Całą Europę zalewa fala odpornych na merytoryczne argumenty wyznawców „zielonej” religii. Europosłanka Elżbieta Łukacijewska trafnie definiuje problem!
Komentując od wielu lat działania przeciwników łowiectwa i leśnictwa doskonale widzę, jakie negatywne konsekwencje przynosi wegańska wizja ochrony przyrody. Na każdego naukowca lub polityka, który zdecyduje się powiedzieć publicznie prawdę wylewana jest fala mowy nienawiści ze strony samozwańczych „obrońców” drzew i zwierząt.
Od czterech dni z każdej strony jest atakowana europosłanka Elżbieta Łukacijewska (Platforma Obywatelska), która w kilku zdaniach w mediach społecznościowych postanowiła podsumować całkowity brak szacunku i zrozumienia dla merytorycznych argumentów, jakie kierują leśnicy i myśliwi do resortu środowiska. Nie wszyscy czytelnicy portalu WildMen na bieżąco śledzą wpisy polityków, więc poniżej prezentuję go w całości…
Szanowni Państwo!
Przez lata naukowcy i wykładowcy kształcili pokolenia leśników, dzięki których pracy, mamy co chronić i możemy być dumni z jakości lasów w Polsce.
Wszyscy chyba słyszeli, a wielu widziało jak PiS drenował Lasy Państwowe, jako instytucję i jako substancję o wielkiej wartości gospodarczej i przyrodniczej.
Po wyborach myślałam, że wszystko wróci na drogę rozsądku i będą wprowadzane zmiany wynikające z potrzeb społecznych i ochronnych w oparciu o naukę i doświadczenia pokoleń leśników.
Bo wbrew temu, co się opowiada zarówno leśnicy jak i myśliwi mają świadomość potrzeb ochronnych niektórych partii lasów, jak i szczerej i merytorycznej dyskusji o polskim łowiectwie
Chcę wszystkim przypomnieć, że nadzór nad Lasami Państwowymi i łowiectwem sprawuje właściwy minister, który nie powinien traktować podległej Mu instytucji i jej pracowników jak przeciwników, czy wrogów, a jako partnerów w spełnianiu współczesnych wyzwań i celów.
Niestety odnoszę wrażenie, że posłuch u Ministra znajdują jedynie aktywiści z którymi trudno podjąć jakąkolwiek merytoryczną dyskusję czego przykładem jest list grupy naukowców z dnia 06.08.2024
Czy wyobrażacie sobie Państwo np. Minister Edukacji, która cały czas krytykuje nauczycieli albo Minister Zdrowia krytykującą lekarzy, lekceważąc ich argumenty uznając, np, że tylko antyszczepionkowcy są właściwym i merytorycznym partnerem? No właśnie!
Niestety Ministerstwo Środowiska nie przyjmuje również argumentów płynących ze strony Samorządowej i społeczeństwa, czego przykładem są ostatnie tzw konsultacje
Oczywiście w każdej grupie zawodowej, także w ministerstwach, znajdą się Ci, którzy o materii, którą się zajmują nie mają pojęcia, ale czy to jest powód, żeby od razu likwidować, ograniczać, czy lekceważyć wszystko i każdego?
Każdą zmianę można osiągnąć poprzez kompromis, wprowadzając zdroworozsądkowe i akceptowalne zmiany, z których wszyscy interesariusze będą zadowoleni.Zarówno leśnicy, ekolodzy, przedsiębiorcy drzewni, i reszta społeczeństwa.
Wszystko mogę zrozumieć, ale wybaczcie nie rozumiem jak ktoś może wprowadzać „zmiany na lepsze” nie wsłuchując się w głosy doświadczonych leśników, wykształconych przyrodników i naukowców?
Lekceważenie ludzi nauki, mądrości i doświadczenia, interesów samorządów lokalnych było domeną PIS-u, ale z bólem muszę przyznać, że chyba to się nie skończyło!
Elżbieta Łukacijewska 9 08 2024 r.
Zieloni antyszczepionkowcy
Podpisuję się pod każdym zdaniem pani poseł, która w swoim komentarzu użyła doskonałego porównania. Przeciwnicy wycinania drzew, zabijania zwierząt i jedzenia mięsa zachowują się dokładnie tak samo jak sekty antyszczepionkowe.
Każdy ma prawo wyboru! Zarówno, czy na jego talerzu pojawia się mięso, czy również odnośnie szczepienia. Problem pojawia się w sytuacji, kiedy przeciwnicy tego, czy innego postępowania swoje poglądy nam wprowadzają „ogniem i mieczem”.
W tym kontekście reakcja ministra Dorożały – który nie umie merytorycznie rozmawiać i widzi jakiś wyimaginowany pisowski „układ podkarpacki” – jest żenujące. Premierowi rządu takiego zachowania nie wolno akceptować i powinien pana Mikołaja natychmiast odwołać.
Granice kompromitacji
Moim zdaniem Donald Tusk komentarza pani poseł Elżbiety Łukacijewskiej nie powinien lekceważyć. Na Podkarpaciu trzykrotnie zdobyła mandat do naszego parlamentu oraz czterokrotnie do europarlamentu. W ostatnich wyborach zaufało jej 115 tysięcy wyborców. Na ministra Dorożałę w Warszawie zagłosowało 3 tysiące „ekologów”, co stanowiło 0,24 procenta uprawnionych do glosowania…
Garstka zielonych płaskoziemców sprawnie manipulowała społeczeństwem, które ma zerową wiedzę na temat przyrody. Wegańska ideologia -podparta pseudonauką – nie ma jednak szans wytrzymać zderzenia z rzeczywistością.
Moim zdaniem granicę kompromitacji wyznawcy stworzenia z Polski jednego wielkiego parku narodowego już przekroczyli, a kolejne wypowiedzi ministra Dorożały – dolewające oliwy do ognia – pokazują całkowity brak możliwości prowadzenia dialogu z „zielonymi” organizacjami.
To fanatycy, których wyborcy już rozpoznają i sukcesywnie będą eliminować z życia publicznego.