Ruszyły prace nad nowelizacją ustawy łowieckiej. Przeciwnicy polowania, jak zwykle rozgrzewają media perfidnie kłamiąc!
Sejmowa komisja debatuje nad zmianą naszej ustawy. Nasi przeciwnicy nie próżnują. „Pracownia na rzecz wszystkich istot” rozesłała list do wszystkich parlamentarzystów, po Internecie krążą nagrania akolitów Dorożały. Uaktywnili się pan Wajrak i Ślusarczyk,..
Jad się sączy
Internet zalewają wpisy przeciwko ustawie, które widać, że wyszły spod jednej sztancy, Akcja Demokratyczna rozsyła tysiące maili do ludzi – bez względu na to czy są zainteresowani tematyką, czy nie. Jad się sączy. TVN i Wyborcza prawie codziennie o tym nadają.
Przeciwnicy budują fałszywy przekaz, Myśliwi działają w granicach i na podstawie ustawy oraz rozporządzeń resortu środowiska. Weganie wiedzą, że Polskie Stronnictwo Ludowe złożyło projekt nowelizacji prawa łowieckiego, który przywraca normalność w tym prawo wyboru łowczego krajowego przez myśliwych.
W żadnym państwie na świecie rząd nie powołuje kierownictwa w społecznych organizacjach. Wybieranie łowczego krajowego, przez ministra środowiska, któremu płacą pensję myśliwi jest chorym rozwiązaniem!
Perfidne kłamstwa
Media głównego nurtu są manipulowane przez organizacje antyłowieckie, które próbują storpedować nowelizację ustawy łowieckiej. Twierdzą, że myśliwi będą sami stanowić prawo, a minister nie będzie mógł kontrolować naszych uchwał.
Nowelizacja przywraca usunięte w 2018 roku organy kontrolne w naszej organizacji oraz faktycznie zmienia przepisy dotyczące nadzoru, ponieważ dotychczasowe były wykorzystywane do paraliżowania Polskiego Związku Łowieckiego!
Aktywiście organizacji antyłowieckich „wyją”, bo ich minister Mikołaj Dorożała po wprowadzeniu nowych regulacji nie będzie mógł blokować myśliwych! Prawdy nie napiszą, więc kłamią, że zabijamy kilka osób postronnych każdego roku!
Bezsilny Dorożała
W trakcie posiedzenia komisji środowiska podsekretarz Dorożała przeczytał projekt stanowiska rządu, w którym prawnicy nieudolnie próbowali wyjaśnić, że resort potrzebuje narzędzi do kontroli Polskiego Związku Łowieckiego. Przedstawiciele Naczelnej Rady Łowieckiej ripostowali i wykazali, że pan Mikołaj nie umie lub nie chce ich używać, czym właśnie paraliżuje funkcjonowanie naszej organizacji.
Podsekretarz Doeożała nie odpowiedział na zarzuty, ponieważ doskonale zdaje sobie sprawę, że nie ma ani jednego argumentu na swoją obronę! Większość posłów doskonale rozumie sytuację, wiec pan Mikołaj może jedynie prosić o pomoc organizacje antyłowieckie, aby walczyły o utrzymanie przepisów, którymi można bezkarnie paraliżować realizację zadań, jakie zleca państwo myśliwym!
