środa, 9 lipca, 2025
Strona głównaAktualnościTrzy misie do zabicia

Autor

Trzy misie do zabicia

Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wykonuje ruchy pozorne. Zezwolenie na zabicie konfliktowych osobników zostało obwarowane formalnościami, które uniemożliwiają eliminację niedźwiedzi.

Decyzja Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (GDOŚ), to typowe urzędnicze zabezpieczenie na wypadek śmiertelnego zdarzenia, do którego wcześniej lub później dojdzie w naszym kraju. Urzędnicy wyrażając zgodę na zabicie trzech niedźwiedzi na terenie gminy Cisna bardzo dużo napisali o przeprowadzonych analizach i bezpieczeństwie ludzi, ale…

Reklama

Chciałabym, a boję się…

Zabicie konfliktowych osobników obwarowano takimi formalnościami, aby nikt normalny nie zdecydował się na zabicie niedźwiedzia. Zgodnie z decyzją będzie to możliwe dopiero po wezwaniu policji, która musi ostrzelać niedźwiedzia gumowymi kulami i w przypadku zagrożenia życia myśliwy – ponieważ musi to być osoba posiadająca broń do celów myśliwskich – może unicestwić szarżującego niedźwiedzia.

Żaden normalny myśliwy nie będzie ryzykował i latami tłumaczył się w sądach, czy dopełnił tych wszystkich bzdurnych warunków przez strzeleniem do misia. Osoby piszące decyzje ewidentnie czują, że należy wyeliminować coraz większe zagrożenie, ale boją się medialnego ataku po zabiciu niedźwiedzia i zabezpieczają się na wszelkie sposoby.

Reklama

Brak wizji i strategii

Nasze państwo od wielu dziesięcioleci nie potrafi chronić przyrody, a tym bardziej w sposób zrównoważony zarządzać odnawialnymi zasobami przyrodniczymi. Politycy wykonują wyłącznie ruchy pozorne, czyli opowiadają w mediach, że świetnie chronią przyrodę i mają wspaniałe plany na przyszłość…

Rzeczywistość jest ponura. Politycy nie wiedzą, co zrobić z dzikami w miastach, łosiem, zagrożoną wyginięciem populacją żubra, niedźwiedziem, wilkiem, bobrem, kormoranem i tysiącem innych problemów. Widzą, że sytuacja wielu gatunków jest dramatyczna, ale nic nie robią, aby ratować najcenniejsze siedliska. Ustanowienie kilku rezerwatów i opowiadanie o jednym parku narodowym jest wyłącznie mydleniem oczu. Nasz rząd nie ma wizji, ani strategii!

Reklama

Proste rozwiązanie problemu

Wszyscy wiemy, że populacja karpackich niedźwiedzi nie jest dzisiaj zagrożona. W Polsce, Słowacji, Ukrainie, Rumunii i Bułgarii żyje kilkanaście tysięcy osobników. Dlatego po śmiertelnych wypadkach w Rumunii i na Słowacji władze tych krajów zdecydowały się na redukcję i eliminację konfliktowych osobników.

W momencie kiedy giną ludzie nikt już nie stawia śmiesznych warunków. Ustalana jest liczba niedźwiedzi do odstrzału i osobniki pojawiające się w pobliżu zabudowań są eliminowane przez specjalne do tego stworzone służby lub myśliwych.

Wizerunkowa porażka

Decyzja GDOŚ wywołała falę hejtu ze strony organizacji antyłowieckich, wegan i zielonych celebrytów. Nie oszczędzają rządu Donalda Tuska i dokładają rządzącej koalicji wypominając wszystkie grzechy.

Adam Wajrak w swoim komentarzu wspomina o niezabezpieczonych śmieciach, fotobiznesie i zbieraczach borówek na połoninach. Z jego perspektywy żaden problem nie został rozwiązany. Krytykuje polityków i jest wściekły, choć moim zdaniem doskonale wie, że żaden niedźwiedź nie zostanie odstrzelony.

Krew i trup

W Polsce tak jak na Słowacji i Rumunii muszą zginąć ludzie, aby politycy przestali się zachowywać jak miękiszony. Moim zdaniem bez krwi i trupów, które zbulwersują opinię społeczną nikt się nie odważy zarządzać dużymi drapieżnikami.

Jestem pewien, że kiedy niedźwiedź lub wilki kogoś zabiją, to minister środowiska i Adam Wajrak zrzuci winę na myśliwych, którzy mogli, ale… Nie eliminowali konfliktowych osobników.

Komunikat GDOŚ

Poprzedni artykuł
WIĘCEJ ARTYKUŁÓW

Macron redukuje wilki

Prezydent Francji nie ma żadnych wątpliwości. „Należy uniemożliwić wilkom kolonizację obszarów, na których są pasterze.”

Niedźwiedź zabił włoskiego motocykl...

Omar Farang Zin 48-letni obywatel Włoch został zabity przez niedźwiedzia w Rumunii. Chciał zrobić sobie zdjęcie…

Zarządzanie dzikiem

Właściwie zdefiniował problem i prawidłowo wyznaczył kierunek zwalczania ASF śp. Bartłomiej Popczyk, którego dorobek naukowy próbuje podważać Sabina Pieróżek-Nowak.

Upały w łowisku

Kolejny raz mamy gorące lato. W konsekwencji większość miejsc, w których zwierzyna mogła szukać ochłody wyparowała i znikła.

Zieloni ignorują wyniki badań

Badanie przeprowadzone w Wielkiej Brytanii udowodniło, że drastyczny spadek liczebności ptaków jest wynikiem presji ze strony drapieżników.

Myśliwy u lekarza

Prezydent Czech podpisał poprawkę do ustawy o broni palnej. Teraz lekarze będą musieli sprawdzać, czy ich pacjenci mają pozwolenie na broń....