W dyskusjach pod naszymi tekstami część myśliwych twierdzi, że Polski Związek Łowiecki jest im niepotrzebny do polowania. Takie wypowiedzi świadczą o braku wiedzy i wyjątkowej krótkowzroczności.
Silna organizacja łowiecka ma realny wpływ na stanowione prawo, ale również gwarantuje, że przedstawiciele myśliwych będą walczyć o ich prawa. Doskonałym przykładem jest Francja…
Od 15 lutego 2023 r. zgodnie z europejskim prawem używanie i posiadanie amunicji zawierającej ołów będzie zabronione w promieniu 100 metrów od wszelkich stałych lub nawet tymczasowych terenów podmokłych, czyli nawet przechodząc koło kałuży na strzelnicy myśliwskiej możemy zostać ukarani.
Nowe przepisy wymuszą używanie amunicji której śruciny będą wykonane ze stali, miedzi lub z bizmutu. Zamienniki ołowiu kosztują znacznie więcej. Stal pozostaje jedyną rozsądną finansowo alternatywą, ale jej skuteczność podczas polowania jest znacznie mniejsza, dlatego producenci zwiększają w tej amunicji ciśnienie. Wykorzystanie stali – mniej plastycznej – ogranicza używanie czoków…
Te dwa czynniki uniemożliwią strzelanie z większości dubeltówek ze śrutu stalowego. Tylko niewielką część myśliwych będzie stać na amunicję z bizmutu, który ma podobne właściwości jak ołów.
Willy Schraen, prezes francuskiej federacji łowieckiej (FNC) jest przekonany, że wielu nemrodów przestanie polować, co bezpośrednio wywoła zapaść i federacje łowieckie przestaną wypłacać odszkodowania rolnikom. Myśliwi, którzy nie będą polować na ptaki… Nie zmniejszą również populacji dzików, a wszyscy mają świadomość, że ten wirus opanuje całą Europę.
Związek już oszacował, że francuscy myśliwi będą musieli wydać na nową broń od 650 do 950 milionów euro! Prezes francuskiej federacji ocenia, że nowe prawo wykluczy od 20 do 50 procent myśliwych w Unii Europejskiej, dlatego przekonuje Prezydenta Republiki oraz jego ministrów do wypłaty premii za złomowanie, która pozwoliłaby myśliwym rozstać się ze starą bronią i wyposażyć się w nowoczesną broń dostosowaną do amunicji stalowej. Emmanuel Macron ma podjąć decyzję przed końcem września.
Czy partyjni komisarze zasiadający w naszym Zarządzie Głównym PZŁ wystąpią z taką propozycją? Bardzo wątpię, żeby dostali zgodę na takie działanie. Nowelizacja prawa łowieckiego, jaką przeprowadzili politycy „zjednoczonej prawicy” w 2018 roku tak naprawdę było ubezwłasnowolniłem PZŁ. Nie możemy wybierać naszych władz, a tym samym liczyć, że będą walczyć o nasze prawa.