Posłanka Jachira niezmiennie powtarza kłamstwa, że każdego dnia na polowaniach dochodzi do wypadków. Nie powinno nas to dziwić. Przeciwnicy zabijania zwierząt w całej Europie próbują stworzyć wrażenie, że myśliwi stanowią zagrożenie dla siebie i społeczeństwa.
To dla nich jeden z „najważniejszych” argumentów, z którym musimy walczyć. Niestety wypadki się zdarzają i są zawsze bardzo bolesne dla całego naszego środowiska. Nie możemy ich ukrywać. Powinniśmy jasno przedstawiać, jaki jest ich powód…
Ograniczamy liczbę wypadków
Polscy myśliwi – na tle innych krajów – wyjątkowo bezpiecznie posługują się bronią. Niestety w skali roku w naszym kraju dochodzi do kilku śmiertelnych wypadków. W Europie największy problem mają Francuzi i Włosi. Tam – pomimo kampanii i szeregu działań – corocznie ginie tam kilkunastu myśliwych.
W tych krajach antyłowiecka kampania jest główną osią ataku. Przeciwnicy łowiectwa po każdym wypadku biją na alarm. W mediach głównego nurtu powtarzają, że polowanie jest niebezpieczną działalnością!
Nie przebija się informacja, że organizacje zrzeszające myśliwych robią wszystko, co w ich mocy, aby ograniczyć wypadki. Przedstawiane statystyki, że od 20 lat ich liczba stale maleje nikogo nie interesuje.
Zabójcze hulajnogi
Niestety w zeszłym roku we Francji było 90 wypadków, w tym osiem śmiertelnych. Zginęło sześciu myśliwych i dwie osoby postronne…
Francuska Federacja Łowiecka każdy wypadek analizuje i stara się wyciągać wnioski, ale również walczy z negatywnym przekazem pokazując fakty. Okazuje się, że – promowane przez zielone ruchy – ekologiczne środki transportu są bardzo niebezpieczne. We Francji w 2022 roku na hulajnogach zginęło 34 osób, a 600 zostało poważnie rannych!
Czy polowanie jest niebezpieczne? Tak, ale wyraźnie mniej niż hulajnogi!
Najniższy wskaźnik wypadkowości
We Włoszech statystyki również potwierdzają, tendencję stopniowego spadku liczby wypadków. W ostatnim dziesięcioleciu 40 procent! W sezonie 2021/2022 było ich 62 w tym 11 śmiertelnych. Tak jak we Francji organizacje antyłowieckie wykorzystują sposobność do wygłaszania apeli na temat prawa do bezpiecznego życia…
Obraz malowany przez stowarzyszenia ekologiczne pokazuje słoneczną Italię, jako dziki zachód, gdzie na każdej wsi, w lesie, a nawet między domami czai się zły myśliwy gotowy zastrzelić wszystko, co się rusza. Prezentowane są wypowiedzi „zwykłych” ludzi, którzy przestraszeni strzałami barykadują się w domach, bo obawiają się postrzelenia.
Tymczasem również we Włoszech polowanie jest działalnością, która według dostępnych statystyk charakteryzuje się jednym z najniższych wskaźników wypadkowości. W rzeczywistości każdego dnia we Włoszech traci życie rowerzysta, a 40 jest hospitalizowanych…
W Alpach wśród piechurów, narciarzy, alpinistów i osób uprawiających inne dyscypliny odnotowuje się rocznie ponad tysiąc ciężko rannych i prawie 400 zabitych. Można dalej wyliczać, ale nasi przeciwnicy nie chcą usłyszeć prawdy.
W poprzednim roku nad Wisłą rowerzyści spowodowali 1304 wypadki – 72 zginęło. Użytkownicy elektrycznych hulajnóg odpowiadają za 271 wypadków – trzech zginęło!
Czy ktokolwiek wzywa, aby rowerzyści oraz użytkownicy hulajnóg mieli być poddawani obowiązkowym badaniom…