Panie Profesorze od kilku już dziesięcioleci twa w środowisku myśliwych dyskusja, na temat statusu prawnego Polskiego Związku Łowieckiego. Mówiąc o PZŁ używamy różnych określeń, które nie znajdują potwierdzenia w źródłach prawa…
Polskie prawo wiąże Polski Związek Łowiecki przez długi czas ze stowarzyszeniem. Chociaż sama ustawa łowiecka, ani statut tak go nie kwalifikowały…
Potwierdzała to jednak w pełni praktyka prawna, która wskazywała na typowe cechy właściwe samorządom zorganizowanym w formę stowarzyszeń. Takie stanowisko potwierdza wybitny teoretyk Eugeniusz Smoktunowicz – „Prawo zrzeszania się w Polsce”, Warszawa 1992, s. 324-326.
Takie stanowisko potwierdzały również kolejne zmiany ustawy łowieckiej jakie miały miejsce po 1989 roku. W wyniku tych nowelizacji pozbawiono administrację rządową nadzoru nad PZŁ. Ugruntowało to tym samym status stowarzyszenia. Wówczas uważano, że ostatecznie zwyciężyła idea samorządności w Polskim Związku Łowieckim.
Dlatego wielu myśliwych, którzy przez całe życie działali w PZŁ nie akceptują zmiany, jaka miała miejsce pięć lat temu…
Niestety idea samorządności przegrała. W 2018 roku dokonano nowelizacji, której celem było przywrócenie nadzoru administracji rządowej nad Polskim Związkiem Łowieckim. Minister właściwy do spraw ochrony środowiska uzyskał prawo minowania łowczego krajowego, a także pośrednio, 49 łowczych okręgowych.
Dostrzec trzeba, że PZŁ posiada kompetencje do przyznawania i pozbawiania prawa wykonywania polowania, ustalania zasad etycznych i deontologicznych dla grupy społecznej, jaką są myśliwi, jak również sprawowania sądownictwa dyscyplinarnego.
Szczególną doniosłość mają przy tym dwie cechy PZŁ. Pierwsza to powierzenie Związkowi przez państwo zadań z zakresu gospodarki łowieckiej. Druga, to związek między prawem wykonywania polowania, a członkostwem w PZŁ.
To są przymioty organów administracji rządowej. Wiele wątpliwości budzą kompetencje do przyznawania i pozbawiania prawa wykonywania polowania, ustalanie zasad etycznych i deontologicznych.
Po 2018 roku PZŁ przekształcił się w swojego rodzaju organ administracji rządowej, a sam łowczy krajowy musi wykonywać zadania zlecane przez administracje rządową. To istotnie wpłynęło na status prawny tej organizacji. Od tej chwili zaczęło przeważać stanowisko, że PZŁ został zdominowany aspektem o charakterze publiczno- prawnym, chociaż nadal zachowuje resztki cech samorządu, o jakim mowa w art.17 ust. 2 Konstytucji.
Czy ustawa łowiecka, która wprowadziła powołanie władz w PZŁ przez ministra jest zgodna z Konstytucją RP?
Mamy tu dwie drogi. Pierwsza prowadzi do uznania Polskiego Związku Łowieckiego, jako stowarzyszenia, co wyklucza narzucanie przez administracje rządową możliwości powoływania łowczego krajowego. W tym znaczeniu taka decyzja byłaby sprzeczna z Konstytucją.
Druga droga, która jest powszechnie przyjmowana, polega na uznaniu PZŁ za organizację publiczno-prawną (agendę rządową), a zatem daje możliwość powoływania władz. W tym znaczeniu nie pozostaje w kolizji z obowiązującymi przepisami Konstytucji.
Trybunał Konstytucyjny w swoim wyroku z 2012 roku uznał, że Polski Związek Łowiecki jest samorządem specjalnym…
W literaturze przedmiotu przeważają ostatnio poglądy, że obecny status Polskiego Związku Łowieckiego w polskiej administracji publicznej nie pozwala zakwalifikować go, jako stowarzyszenia, ruchu obywatelskiego lub innego dobrowolnego stowarzyszenia lub fundacji, o których mowa w art. 12 Konstytucji RP.
O charakterze prawnym tej organizacji pisali jeszcze przed nowelizacją – H. Izdebski, „Fundacje i stowarzyszenia”, Warszawa 1998, s. 97; A. Kidyba, „Ustawa o fundacjach. Prawo o stowarzyszeniach”, Warszawa 1997, s. 63; „Prawo handlowe”, Warszawa 2001, s. 579; P. Sarnecki, „Prawo o stowarzyszeniach. Komentarz”, Warszawa 2007, s. 37–38.85.
Po 2018 roku w literaturze można znaleźć jeszcze dalej idące stanowiska, że PZŁ stał się de facto organem państwowym i przestał być związkiem myśliwych – W. Daniłowicz, „Dzierżawa łowiecka okiem prawnika”, Brać Łowiecka 2020 nr 3 s. 40.
Mamy bez wątpienia specyficzny model łowiecki – unikalny w skali światowej. Wyżej wskazane powody przesądzają, że w obecnym stanie prawnym PZŁ jest dzisiaj organizacją hybrydową.
