowisko swoich rządów – pomysł ostatecznie został uznany za niezasadny. Z dokumentu usunięto „zakaz polowania”, ale musimy pilnować, aby w trakcie implementacji unijnych przepisów przypadkowo nie pojawił się w naszym prawie.

Na konferencji były prezentowane konkretne działania, które budują pozytywny wizerunek myśliwych. Polski Związek Łowiecki nie wypracował jeszcze własnego pomysłu i nic nie robi aby przywrócić możliwość zabierania naszych dzieci na polowania…

Działania europejskich myśliwych na rzecz różnorodności biologicznej muszą być widoczne, aby wspierać działania FACE w merytorycznych dyskusjach. W tym celu powstała platforma komunikacyjna „Biodiversity Manifesto” (Manifest Bioróżnorodności). To unikatowy zbiór wiedzy o projektach, który daje możliwość przepływu informacji na temat zrównoważonego użytkowania i zachowania zasobów przyrody.

Aktualnie prezentuje ponad 500 projektów prowadzonych przez myśliwych. Dzięki tej inicjatywie mogliśmy zaprezentować projekt dotyczący czynnej ochrony cietrzewia, który jest finansowany i prowadzony przez Lasy Państwowe oraz niezwykle cenny program Bartosza Krąkowskiego na temat monitoringu gęgaw i zakładania koszy lęgowych dla kaczek, który został projektem miesiąca!. Pamiętajmy, że zgłoszenie oddolnych inicjatyw na rzecz bioróżnorodności nie wymaga żadnej zgody!

Nasze projekty nie muszą być spektakularne i obejmować zasięgiem cały kraj. Ochrona nawet jednego zbiornika lub bagienka w ramach koła łowieckiego może być ważnym argumentem w obronie łowiectwa.

Wielka szkoda, że mamy tak niewiele działań, którymi można się pochwalić. Choć lokalnie wielu myśliwych działa. Nawet kontynuuje program „Ożywić pola”. Polskich projektów na rzecz poprawy różnorodności biologicznej, czy zachowania gatunków na stronie FACE jest tylko dziewięć.

Bardzo wiele energii i czasu wspólnie z FACE włożyłem, aby przywrócić możliwość zabierania naszych dzieci na polowania. Działamy na poziomie polskiego i europejskiego parlamentu. Mamy wszystko, co mogliśmy zdobyć, jako zewnętrzne źródło merytoryki, nie tylko ze strony samej federacji, ale również poszczególnych organizacji łowieckich w niej zrzeszonych. Przygotowuję szczegółowe sprawozdanie w tym zakresie, które już niedługo złożę na ręce ministra Edwarda Siarki.

Moim zdaniem Polski Związek Łowiecki nie ma żadnej strategii aby poprawić wizerunek łowiectwa. Pomysł wydania trzech milionów poprzez agencję reklamową był tego dowodem. Czy prezentowany na konferencji skandynawski model budowania społecznej akceptacji można wykorzystać w naszym kraju?

Zaangażowany jestem w wiele europejskich projektów i nie mam obecnie czasu śledzić wszystkich inicjatyw Zarządu Głównego, jednak będąc członkiem tej organizacji życzyłbym sobie, aby nasze pieniądze wydawane były w sposób przemyślany i transparentny.

W nawiązaniu do finansowania zadań z zakresu szeroko pojętej promocji i monitorowania społecznego postrzegania łowiectwa Daniel Ligne podczas konferencji odpowiadając na pytanie Pawła Lisiaka wprost powiedział, że szwedzki program prowadzony jest przez etatowych pracowników związku. Wypada tylko pogratulować Szwedom. Mają ponad 90 procentową akceptację społeczną dla zrównoważonych polowań!

Myśliwy w oczach społeczeństwa musi kojarzyć się ochroną przyrody

Patrząc na problem obiektywnie jako leśnik i myśliwy uważam, że niewidoczne są nasze działania na rzecz poprawy bioróżnorodności i zachowania przyrody, a to są podstawowe argumenty jakimi posługuje się FACE w Brukseli. Będąc w stałym kontakcie z przedstawicielami łowieckich organizacji nie mam wątpliwości, że to jest klucz do sukcesu, a przy tym najlepsza promocja.

W skali kraju mamy na szczęście tysiące myśliwych, którzy nieprzerwanie działają na rzecz zachowania zasobów przyrodniczych dla przyszłych pokoleń. Moim zdaniem należy wspomóc takie działania i szerzej pokazać tą aktywność.

Bez wątpienia koła łowieckie jeszcze działają, a Zarząd Główny powinien aktywnie szukać zewnętrznych środków, aby wspierać te inicjatywy. Bardzo dziękuję za wywiad. Widzę, że dużo częściej musimy pokazywać działalność FACE!

Reklama

ZAPRASZAMY DO ZAKUPÓW

Galeria zdjęć

Więcej artykułów