Donald Trump Jr. przeżył wspaniałą przygodę. Mieszkał w jurcie i doświadczył koczowniczego stylu życia. Syn prezydenta nie wstydzi się swojej pasji i po powrocie zamieścił na Istagramie zdjęcia oraz napisał:
Chłopaki, wróciłem i przeżyłem Yurt Life z moim synem. Pokonaliśmy wiele kilometrów konno. Mongolia to jedno z najpiękniejszych miejsc, jakie kiedykolwiek widziałem, a krajobrazy przebiły ciepło i życzliwość ludzi.
Zachodnia Mongolia jest domem dla argali, które mają gigantyczne rogi – nawet do 190 centymetrów. Anglojęzyczna nazwa pochodzi od mongolskiego słowa, które oznacza barana, ale często używa się również określenia Marko Polo, ponieważ to ten podróżnik był pierwszym człowiekiem, który spotkał i opisał ten gatunek.
Dorosłe samce mogą ważyć nawet 180 kilogramów. Samice są znacznie mniejsze 65 kg ale też mają rogi, jednak znacznie mniejsze do 30 centymetrów. Osiągają dojrzałość płciową po 2 latach życia, a samce dopiero po 5 latach. Żyją w górach na wysokości 3000 – 5500 m n.p.m. Unikają terenów zadrzewionych i wybierają środowisko o najbardziej skrajnych warunkach.
Jest to zagrożony gatunek. Mongolską populację szacuje się na około 18 tysięcy sztuk. Dlatego odstrzał jest minimalny, a opłaty za polowanie przeznaczane są na ochronę. Rocznie w tym kraju wydaje się tylko 80-90 licencji. Donald Trump junior swoją wylicytował na charytatywnej aukcji National Rifle Association, zanim jego ojciec ogłosił swoją kandydaturę na prezydenta w 2015 roku.
Jego wyprawę ochraniały służy zarówno ze Stanów Zjednoczonych, jak i Mongolii. Dla każdego jest chyba zrozumiałe, że synowi i wnukowi prezydenta USA towarzyszyli agenci Secret Service. Koszty nie były małe i wyniosły prawie 77 tysięcy USD, więc amerykańskie media mają doskonały powód do ataku.
Przewodnicy myśliwscy, którzy organizowali wyprawę Trumpa Jr., powiedzieli, że synowi prezydenta towarzyszyło pięciu amerykańskich ochroniarzy i byli pod wrażeniem zarówno umiejętności polowania Donalda, jak i jego radzenia sobie z martwym argali, którego upolował.
Trump Jr. opublikował kilka zdjęć ze swojej mongolskiej wyprawy w osobnych postach z sierpnia, października i listopada. Wielka szkoda, że nie udostępnił fotografii z upolowanym argali oraz maralem, którego również udało mu zdobyć, ale pewnie przypuszczał, że i tak wyleje się na niego fala hejtu.