Określenie, że PZŁ jest „samorządem specjalny” pojawiło się w wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 6 listopada 2012 r.( sygn.. akt K 21/11, Dz. U. z 2012 r., poz. 1281). To określenie jest, z punktu widzenia prawa, wyjątkowo niefortunne, bowiem ustawa o stowarzyszeniach nie zna takich form stowarzyszeń.
Moim zdaniem autorom tego terminu chodziło o podkreślenie specyfiki PZŁ – polegającej na swoistej hybrydzie, wymykającej się spod jednoznacznego zarachowania go do stowarzyszenia.
Czyli parlament w drodze ustawy miał prawo wprowadzić obowiązek przynależności do takiej organizacji publiczno-prawnej?
Może to ustalić. Tak dzieje się w przypadku samorządu lekarskiego lub adwokackiego. Warto w miejscu przypomnieć, że Trybunał Konstytucyjny wskazał także na mało precyzyjne uregulowanie przynależności do tej organizacji, która formalnie jest dobrowolna. Jednak ta dobrowolność jest iluzoryczna, bowiem aby wykonywać polowanie osoba musi mieć członkostwo w PZŁ.
Związek ma pozycję monopolistyczną, co rodzi faktyczny przymus przynależności. Dlatego podniósł to Trybunał Konstytucyjny w swoim, wyżej cytowanym wyroku – „wprawdzie przynależność do PZŁ ma charakter dobrowolny w tym sensie, że zainteresowany sam decyduje o wstąpieniu do niego, to jednak – jak wykazał Trybunał – PZŁ nie jest stowarzyszeniem. Każdy, kto chce uzyskać prawo wykonywania polowania (z wyjątkami wskazanymi w art. 42a i art. 43 ustawy), musi zostać jego członkiem (art. 42 ust. 1). PZŁ ma bowiem wyłączność w sprawie dopuszczenia do polowania na terytorium Polski, a przy tym prawo łowieckie wyklucza utworzenie innych podmiotów o takim samym lub zbliżonym zakresie działania.”
Panie Profesorze nie będąc myśliwym może Pan bez emocji ocenić sytuację prawną i wskazać drogę, którą powinien podążać dziś Polski Związek Łowiecki…
Hybrydowy polski model łowiectwa, nie wytrzymał próby czasu. Wierzyć trzeba, że jest to stan przejściowy. Ograniczenia autonomii PZŁ oraz zapewnienie imperatywnego wpływu władzy wykonawczej na obsadę stanowisk w organach zarządzających, nie gwarantuje właściwej realizacji obrony praw myśliwych.
Polski Związek Łowiecki, to ważna organizacja – głęboko usadowiona w historii Polski – musi być wolna od wpływów politycznych. Przekłada się to na konieczność separacji od wpływów rządu na jej funkcjonowanie.
Trzeba dążyć do tego, aby Związek stał się tylko organizacją myśliwych. Bowiem mariaż z administracja rządową jest dla tej organizacji zbędny, a nawet niebezpieczny z punktu widzenia jej funkcjonowania.
Nie potrzebne jest myśliwym angażowanie się w zwalczanie wirusa ASF, bo to zadanie rządu. Konflikt z rolnikami wynikający z obowiązku szacowania i wypłaty odszkodowań także zmniejsza prestiż i popularność PZŁ…
Moim zdaniem zdecydowanie należy pozbyć się tego hybrydowego modelu i zmierzać stronę stowarzyszenia, co będzie czytelne i pozwoli skutecznie działać oraz realizować cele zapisane w Statucie PZŁ.
Panie Profesorze wykorzystują sposobność na koniec chciałbym poznać opinię na temat ustawowego zakazu uczestniczenia dzieci i młodzieży do 18 roku życia w polowaniu. Czy to było złamanie Konstytucji RP?
Zakaz uczestniczenia do 18 roku życia w polowaniach nie jest złamaniem naszej Konstytucji. Ustawodawca może ograniczać nasze prawa w formie ustawy. Obecnie reguluje to art. 42 aa pkt 15 prawa łowieckiego. To jest zagadnienie leżące w sferze kulturowej. Moim zdaniem odpowiedzi należy szukać w naukach pedagogicznych i psychologicznych. Władze PZŁ – jeśli chcą zniesienia tego zakazu – powinny zlecić i sfinansować badania naukowe, które obalą mity rozsiewane przez organizacje antyłowieckie.
Zważywszy na mocną krytykę tego przepisu obecnie „zjednoczona prawica” zamierza zliberalizować ten zakaz. Dokonać tego chce Komisja Nadzwyczajna do Spraw Deregulacji. W projekt angażuje się poseł Bartłomiej Wróblewski z PiS-u. Nowelizacja zakłada możliwość uczestniczenia w polowaniach osób mających ukończenie 15 lat, za zgodą rodziców…
Przypominam, że nadal zdecydowanie popiera dotychczasowe rozwiązanie prawne Komitet Nauk Pedagogicznych Polskiej Akademii Nauk…
Panie Profesorze bardzo dziękuję za wywiad i dogłębną analizę, która wskazuje myśliwym drogę jaką powinni podążać w przyszłości.
Stanisław Sagan – prawnik, specjalizujący się w prawie konstytucyjnym oraz ustrojach państw europejskich, profesor nauk prawnych, nauczyciel akademicki związany z uczelniami w Rzeszowie, Kielcach, Przemyślu, Częstochowie i Katowicach.