niedziela, 24 listopada, 2024
Strona głównaPolowanieKamizelka na polowanie

Autor

Kamizelka na polowanie

Najbardziej niewiarygodną historią związaną z „bezpieczeństwem na polowaniu” opowiedział mi zacny nemrod, żeby uświadomić jak wiele się z zmieniło w naszym łowiectwie. Zdarzenie miało miejsce kilkadziesiąt lat temu, kiedy dzik był niesłychanie cenną zdobyczą.

Było to jego pierwsze polowanie zbiorowe. Egzamin zdał celująco, zakupił piękną rosyjską nadlufkę i pierwszy raz nie zakładał pomarańczowej kamizelki naganiacza. Razem z innymi łowcami w bezruchu stał na stanowisku. Jakież było jego zdumienie kiedy od strony naganiaczy na linię doleciały okrzyki „Dziki! – Dziki! – Dziki!”. Wszyscy nerwowo wymieniali ładunki i…

Cała linia wbiegła do miotu. Wataha słysząc „nacierających” myśliwych przebiła się przez wystraszonych naganiaczy i nie został oddany ani jeden strzał. Na szczęście!

Reklama

Dzisiaj czarny zwierz nie budzi, aż takich emocji, ale wypadki na polowaniach zbiorowych zdarzają się zbyt często! Teoretycznie wszyscy wiemy, że bezpieczeństwo jest najważniejsze, a jednak… Pierwszym i chyba najważniejszy naszym grzechem jest rutyna, która przekłada się na nieprzestrzeganie powszechnie znanych zasad zapisanych w regulaminie polowań.

Ostatnio w formie żartu jeden z kolegów – który lubi polować zbiorowo i odwiedza różne łowiska – powiedział, że poważnie rozważa kupienie nowoczesnej i lekkiej kamizelki kuloodpornej. Wszystkie historie jakie opowiadał nie nadają się do publikacji.

Reklama

Jego potrzeba wydawała się śmieszna do czasu, kiedy coś takiego zobaczyłem w Internecie. Okazuje się, że grecka firma „Anorak” w swojej ofercie prezentuje taki produkt!

Kamizelka według producenta jest idealna do polowania i zapewnia ochronę na poziomie IIIA ++. Jej ciężar wynosi tylko 2,5 kg, a grubość 8 mm, co ponoć „maksymalizuje funkcjonalność i wygodę użytkowników”. Jak widzicie producent pomyślał również o pomarańczowych wstawkach z fluorescencyjnego materiału.

Możecie się śmiać, ale mój kolega wymarzonej kamizelki legalnie nie kupi w naszym kraju, ponieważ obrót wyrobami dla policji i wojska jest koncesjonowany. Na szczęście może ją posiadać, więc „nabycia” musi dokonać poza granicami, gdzie sprzedawanie takich produktów „cywilom” jest dozwolone.

Tak całkowicie na marginesie tego trochę „wojskowego” tematu widać, że potrzeby naszego środowiska są nieograniczone i wszystkie „nowinki” techniczne wcześniej, czy później trafią do łowiska.

Fot www.anorak.gr

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
WIĘCEJ ARTYKUŁÓW

Dywagacje o badaniach

Hołowniacy złożyli w Sejmie projekt ustawy wprowadzający obowiązkowe badania dla myśliwych. Nie „przywracający” - jak to przedstawiają ciemnemu ludowi - bo nie można przywracać czegoś, czego nigdy nie było. Ale to nie jedyne ich kłamstwo!

Ptasia debata

Uwaga myśliwi czas się zmobilizować! To jest też zadanie dla Zarządu Głównego PZŁ- trzeba spowodować by na ptasiej debacie pojawili się i nasi reprezentanci.

Subiektywny przegląd poczty mailowe...

Często moje koleżanki i koledzy zastanawiają się, dlaczego media głównego nurtu atakują myśliwych. Odpowiedź jest prosta! Nasi przeciwnicy mają „maszynę” do zarabiania pieniędzy!

Czeska komedia – sikanie na n...

Z policyjnej akcji redukowania dzików nasi sąsiedzi zrobili prawdziwą komedię. Zdjęcie myśliwych oddających mocz w Górach Izerskich stało się powodem postawienia im zarzutów karnych.

Szkodliwe dokarmianie

Wielu myśliwych uważa, że dokarmianie jest naszym „obowiązkiem”. Jednak taka interwencja powoduje więcej szkody niż pożytku.

Polska bez myśliwych

Zielone bolszewiki twierdzą, że można zaprzestać polowań. Pokazujemy - na konkretnym przykładzie - jakie będą tego koszty takiej decyzji dla budżetu naszego państwa.