Na wczorajszym posiedzeniu parlamentarnego zespołu ochrony praw zwierząt dyskutowano o przyszłości polowania na ptaki. Posłanka Katarzyna Piekarska zaapelowała do myśliwych, aby „odpuścili” ministrowi Dorożale.
Głównym celem wegan, którzy nie akceptują zabijania zwierząt i jedzenia mięsa jest zakazanie polowania. Ich strategia jest prosta. Przekonują polityków, aby wprowadzać myśliwym kolejne „małe” ograniczenia.
Mamy się nieustannie cofać, a całą naszą energię skierować na obronę i walkę z falą negatywnych emocji, jaką wywołują wokół łowiectwa weganie. Wszelka dyskusja z tym środowiskiem jest moim zdaniem całkowicie bezsensowna, ponieważ aktywiści nie przyjmują żadnych merytorycznych argumentów, co doskonale było widać na posiedzeniu parlamentarnego zespołu zajmującego się „prawami zwierząt”.
Zwierzęta NIE mają żadnych praw
Trudno w to uwierzyć, ale 36 naszych parlamentarzystów nie rozumie, że prawa są nierozerwalnie związane z obowiązkami, wiec może je posiadać wyłącznie człowiek!
„Zieloni” aktywiści prowadzą religijną krucjatę. Każde ich publiczne wystąpienie na temat polowania służy budowaniu negatywnych emocji do łowiectwa i myśliwych.
Wczorajsze posiedzenie Parlamentarnego Zespołu ds. Ochrony Praw Zwierząt służyło wyłącznie zaprezentowaniu stanowiska organizacji antyłowieckich. Schemat tych spotkań jest bardzo czytelny. 95 procent czasu dostają do dyspozycji przeciwnicy polowań, a zapraszani przedstawiciele Polskiego Związku Łowieckiego pełnia tam rolę „chłopców” do bicia!
Brak merytorycznej dyskusji
Bardzo dobrze, że przedstawiciele PZŁ podejmują rękawice i uczestniczą w tym spektaklu. Nie możemy się uchylać i nawet w tak nieprzyjaznym oraz stronniczym otoczeniu musimy przedstawiać racjonalne argumenty, ponieważ aktywiści organizacji antyłowieckich nie umieją z nimi polemizować.
Muszę przyznać, że pierwsze dwie prezentacje, jakie zostały przygotowane na temat wymierania ptaków szły we właściwym kierunku. Pokazano, że największym problemem, z jakim musimy się zmierzyć, to utrata siedlisk oraz drapieżniki, które niszczą ptasie lęgi.
Jak można było przypuszczać była to tylko zasłona dymna. Cała dyskusja skoncentrowała się wokół populistycznych haseł, jakie od wielu lat głoszą liderzy koalicji „Niech Żyją”.
Emocje kontra fakty
Przedstawiciel PZŁ, kiedy w końcu dostał możliwość wypowiedzi zaprezentował jasne stanowisko związku w sprawie zakazu polowania na ptaki. Nie będzie naszej zgody na wprowadzanie populistycznych i wyjątkowo szkodliwych dla przyrody pomysłów wegan!
Merytoryczne argumenty zaprezentowali dr hab Paweł Nasiadka (pracownik naukowy SGGW) oraz dr Bartosz Krąkowski (myśliwy i ornitolog), który od wielu lat zajmuje się badaniami ptaków środowiska wodno-błotnego. Nikt z obecnych na sali nie odważył polemizować z naukowcami, co nie dziwi, ponieważ wśród aktywistów nie ma ani jednej osoby z wykształceniem przyrodniczym!
Przewodnicząca zespołu pani poseł Katarzyna Piekarska powinna się wstydzić, że zorganizowała i prowadziła tak wyjątkowo stronniczą „debatę”. Z pełną premedytacją używam cudzysłowiu, ponieważ w tak prowadzone spotkanie było uwłaczające dla naszych przedstawicieli.
Pozostawię bez komentarza, w jaki sposób zwracała się do myśliwych, ponieważ dużo bardziej bulwersowało mnie, że wszystkie wypowiedzi przedstawicieli naszego środowiska były przerywane i komentowane. To był doskonały przykład, jak nie powinien się zachowywać parlamentarzysta, a tym bardziej osoba prowadząca obrady.
Manipulowanie i prezentacja fałszywych tez w połączeniu z wyśmiewaniem myśliwych, strofowaniem oraz zarzucaniem braku woli współpracy z naszej strony pokazywało całkowity brak obiektywizmu ze strony pani przewodniczącej.
Zaszczuć myśliwych
Na koniec pani poseł Katarzyna Piekarska poprosiła, aby myśliwi „odpuścili” ministrowi Dorożale, twierdząc, że jest osobą „poważną”…
Trudno się zgodzić z taką tezą, ponieważ zachowanie pana Mikołaja podczas posiedzeń komisji sejmowych całkowicie temu przeczy, a jego ostatnie wypowiedzi publikowane w mediach społecznościowych, w których sugeruje, że Lasy Państwowe zostaną zlikwidowane i zastąpione „lasami społecznymi” wywołało ostrą reakcję dyrektora generalnego Witolda Kossa i jest dowodem bardzo „szorstkich” relacji.
Moim zdaniem minister Dorożała jest pod wielkim wpływem organizacji pozarządowych, które są przeciwne polowaniu oraz wycinaniu lasów. Jedynym pomysłem wegan na ochronę przyrody jest zrobienie z naszego kraju rezerwatu.
Pomysł „lasów społecznych” wbrew pozorom nie są niczym nowym. Weganie w Hiszpanii ustawą wprowadzili status „kota społecznego” i ponieśli spektakularną klęskę…
Czy nasz parlament popełni podobne błędy? Patrząc na sondaże i wyniki kolejnych wyborów ma dwa wyjścia, albo zacznie prowadzić prawdziwy dialog z przedstawicielami przemysłu drzewnego, leśnikami, rolnikami, wędkarzami i myśliwymi, albo kolejne wybory wygra koalicja Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobro…
Pani poseł Piekarska ma duże doświadczenie i doskonale widzi czarne chmury nad głową pana wiceministra. Jego zachowanie i kreowanie niepotrzebnych konfliktów nie budzi zachwytu w koalicji rządowej, więc wcześniej – lub trochę później – zostanie odwołany.
Wybrał najgorszą z możliwych dróg. Nie zajmuje się rozwiązaniem ważnych problemów, tylko „przepycha” wegańskie postulaty. „Dobre rady” ze strony pani Katarzyny Piekarskiej nas nie zwiodą. Będziemy z leśnikami i całym przemysłem drzewnym żądać jego dymisji, ponieważ jest osobą niekompetentną.