Uzbrojone społeczeństwo i samorządny Polski Związek Łowiecki, w którym myśliwi mogą zabierać swoje dzieci na polowania!
Na Krajowy Zjazd Delegatów PZŁ zostali zaproszeni parlamentarzyści wszystkich ugrupowań politycznych. Zaszczycili nas obecnością wyłącznie posłowie Polskiego Stronnictwa Ludowego i Konfederacji.
Ciągły hejt na myśliwych w mediach głównego nurtu i jednoczesne upolitycznienie PZŁ ma wymierne konsekwencje. Coraz mniej polityków chce być utożsamianych z naszym środowiskiem.
Trudno będzie nam udowodnić społeczeństwu, że łowiectwo, a tym bardziej PZŁ jest apolityczne. Dzisiaj w opinii wielu mediów jesteśmy przybudówką jednego ugrupowania politycznego.
Realny cel
Tylko samorządny związek może zbudować koalicję ponad podziałami. To realny cel, choć coraz mniej myśliwych w to wierzy, bo nie pamięta, że naszą siedzibę odwiedzali politycy wszystkich partii. Siedzieli przy jednym stole i walczyli w Parlamencie o nasze interesy.
W 2018 roku „zjednoczona prawica” pod pretekstem walki z afrykańskim pomorem świń odebrała naszej organizacji – utrzymującej się wyłącznie ze składek członkowskich – możliwość wyboru władz. Minister nadzorujący PZŁ nominuje łowczego krajowego i członków Zarządu Głównego oraz zatwierdza powołanie i odwołanie łowczych okręgowych.
Czarny sen
Taka konstrukcja prawna jest sprzeczna z Konstytucją i zdrowym rozsądkiem. Po pięciu latach funkcjonowania ustawy łowieckiej Polski Związek Łowiecki został sparaliżowany przez partyjnych nominatów, a pozycja Naczelnej Rady Łowieckiej jest nieustanie podważana, aby Komisja Kontroli i Nadzoru nie mogła skontrolować finansów naszego związku.
Zarząd Główny PZŁ nie wykonuje uchwał organu nadzorczego i ukrywa przed nim swoje uchwały. Zarząd Główny PZŁ blokuje również zwołanie Krajowego Zjazdu Delegatów. Nikt nie był wstanie przewidzieć, że za salę, w której będzie obradować zgromadzenie najwyższej władzy w Polskim Związku Łowieckim – w rocznicę 100-lecia – delegaci będą musieli zapłacić z własnej kieszeni…
Niezależny i samorządny
Doszliśmy do ściany. Całą odpowiedzialność za obecną sytuację ponoszą politycy Prawa i Sprawiedliwości oraz Solidarnej Polski (dzisiaj Suwerennej).
Tymczasem przeciwnicy polowania wykorzystają naszą bezradność i przystąpią do ataku, a my nie jesteśmy przygotowani do obrony, dlatego musimy szukać wsparcia u wszystkich partii politycznych, aby odzyskać niezależność oraz możliwość samodzielnego wyboru władz w Polskim Związku Łowieckim!