czwartek, 21 listopada, 2024
Strona głównaAktualnościFala hejtu na wilki

Autor

Fala hejtu na wilki

Wilki atakują dzieci, dorosłych i zjadają psy na oczach właścicieli, a politycy ze strachu przed aktywistami udają, że nie widzą problemu!

W ostatnią niedzielę w pobliżu włoskiej miejscowości Palombaro – około 7 rano – wilk zaatakował 56-letnia kobietę i jej szczeniaka. Pies był na smyczy, a kobieta próbowała go obronić.

Wilk kilkakrotnie atakował. Ścigając kobietę doprowadził do jej wywrócenia. Dopiero w tym momencie zdołał wyrwać szczeniaka z rąk kobiety i zabrał go do lasu w celach konsumpcyjnych…

Burmistrz Palombaro wydał ostrzeżenie dla ludności i poradził im, aby skontaktowali się z władzami w przypadku zauważenia wilka. „To zachowanie wilka jest uważane za anomalne, ale można je wytłumaczyć wyobcowaniem ze stada lub głodem.”

Reklama

Zobaczmy, co na temat domniemanych ataków pisze na stronie Stowarzyszenia dla natury „Wilk” pani dr hab. Sabina Nowak (nasz największy fachowiec od wilków): „W wypowiedziach myśliwych, ale też w wielu lokalnych mediach, pojawia się teza, że wilki, na które się nie poluje, tracą lęk przed ludźmi i stają się niebezpieczne. Nie ma jednak dowodów na takie zjawisko.”

Dziecko w paszczy wilka

Dwa tygodnie temu – również w słonecznej Italii – wilk zranił czteroletnią dziewczynkę, która wraz z ojcem i siostrą oglądała start Giro d’Italia. Giampaolo Natale powiadomił policję i opublikował na swoim profilu fotografię ze szpitala.

Reklama

Władze Abruzji są „zaniepokojone” tymi dwoma incydentami i wzywają mieszkańców oraz turystów do zachowania ostrożności.

W tym miejscu prosi się dać kolejny cytat pani Sabina Nowak: „Poczucie zagrożenia ze strony dzikiego zwierzęcia jest oceną niezwykle subiektywną. Zależy bardzo często od relacjonującej osoby, stopnia jej oswojenia z przyrodą, ale też od gatunku, o którym mowa. Ponieważ wilk zawsze wzbudzał i wciąż wzbudza w ludziach lęk, spotkanie z tym drapieżnikiem i jego zachowanie są zazwyczaj błędnie interpretowane.”

Giampaolo Natale powiadomił policję i opublikował na swoim profilu fotografię ze szpitala

Atak w Bieszczadach

W zeszłym tygodniu do szpitala w Ustrzykach Dolnych zgłosił się mężczyzna, który twierdzi, że został zaatakowany przez wilka. Zdarzenie miało miejsce w Daszówce (gmina Ustrzyki Dolne). 61-letni mężczyzna bronił swojego psa.

–Wilk już szedł po niego, ale Reksiu dał dyla do domu – relacjonuje mężczyzna. – Wpadł na ganek, potem na korytarz i schował się w pokoju. Nie wiedziałem, co się dzieje, zerwałem się, patrzę, a przede mną stoi wilk.

Jerzy Polak stoczył walkę i przegonił intruza. Był mocno poraniony, więc poprosił kolegę o pomoc. Miał rany szarpane przedramienia prawego oraz prawej i lewej dłoni. Trafił do szpitala w Ustrzykach Dolnych, a potem został przewieziony do Sanoka, gdzie podano mu zastrzyk przeciw wściekliźnie.

Informacja o ataku została ujawniona w regionalnych mediach i wywołała falę hejtu. Jerzy Polak twierdzi, że nie ma możliwości, by się pomylił.

–Mieszkam kilkadziesiąt metrów od lasu. Wilki widziałem wielokrotnie mają całkiem inną budowę czaszki niż pies…

Odpiera też ataki obrońców tych drapieżników, że chce wywołać nagonkę na wilki, by myśliwi mogli znowu do nich strzelać.

–Nie jestem myśliwym i nie strzelam do zwierząt.

Sprawa pogryzienia została zgłoszona na policję. Burmistrz Bartosz Romowicz, który odpowiada za stan bezpieczeństwa w gminie Ustrzyki Dolne poinformował, że wystąpi o pozwolenie na odstraszanie drapieżników…

Rzecznik prasowy RDOŚ w Rzeszowie stwierdził, że nie ma żadnych dowodów na atak wilka w Daszówce. RDOŚ nie będzie prowadził postępowania w tej sprawie, gdyż dotyczy ono bezpieczeństwa, a za te kwestię odpowiadają włodarze gmin.

Pani Sabina Nowak w takich sytuacjach ma standardową odpowiedź: „Przypadki agresji wilków w stosunku do człowieka są zjawiskiem niezmiernie rzadkim. Każde takie doniesienie wymaga wnikliwej analizy, nierzadko z zastosowaniem zaawansowanych narzędzi badawczych.”

Sparaliżowana władza

W sumie pisanie tekstów o atakach wilków staje się nudne. Politycy zarówno na szczeblu centralnym jak również samorządowym – w obawie przed atakiem mediów – wolą nie widzieć problemu.

Nie wiemy ile jest wilków w Polsce. Ze strachu przed aktywistami rząd nie zatwierdził strategii zarządzania dużymi drapieżnikami oraz nigdy nie opracował właściwego stanu ochrony, czyli nie ustalił optymalnej liczebności wilka…

Wilk w skali Europy nie jest gatunkiem zagrożonym. Polacy zadają proste pytanie! Kiedy Ministerstwo Środowiska i Klimatu opracuje i wdroży projekt stałego monitoringu?

Nie trzeba mieć tytułu profesora, aby wiedzieć, że wszystkie osobniki konfliktowe powinny być usuwane. Ale to nie jest zadanie myśliwych! Tym ma się zająć administracja rządowa – powołując specjalne grupy interwencyjne!

WIĘCEJ ARTYKUŁÓW

Dziki w szkole i przedszkolu

Nasze ministerstwo środowiska neguje redukcję dzików, a Szwajcaria chroniąc kraj przez wirusem ASF będzie serwować dziczyznę w szkołach i przedszkolach.

Ptasia debata

Uwaga myśliwi czas się zmobilizować! To jest też zadanie dla Zarządu Głównego PZŁ- trzeba spowodować by na ptasiej debacie pojawili się i nasi reprezentanci.

Subiektywny przegląd poczty mailowe...

Często moje koleżanki i koledzy zastanawiają się, dlaczego media głównego nurtu atakują myśliwych. Odpowiedź jest prosta! Nasi przeciwnicy mają „maszynę” do zarabiania pieniędzy!

Czeska komedia – sikanie na n...

Z policyjnej akcji redukowania dzików nasi sąsiedzi zrobili prawdziwą komedię. Zdjęcie myśliwych oddających mocz w Górach Izerskich stało się powodem postawienia im zarzutów karnych.

Premier z myśliwymi

W obecnej koalicji rządzącej - interesów myśliwych oraz leśników broni tylko jedno ugrupowanie polityczne.

Wirus dziesiątkuje populację szarak...

W zachodnich landach Niemiec (Dolnej Saksonii i Nadrenii Północnej-Westfalii) szybko rośnie liczba zakażonych królików i zajęcy. Niemiecki Związek Łowiecki (DJV) apeluje do myśliwych o usuwanie chorych i padłych zwierząt.