niedziela, 26 października, 2025
Strona głównaPolowanieWeganie na rykowisku

Autor

Weganie na rykowisku

Przeciwnicy jedzenia mięsa i polowania kłamią. Tylko dzięki myśliwym mamy dzisiaj zdrową i liczną populację jeleni na terenie całego kraju.

Reklama

Organizacje antyłowieckie od wielu lat próbują zakazać polowania na jelenie w czasie rykowiska. Dla osób nieznających realiów ich „hasełka” są bardzo chwytliwe: „To czas miłości, ale też czas śmierci, bo myśliwi, jak co roku, będą zabijać jelenie podczas ich godów. Bedą też organizować polowania dewizowe, gdzie zagraniczni myśliwi będą polowań na nasze jelenie.” Jak zwykle w takich sytuacjach jest cytowany wiceprezes Fundacji Niech Żyją Marcin Kostrzyński: „Myśliwi z zagranicy zostawiają bezwartościowe pieniądze, a zabierają coś, co tracimy na zawsze, najlepsze geny naszych jeleni. Traktują nas jak obywateli trzeciego świata, gdzie za pieniądze można przyjechać i zrobić wszystko, co im się podoba. (…) Polowania dewizowe to jest cały przemysł, który sprowadza myśliwych do naszego kraju na polowania. O tym, jak łamane jest polskie prawo, można się łatwo przekonać wyszukując w internecie filmy. (…) Nie ma mowy o selekcji, widać całą patologię. To coś w rodzaju kolonializmu gospodarczego – zagraniczni myśliwi traktują nas jak kolonie – przyjeżdżają, biorą, co chcą i wyjeżdżają. Z punktu widzenia dziedzictwa przyrodniczego zabierają najcenniejsze rzeczy.”

Wegańskie brednie

Po 1945 roku jeleni w Polsce praktycznie nie było. Pewnie nawet myśliwi nie mają świadomości, że przed wojną paza Karpatami też ich nie było. Dopiero na początku lat 70 ubiegłego wieku w moich rodzinnych Beskidach zaryczał pierwszy byk!

W 1960 roku populacja jeleni w Polsce była na bardzo niskim poziomie. Strzelaliśmy ich tylko 9 tysięcy! Oszczędzając i pilnując jeleni przed kłusownikami po dwudziestu latach dalej odstrzał oscylował w okolicy 10 tysięcy. Niestety jeleń był uznawany przez leśników za największego szkodnika lasu i presja na zwiększanie i wykonywanie planów ze strony Lasów Państwowych nie pozwalała odbudować populacji.

Reklama

Las przed zwierzyną

Sytuacja diametralnie się zmieniła kiedy myśliwi przejęli od leśników wypłatę odszkodowań łowieckich. Od tego czasu populacja jeleni dynamicznie przyrasta. Obecnie szacuje się, że mamy w Polsce ponad 300 tysięcy jeleni i strzelamy ich prawie 100 tysięcy rocznie!

W ciągu ostatnich 65 lat populacja jeleni w Polsce wzrosła dziesięciokrotnie!

Niemiecka filozofia hodowania lasu nie dopuszczała do przekroczenia poziomu 4 jeleni na tysiąc hektarów lasu. Na szczęście taki sposób myślenia odchodzi powoli w zapomnienie. Bardzo powoli, bo niestety w wielu wieloletnich planach hodowlanych – sporządzanych przez nadleśnictwa – wyznaczana jest docelowa liczebność tego gatunku właśnie na takim lub nawet niższym poziomie!

Reklama

Trofea chronią przyrodę

Od ponad 30 lat staramy się przekonać nadleśniczych do zwiększania liczebności jeleniowatych i bardzo często udaje się nam dojść do porozumienia. Dzisiaj w wielu łowiskach mamy zagęszczenie jeleni powyżej 30 sztuk na tysiąc hektarów. Właśnie wypracowanie tego kompromisu, to dzisiaj realny problem, a nie wyimaginowany przez wegan „kolonializm gospodarczy”, czy całkowicie absurdalne twierdzenie o „traceniu najlepszych genów naszych jeleni”.

Nasze jelenie nigdy nie były i nie są zdegenerowane genetycznie. Dzięki migracji młodych osobników – które odpowiadają za „przenoszenie” genów – mamy zdrową i bardzo liczną populację jeleni. Wszystko wskazuje, że pan Marcin Kostrzyński nie ma zielonego pojęcia o jeleniach, a wygłaszając swoje wegańskie bajeczki uprawia wyłącznie antyłowiecką propagandę.

Tak strzelamy w czasie rykowiska najstarsze medalowe osobniki i to jest prawidłowe działanie. Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody (IUCN) wprost potwierdza, że: „Polowania na trofea nie stanowią poważnego zagrożenia dla żadnego gatunku, głównym problemem zawsze jest utrata siedlisk, wyczerpanie bazy pokarmowej i kłusownictwo.” Myśliwych w poprawianiu warunków bytowania i walce z kłusownikami wspiera również Konwencja o międzynarodowym handlu dzikimi zwierzętami (CITES). W oficjalnym stanowisku pani sekretarz generalna Ivonne Higuero, potwierdziła, że: „POLOWANIE JEST SKUTECZYM NARZĘDZIEM W WALCE O BIORÓŻNORODNOŚĆ”

Zarządzanie jeleniami w wykonaniu polskich myśliwych doskonale je chroni. Utrzymujemy naturalną strukturę wiekową, a zdobywanie przez myśliwych imponujących trofeów – tak często krytykowane przez naszych przeciwników – od ponad 100 lat jest właśnie podstawą zrównoważonego użytkowania odnawialnych zasobów przyrodniczych!

WIĘCEJ ARTYKUŁÓW

Przepis na zbiorówkę

Wszyscy wiemy, jak zorganizować polowanie zbiorowe, ale niekiedy nam nie wychodzi, dlatego zaprezentuję wszystkie elementy udanej zbiorówki.

Sztuczna Diana

Najnowsza łowiecka „gwiazda” nie istnieje. Kayla to postać w całości wygenerowana przez Sztuczną Inteligencję.

Prawo do myśliwskiego szczęścia

Nieszczęśliwi, samotni i zagubieni ludzie, którzy nie potrafili ułożyć swojego życia nigdy nie będą akceptować myśliwych, polowania i łowiectwa.

Szacunek do zwierzyny, przepisów i ...

Co zrobić, by wypadków było mniej? Przez 100 lat dyskutujemy o problemie, u podstaw którego leży kultura i etyka.

Ostatni, co tak głuszce kochał̷...

Jerzy Krupka pełnił zaszczytne funkcję w Polskim Związku Łowieckim. Wspomnienie o Profesorze po jego śmierci napisał już nieżyjący Honorowy Członek PZŁ i jednocześnie bardzo bliski przyjaciel Wiktor Szukalski

Papierowy sukces wegan

Przeciwnicy polowania odtrąbili sukces. Pani minister wykreśliła: głowienkę, czernicę, łyskę, jarząbka i słonkę z listy gatunków łownych.