poniedziałek, 27 października, 2025
Strona głównaDzikie życiePolowania w Białowieży

Autor

Polowania w Białowieży

Najważniejszym dokumentem były „Dzienniki cara Mikołaja I”. To dzieło – liczące ponad 2700 stron – stanowiło wyjątkowe źródło ukazujące codzienne życie cara, jego rodziny oraz dworu. Opisy polowań tam zawarte rozwiewają istniejące dotychczas wątpliwości, a często korygują błędy powtarzane w różnych wcześniejszych publikacjach.

Reklama

Wszystkich miłośników historii łowiectwa zainteresują ciekawe informacje na temat polowań, ale również ich organizacji i szczegółów rozwoju carskiego łowiska, które było ważnym miejscem dla polującej rodziny Romanowów.

Autorzy od lat zajmują się problematyką historii polowań w Spale, Skierniewicach i Białowieży, w sumie na ten temat opublikowali już siedem książek. Ostatni album liczy 272 strony, składa się z 16 rozdziałów i zawiera ponad 230 fotografii, map oraz planów.

Reklama

Książkę można nabyć składając zamówienie na adres: msloniewski@obp.com.pl
Cena 89 PLN brutto + koszty wysyłki

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
WIĘCEJ ARTYKUŁÓW

Myśliwi w Katedrze Gnieźnieńskiej

Pierwszy raz Ogólnopolski Hubertus został zorganizowany w Spale w 2009 roku. W tym roku myśliwi świętowali w Gnieźnie.

Przepis na zbiorówkę

Wszyscy wiemy, jak zorganizować polowanie zbiorowe, ale niekiedy nam nie wychodzi, dlatego zaprezentuję wszystkie elementy udanej zbiorówki.

Dziczyzna kluczem do akceptacji łow...

Popularność dziczyzny i akceptacja łowiectwa rośnie u naszych sąsiadów 70 % Niemców uważa mięso z dzików, jeleni i saren za smaczne i zdrowe.

Po francusku od XXV lat

Dźwięk Rogów Pszczyńskich słyszał chyba każdy myśliwy. A rogów francuskich? Tych od których wszystko się zaczęło? Na żywo myślę, że niewielu.

Złapać byka za rogi

W ramach budowania pozytywnego wizerunku myśliwych należy wdrożyć kilka projektów, których nie wymyśli żaden specjalista od promocji.

Przystrzelanie w bałaganie

Nie ma głupszego przepisu, niż ten, który mówi o przystrzelaniu broni. Trudno uwierzyć, że czterech linijkach tekstu regulaminu polowań udało się pomieścić tyle niedomówień i herezji.