Podczas wideokonferencji ministrowie rolnictwa ustalali wspólną strategię w walce z ASF. Niemcy pomimo wielkich środków nie mogą „stłumić” zarazy. Przeprowadzone badania pokazałoby, że ogniska epidemii w Niemczech i Polsce są ze sobą powiązane.
Dlatego trzej ministrowie rolnictwa uzgodnili, że nastąpi intensyfikacja odstrzałów w terenach przygranicznych oraz będą zabezpieczane granice. Dodatkowo ma być umożliwiona wymiana informacji między myśliwymi, urzędnikami leśnymi i lekarzami weterynarii.
Temat „polowań” był wiodący podczas konferencji trzech ministrów. Uzgodnili, że polowania na dziki zostaną zintensyfikowane, ale w przyszłości wszystkie kraje zrezygnują z polowań pędzonych na obszarze przygranicznym (strefa buforowa ma wynosić 20 km do granicy), co ma zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się ASF.
Dla wielu przygranicznych kół łowieckich, które liczą na koniec pandemii odblokowanie granic i organizację polowań zbiorowych będzie to wielki cios. Tym bardziej, że może dotyczyć nie tylko zachodniej, ale również południowej granicy! Ciekawe czy minister rolnictwa ma odpowiedni budżet, z którego będzie wypłacał odszkodowania, a może rząd przygotuje tarczę dla myśliwych?
Niemcy zainwestowali w walkę z wirusem wielkie środki, ale minister Julia Klöckner nie jest zadowolona z efektów. Wezwała Polskę do ustanowienia strefy wolnej od dzików, tak zwanej „białej strefy”. Zdaniem naszych sąsiadów niemiecko-polskie pogranicze w wielu miejscach nie można odpowiednio zabezpieczyć płotami i tym samym skutecznie zapobiec rozprzestrzenianiu się afrykańskiego pomoru świń.