W lipcu Saksonia ogłosiła trzyetapowy plan zwalczania ASF. Pierwszy etap zakładał wystrzelanie wszystkich dzików w ciągu ośmiu tygodni. W drugim, jeżeli nie zostanie osiągnięta wartość dwóch dzików na 1000 ha, do łowisk miały wejść zewnętrzne firmy i wykonać plan. W tym czasie lokalne władze miały mieć możliwość wprowadzania ograniczeń w dostępie do terenów leśnych i rolniczych…
W trzecim etapie priorytetem miało być poszukiwanie padłych dzików w strefach ochronnych i strzelanie do migrujących osobników. Saksoński związek łowiecki wobec tego planu był krytyczny. Ministerstwo nie uzgadniało z nim szczegółów…
Niemieckie władze nie zrzucają winy na myśliwych i jak widać liczą się ze zdaniem związku łowieckiego. Wczoraj podczas wspólnego spotkania ministerstwo odpowiedzialne za zwalczanie wirusa oraz przedstawiciele związku łowieckiego omówili zmianę koncepcji zwalczania ASF.
Osiągnięto pełne porozumienie we wszystkich punktach. Nadal walka z afrykańskim pomorem będzie polegać na całkowitym uniemożliwieniu przechodzeniu chorych dzików z Polski oraz utrzymaniu ich populacji na poziomie dwóch osobników na 1000 hektarów w pasie przygranicznym.
Myśliwi mają aktywnie polować. Otrzymają 300 euro (1341 zł) za każdego usuniętego dzika. Za dwa miesiące zostanie przeprowadzona inwentaryzacja, do której zostaną użyte drony wyposażone w kamery termowizyjne. Jeśli dzierżawcy łowisk będą potrzebowali pomocy przy polowaniu lub konsekwentnie będą odmawiać zmniejszenia pogłowia dzików, to w indywidualnych przypadkach plan odstrzału będą realizować prywatne firmy.
Minister stanu Petra Köpping wyjaśnia: „Bardzo cieszymy się ze zrozumienia i porozumienia w sprawie tego ważnego środka zwalczania pomoru świń. Myśliwi we wschodnim korytarzu ochronnym są kluczowymi graczami w realizacji tej koncepcji. Nadal będą otrzymywać premie za dziki. Uwagi i rady związku łowieckiego dotyczące naszej koncepcji są ważne i bierzemy je pod uwagę. Związek jest ważnym partnerem w walce z ASF. Bardzo cieszymy się z porozumienia.”
Sekretarz stanu Sebastian Vogel podkreślił, że: „Dzięki premiom za ograniczenie liczebności dzików będziemy w stanie ograniczyć przypadki ASF w obecnej strefie zamkniętej i skutecznie je tam eliminować w przyszłości”.
Niemcy walczą z ASF od trzech lat. Mają coraz mniej nowych przypadków i likwidują strefy zagrożenia. Od samego początku władze współpracowały z myśliwymi, a teraz kiedy widmo rozprzestrzeniania wirusa się zmniejszyło priorytetem jest utrzymanie populacji dzików na jak najmniejszym poziomie.