Całkiem niedawno w komentarzu pod naszym postem pewna pani zwróciła uwagę, że myśliwi nie powinni pozostawiać w łowiskach wystrzelonych łusek. Kilku myśliwych się oburzyło, bo uwaga nie była związana z tekstem, ale w tym temacie nie ma co dyskutować. Każdy z nas powinien dołożyć wszelkich starań, żeby je zbierać. Choć wiemy, że niekiedy nie jest to takie proste!
Pewnie dlatego w Anglii – gdzie na jednym polowaniu pada nawet dwa tysiące bażantów – w sprzedaży są specjalne laski, które posiadają magnes. Po zakończeniu pędzenia, każdy łowca skrupulatnie tam zbiera po sobie „śmieci”.
Wzrost świadomości ekologicznej przy jednoczesnej niechęci do myśliwych, będzie wywoływać u niepolującej części społeczeństwa nieprzychylne reakcje. Nasza amunicja śrutowa posiada bardzo intensywną kolorystykę, łatwo zauważyć takie „śmieci” i nie trudno się domyślić kto je zostawił!
Pewnie do podobnych wniosków doszli szwedzcy myśliwi. Ich decyzja jest podyktowana ochroną przyrody, oraz dowodem na stałe poszukiwanie argumentów, że polowanie jest w pełni przyjazne dla środowiska. Problem wbrew pozorom nie dotyczy jedynie łusek, ale również koszyczków na śrut, które po oddaniu strzału lądują w łowisku.
„Nawiązaliśmy kontakt z producentami amunicji i wyraziliśmy nasze życzenia. Istnieją rozwiązania, które odpowiadają temu, co chcemy osiągnąć. Niektórzy już produkują taką amunicję, ale nie jest jeszcze dostępna w Szwecji. Teraz chcemy wywrzeć presję, aby tworzywa sztuczne całkowicie zniknęły” – powiedział Torbjörn Larsson, prezes federacji.
Być może dla części myśliwych pomysł może się wydać śmieszny i mało ważny, ale doskonale ilustruje jak małymi krokami zyskuje się społeczną akceptację dla łowiectwa. Szczególnie, że dotyczy to kraju, gdzie większość obywateli ma pozytywny stosunek do myśliwych!