Weganie będą płakać, ale polowanie i jedzenie dziczyzny oznacza zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych i walkę z kryzysem klimatycznym.
Trudno uwierzyć jak dużo szumu medialnego mogą wokół swojej diety zrobić weganie! Tymczasem tylko dwa procent Europejczyków przestało jeść mięso, które człowiek spożywa od ponad dwóch milionów lat!
Tocząc dyskusje z przeciwnikami polowania zawsze pada pytanie, dlaczego zabijamy ptaki. Jeden z posłów mnie całkowicie rozbawił, bo był pewien, że nie jemy kaczek i zabijamy je tylko dla zabawy. Zbyt dużo Polaków nie kosztowało dziczyzny, a część z nich nawet nie wie, że jest ona najzdrowszym mięsem…
Człowiek to drapieżnik
Broniąc naszej pasji wyjaśniam adwersarzom, że człowiek jak każdy inny drapieżnik ma oczy z przodu głowy, a nasze ofiary z boku! Koty, psy, czy ptaki drapieżne mają tak skonstruowane oczy, aby podążać i złapać swoją zdobycz. Zwierzęta roślinożerne: jelenie, antylopy, konie i zające są ofiarami. Patrzą na boki, aby jak najszybciej dostrzec nadchodzące niebezpieczeństwo.
Czy człowiek mógłby przetrwać bez mięsa? Być może w ciepłych krajach, gdzie większość dnia może leżeć. Jeśli jednak mieszka w chłodniejszych częściach świata musi walczyć o przetrwanie. Weganka wywieziona na Alaskę po kilku dniach była tak wyczerpana, że musiała zmienić swoje menu. Płakała i wymiotowała patrosząc zająca, ale kiedy się upiekł była pierwsza przy stole.
Właściwe pytania
Moim zdaniem w tej debacie nie padają kluczowe pytania, ale zanim je postawię, warto aby wszyscy mieli świadomość, że polską wieprzowinę eksportujemy, a do naszego kraju sprowadzamy mięso z Belgii, Niemiec i Danii. W sumie 60 procent wieprzowiny importujemy…
Czy Polacy powinni wiedzieć, co kupują w osiedlowym sklepie? Czy wiedzą, co jedzą belgijskie niemieckie i duńskie świnie oraz w jakich żyją warunkach? Czy mają świadomość, które mięso jest zdrowsze? Czy dysponując wiedzą będą chcieli zapłacić więcej za ekologiczne mięso?
Dziczyzna najlepszym rozwiązaniem
W tym biznesie jak w każdym innym wszyscy chcą jak najwięcej zarobić. Dlatego do naszych sklepów trafia najtańszy produkt z zagranicy, a nasz dużo smaczniejszy wyjeżdża do zamożnych klientów.
Jeśli mamy w przyszłości spożywać mniej mięsa – takie są przewidywania – to pewnie coraz większa część społeczeństwa będzie wybierać mięso ekologiczne i lepszej jakości. Czy może nim być dziczyzna? Moim zdaniem jeleń, sarna i dzik ma szansę podbić rynek. Tym bardziej, że coraz więcej kół łowieckich prowadzi sprzedaż bezpośrednią.
Walka o klimat
Dziczyzna z naszych lasów, oskórowana, rozebrana i sprzedana na lokalnym rynku jest doskonałym sposobem walki z kryzysem klimatycznym. A przecież nie można mówić o konsumpcji mięsa zapominając o dobrostanie zwierząt, o który walczą organizacje prozwierzęce…
Wszyscy myśliwi rozmawiając ze swoją rodziną, sąsiadami i znajomymi powinni uświadamiać im, że życia jelenia, sarny, czy dzika w lesie nie można porównać wegetacją zwierząt w chlewni lub oborze. W teorii każdy powinien stać się naszym stałym klientem.
Powiem szczerze, że coraz bardziej podoba mi się ta walka z kryzysem klimatycznym!