Nominowany przez ministra łowczy krajowy, który jest naszym etatowym pracownikiem, pomimo wielu zapewnień, kolejny raz próbuje cenzurować informacje, jakie pragnie przekazać myśliwym Naczelna Rada Łowiecka. Tym razem komunikat rady wyjaśnia między innymi powody istotnej zmiany struktury poborów Pawła Lisiaka.
Partyjny nominat stracił poparcie demokratycznie wybranej rady i miał podać się do dymisji. Jak widać zmienił danie i zamierza trwać. Dzięki interwencji ministra, który zawiesił uchwałę NRŁ, Paweł Lisiak wciąż będzie pobierać 30 tysięcy złotych miesięcznie do czasu aż w czasie 60 dni minister przebada zgodność uchwały NRŁ z ustawą łowiecką i Statutem PZŁ.
Trudno zrozumieć, dlaczego ZG PZŁ (mimo specjalnej uchwały w tej sprawie, podjętej przez NRŁ ponad rok temu) nie publikuje na stronie internetowej uchwał Naczelnej Rady Łowieckiej. Być może Paweł Lisiak tkwi mentalnie w XIX wieku i myśli, że myśliwi czytają wyłącznie nasz związkowy miesięcznik, w którym ZG PZŁ nieudolnie próbuje zdyskredytować działania Naczelnej Rady Łowieckiej.
W ocenie naszych prawników, zarówno nie wykonywanie uchwał jak i zadań zapisanych w Statucie PZŁ daje prezesowi NRŁ możliwość wręczenia Pawłowi Lisiakowi nagany i zwolnienia dyscyplinarnego. Być może jest to jedyny sposób pozbycia się nieakceptowanego gospodarza domu przy ulicy Nowy Świat 35…