Po udanej akcji organizacji antyłowieckich wprowadzenia zakazu dla tradycyjnych łowów we Francji kolejnym żądaniem aktywistów jest całkowity zakaz polowań w okresie letnim.
Aktywiści we Francji właśnie rozpoczynają kolejną kampanię antyłowiecką. Ich zdaniem na wykonanie koniecznej redukcji gatunków łownych myśliwi mają wystarczająco dużo czasu jesienią i zimą, dlatego żądają, aby latem wprowadzić całkowity zakaz polowań!
Stowarzyszenia antyłowieckie ogłosiły na swoich platformach, że ich celem jest ochrona ludzi oraz lisów, saren i dzików. Aktywiści pod pretekstem walki o prawo do przebywania na łonie natury oraz zwierząt – które ich zdaniem są „ofiarami” letnich polowań – tak naprawdę kreują negatywny wizerunek myśliwych…
Antyłowiecka kampania
Akcja jest jak zwykle doskonale zorganizowana i wywoła negatywne emocje. Weganie powiesili na swoich stronach internetowych materiały reklamowe z napisem „Nie dla letnich polowań”. Wzywają do ich wydrukowania i umieszczenia we wszystkich możliwych miejscach publicznych.
Przeciwnicy polowań twierdzą, że obecnie nikt nie może spokojnie spacerować, ponieważ „grasujący” po lasach i polach myśliwi mogą ich zastrzelić. Federacja łowiecka ostrzega myśliwych, że akcja wegan będzie widoczna niemal w każdym miejscu we Francji, dokładnie tak, jak to miało już miejsce w przypadku innych kampanii…
Myśliwi do piachu
Willy Schraen – prezes Francuskiej Federacji Łowieckiej – nie ma żadnych wątpliwości, że ataki na łowiectwo będą kontynuowane. Nie z powodu rzeczywistych problemów związanych z ochroną przyrody, ale dlatego, że weganie chcą, aby myśliwi zniknęli!
To wojna religijna, która ma zabić narodowe tradycje i doprowadzić do zakazu zabijania dzikich zwierząt i jedzenia ich mięsa. Aby osiągnąć ten „szczytny” cel po kawałku ograniczana jest nasza wolność. Teraz pod pozorem walki o bezpieczeństwo publiczne…
Każdy myśliwy wie, że kampania zakazująca polowań w okresie letnim nie ma żadnych szans powodzenia i aktywiści – moim zdaniem – też to wiedzą. Ale ich prawdziwym celem jest wyłącznie wywołanie poczucia zagrożenia…
Strach i odraza
Każdy wypadek postrzelenia nie mówiąc o zabiciu postronnej osoby podczas polowania jest profesjonalnie wykorzystany przez organizacje antyłowieckie. Epatując śmiercią i z pełną premedytacją wywołują w społeczeństwie poczucie zagrożenia…
Przeciętny obywatel widząc myśliwego ma odczuwać strach i odrazę do człowieka, który „morduje” biedne i bezbronne stworzenia, które mają swoje rodziny i plany na przyszłość.
W dzisiejszych czasach społeczeństwem – które nie dysponuje wiedzą przyrodniczą i żyje w świecie oderwanym od natury – bardzo łatwo manipulować. Niestety rzeczowych (nudnych) argumentów nikt nie chce słuchać – dlatego przegrywamy…
Czytając komentarze myśliwych mam nieodparte wrażenie, że strategie promocji polowania w żaden sposób nie niwelują nakręcanego przez wegan strachu przed napotkanym myśliwym. A nasze zachowanie zbyt często utwierdza innych użytkowników pól i lasów, że należy się nas obawiać…