To jest drugi etap akcji, ponieważ Niemcy najpierw próbowali złapać szczeniaki za pomocą pułapek żywołownych, ale ta sztuczka się nie udała. Plan ochrony i zarządzania dla populacji wilków jasno określa, że wszystkie hybrydy należy jak najszybciej usuwać. Geny psów w populacji wilka są bardzo niebezpieczne dla wilków i dla ludzi!
Jakie jest niebezpieczeństwo? Gdy wilki krzyżują się z psami, z biegiem lat tracą strach przed człowiekiem i jeszcze śmielej podchodzą do ludzkich siedzib. W naszym kraju już kilkakrotnie stwierdzono hybrydy, a odpowiednie instytucje wydały zgodę na ich zabicie.
Wszystkie takie działania są zawsze owiane tajemnicą i nikt nie chce udzielać informacji ile było hybryd i czy wszystkie zostały usunięte. W sumie nie ma się, co dziwić. Historie o bestiach polujących na ludzi są przekazywane z pokolenia na pokolenie!
Francuska bestia
W 1764 roku zło przybyło do Gevaudan (południowa Francja). Pierwsze spotkanie z bestią mieli pasterze, którzy opowiadali o „potworze” wielkim jak osioł i tak przerażającym, że wszystkie psy uciekły. 30 czerwca wydarzyło się coś, co nie zmusiło mieszkańców Gevaudan do uwierzenia w tą niesamowitą historię. 14-letnia Jeanne Boulet została znaleziona martwa.
Ta śmierć była dopiero początkiem krwawej serii. Ostatecznie odnotowano 112 ofiar śmiertelnych, a 53 osoby zostały ranne. Opisy zmarłych ludzi brzmią jak powieści grozy. „Bestia z Gevaudan” wyrywała narządy i odgryzała głowy.
Gabriel-Florent de Choiseul Beaupré – biskup Mende – ogłosił w swoim liście pasterskim, że gniew Boży spadł na ludzi!
Kara za grzechy?
Kiedy przyszła „bestia”, mieszkańcy w Gévaudan nie mieli prawa posiadania broni i byli rozbrojeni od wielu lat. Dlatego latem 1764 roku byli całkowicie bezbronni. Wersal wysłał nawet jednostkę dragonów do prowincji, ale do nowego roku znaleziono kolejnych piętnaście ciał. Ofiary miały głębokie ugryzienia!
Wśród 112 zgonów większość to kobiety i dzieci. Na pomoc wezwano największych francuskich myśliwych. Między innymi ojca i syna Denneval, którzy chwalili się, że zastrzelili 1200 wilków, nie odnieśli sukcesu. Królewski rusznikarz polował z kilkudziesięcioma ogarami i 14 pomocnikami – też zawiódł.
W lutym 1765 r ponad 20 tysięcy osób połączyło siły i zorganizowało największe w historii polowanie, aby położyć kres horrorowi. Bez powodzenia. Wreszcie Król dał wysoką nagrodę. Równowartość 100 koni miała być zachętą dla śmiałków, którzy zdołają zabić zło.
Nagroda za wilka
I rzeczywiście, we wrześniu 1765 r. Wielki wilk wpadł na łowcę. Kiedy Antoine przedstawił zwłoki gigantycznego wilka, ludzie byli przekonani – a przynajmniej mieli nadzieję – że bestia nie żyje! Myśliwy wrócił do Paryża, wziął pieniądze, a mieszkańcy w Gévaudan wzięli głęboki oddech.
Wreszcie zapanował spokój. Minął wrzesień, październik, listopad i nic się nie wydarzyło, ale 2 grudnia 1765 roku czternastoletni Couret Jean zgłosił napad, w wyniku którego wprawdzie nie doznał obrażeń, ale jego druh siedmioletni Vidal Tourneix został dotkliwie pogryziony. Niestety dwie dziewczynki w wieku od 12 do 15 lat, które zostały zaatakowane przed świętami nie miały tyle szczęścia – nie przeżyły ataku.
Jakie stworzenie mogło spowodować tak krwawą łaźnię i przerażać ludzi tak długo? Czy to naprawdę to był wilk? Pasterze, którzy przeżyli spotkanie opowiadali, że zwierzę polowało na nich, a ignorowało owce lub kozy, które byłyby łatwiejszą ofiarą. Wyjaśnieniem tych przypadków może być fakt, że agresywne zwierzę było krzyżówką wilka z psem domowym.
Srebrne kule
Mieszkańcy Gévaudan wierzyli, że to demoniczny stwór, który ich prześladował. W nocy mówili sobie, że przemyka się pod ich domami i czeka na odpowiednią sposobność. Jean Chastel, karczmarz, ojciec dziewięciorga dzieci i łowca, wiedział, że istnieje tylko jedna broń na wilkołaki – srebrne kule. Sam odlał trzy i poświęcił w kościele, załadował karabin i zabił bestię. Rankiem 19 czerwca 1767 roku zobaczył ją. To było ogromne zwierzę i nie wyglądało jak typowy wilk.
Notariusz królewski Langeac Marin, opisał to jako „bardzo różne od innych wilków w okolicy” Myśliwi i inni eksperci po spojrzeniu na zwierzę twierdzili, że tak naprawdę tylko ogon przypomina wilka. Czerwonawo-szara sierść, czarne paski, duża biała łata w kształcie serca na piersi, grube przednie kończyny – nigdy nikt takiego wilka nie widział.
Hybryda? Zdaniem biologów to możliwa hipoteza. W XVIII wieku rolnicy trzymali duże psy, aby chronić inwentarz przed wilkami. Psy wędrowały swobodnie i mogły kojarzyć się z wilkami. Agresywność tych zwierząt przypisuje się także temu, że pies domowy nie bał się ludzi – a w połączeniu z siłą wilka – był bardzo niebezpieczną mieszanką.
Historia jest szeroko opisywana i ma wiele różnych hipotez. Nie można jednoznacznie stwierdzić, czy cześć morderstw nie była specjalnie przypisana „bestii”, ale jedno jest pewne. Wilki zawsze krzyżowały się z psami!
Wyniki badań
Wilki budzą wielkie emocje. Mają wielu miłośników szczególnie mieszkających w wielkich miastach. Zajmują się nimi organizacje pozarządowe. Badają ich biologie i cieszą się, że zasiedlają kolejne rewiry. Lokalne społeczności mają odmienne zdanie. Krąży wiele plotek o nielegalnych hodowlach i nielegalnym wsiedlaniu wilków.
Dzisiaj wspomaga nas technika. Mamy również możliwość analizy DNA. Zbieramy próbki i badamy wszystko, co możemy. Czy jesteśmy wstanie wyłuskać wszystkie hybrydy? Moim zdaniem to mało prawdopodobne!
Niekiedy wyniki są mocno zaskakujące. Ostatnio zbadano wilki zastrzelone w Norwegi. Okazało się, że są spokrewnione z tymi, które żyją w Paryżu. Wszyscy się zastanawiają jak mogło dość do skrzyżowania, bo mieszkają w ogrodzie zoologicznym! Informację podał jeden ze skandynawskich portali, pewnie niedługo będzie więcej wiadomo i wrócimy do tego tematu.
fot. w tekście Wikipedia