wtorek, 1 lipca, 2025
Strona głównaDzikie życieKociołek myśliwski

Autor

Kociołek myśliwski

Historia żeliwnego naczynia jest ściśle związana z gotowaniem na otwartym ogniu. Kociołek ewoluował przez wieki i stał się elementem naszej myśliwskiej tradycji.

Żeliwo było materiałem trwałym i dobrze przewodzącym ciepło. Kociołki służyły do gotowania, smażenia, a nawet pieczenia chleba na otwartym ogniu w myśliwskich obozowiskach. Ich konstrukcja pozwalała równomierne rozprowadzać ciepło i wolno dusić potrawy, aby uzyskać głębszy smak i aromat potraw.

Tego typu naczynia były szczególnie popularne wśród myśliwych, którzy przygotowywali w trakcie polowań jednogarnkowe potrawy z upolowanej zwierzyny. Kociołek żeliwny stał się w naszej kulturze symbolem wspólnego spędzania czasu, biesiadowania i pielęgnowania kulinarnych tradycji.

Przygotowywanie bigosu, gulaszu, czy duszonek na ognisku to nie tylko gotowanie, ale rytuał, który od wieków łączył myśliwych i budował naszą tożsamość. Żeliwny kociołek w naszej historii, to wyjątkowa opowieść o praktyczności i głęboko zakorzenionych tradycjach kulinarnych.

Reklama

Sarnina w śmietanie

Sezon na rogacze otwarty, więc proponuję przygotować potrawkę z sarniny, którą podawać będziemy właśnie z kociołka. Mięso z udźca lub łopatki pozbawiamy błon oraz powięzi i marynujemy przez dwa dni w zalewie octowej z jarzynami i ziołami. Po wyjęciu z marynaty mięso kroimy w małe kawałki, lekko oprószamy mąką przysmażamy z drobno pokrojoną słoniną.

Oddzielnie podsmażamy pokrojone w pióro cebulę, którą łączymy z mięsem i zalewamy czerwonym winem. Dodajemy ziele angielskie, liść laurowy, jałowiec, pieprz i sól. Wrzucamy kilka kapeluszy suszonych prawdziwków i dusimy do miękkości.

Reklama

Gdy mięso będzie miękkie, dodajemy do kociołka pokrojone drobno 2–3 kwaśne jabłka. Wszystko mieszamy i jeszcze przez chwilę dusimy, aż smaki się połączą. Możemy dodać szklankę wcześniej sparzonej żurawiny, a na koniec potrawkę zaprawiamy wysokoprocentową śmietaną.

Zupa w węgierskim rodowodem

Drugą propozycją jest bogracz, który w oryginalnym przepisie gotuje się właśnie nad otwartym ogniem. To jedna ze sprawdzonych metod przyrządzania posiłku, którą spopularyzowali Węgrzy. Plemiona madziarskie na przełomie wieków IX i X wieku osiedlali się w łuku Karpat i wprowadzili do naszej kultury zupę mięsną przygotowywaną w kociołku.

Słowo „bogracz”, to spolszczone madziarskie „bogrács” i oznacza właśnie kociołek, w którym gotujemy nad żywym ogniem. Do przygotowania tej potrawy potrzebujemy nie tylko sarniny, ale również mięsa z dzika. Wędzonej słoniny, cebuli, czosnku, słodkiej papryki, puszki pomidorów, ziemniaków, wytrawnego czerwonego wina, kminku, liści laurowych, pieprzu i soli.

W kociołku roztapiamy pokrojoną słoninę, na której podsmażamy cebulę i czosnek. Wsypujemy paprykę w proszku i wlewamy odrobinę wody, by nie przypalić papryki. Dokładamy pomidory i pokrojone w kostkę mięso oraz przyprawy. Dusimy około 1,5 godziny, po czym wlewamy nasze wino, dodajemy pokrojone w ćwiartki ziemniaki i gotujemy jeszcze 30 minut. Całość powinna mieć konsystencję gęstego gulaszu.

Rogacz w kociołku

Najpopularniejszą potrawą jaką robimy w żeliwnym kociołku są duszonki, gdzie na liściach białej kapusty układamy warstwy pokrojonych ziemniaków i kiełbasy, którą możemy zastąpić udźcem z kozła. Jak w tradycyjnym przepisie potrzebujemy wędzonego boczku, ale również butelki czerwonego wytrawnego wina, musztardy, cebuli, papryki, czosnku, młodych ziemniaków, marchewki, pietruszki, selera i kapusty białej. Z przypraw: liście laurowe, pieprz czarny, jałowiec, świeży rozmaryn, wędzoną paprykę w proszku i sól.

Mięso oczyścimy z błon i kroimy w cienkie plastry. Marynatę robimy z oleju, do którego dodajemy musztardę czosnek, sól i wędzoną paprykę. Plastry udźca marynujemy najlepiej dni w chłodnym miejscu.

Na spód kociołka układamy skórę z boczku i liście kapusty. Boki kociołka wykładamy samymi liśćmi. Następnie układamy umyte ziemniaki przekrojone na pół, przesypujemy pokrojonym w kostkę boczkiem. Dodajemy rozmaryn oraz pokrojone w plastry: marchwi, pietruszki i selera. Solimy i dodajemy liście laurowe, jałowiec i pieprz w ziarnach. Na tę warstwę układamy pokrojoną cebulę i zamarynowane mięso kozła i liście kapusty…

Kolejne warstwy układamy aż do zapełnienia kociołka. Całość można przygotować w domu, a w lesie po rozpaleniu ogniska wlewamy do kociołka pół butelki wina. Następnie kociołek zamykamy i dusimy dwie godziny. Smacznego!

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
WIĘCEJ ARTYKUŁÓW

Zieloni ignorują wyniki badań

Badanie przeprowadzone w Wielkiej Brytanii udowodniło, że drastyczny spadek liczebności ptaków jest wynikiem presji ze strony drapieżników.

Rycerze w gumofilcach

Nie potrafimy zdefiniować roli łowiectwa w XXI wieku, a jednocześnie gubimy etos i tożsamość, który budowało wiele pokoleń myśliwych.

Moratorium – sabotowanie polowania

Przeciwnicy polowań w całej Europie próbują wprowadzać moratorium na polowania. Ich działania nie mają nic wspólnego z ochroną przyrody – to wyłącznie próba skracania listy gatunków łownych.

Myśliwska zupa grzybowa

Smaku wielu dań nie da się uzyskać bez grzybów. Steki z rogacza, aż proszą się o towarzystwo prawdziwków, a zupa grzybowa, to prawdziwy rarytas w naszej kuchni myśliwskiej.

Myśliwy czy kłusownik

Powszechne użytkowanie termo i noktowizji wywołuje pytanie: czy nowoczesna technika zamieni myśliwych w kłusowników? Dyskusja nabiera tempa i budzi duże kontrowersje w naszym środowisku.

Szkody zapłaci państwo

W całej Europie toczy się dyskusja o partycypacji państwa w wypłacie odszkodowań od zwierzyny. Najdalej idą Francuzi, którzy przymuszą do płacenia przeciwników polowania.