Francuska Izba Rolnicza kwestionuje liczbę wilków jaką ogłosiły władze w komunikacie prasowym i żąda redukcji w 2023 roku 300 wilków. Okazuje się, że przez ostatnie dziesięć lat populacja wilków ma korzystną dynamikę demograficzną i następuje wzrost reprodukcji. Zdaniem rolników większość zgłoszonych „obecności” wilka nie zostaje uwzględniona i obecna populacja jest niedoszacowana.
We Francji wilki pojawiły się ponownie w 1992 roku, gdy populacja osiągnęła 500 osobników – rząd wprowadził odstrzał. Rocznie wyje się zgodę na redukcję około 100 osobników, ale odstrzał na tym poziomie powoduje, że populacja stale się zwiększa. Głównym powodem jest niedoszacowanie przyrostu.
Hodowcy żyją w strachu. Pomimo wprowadzonych środków ochrony jest coraz więcej ataków. Dlatego organizacje rolników postulują o możliwość odstrzału wilków na pastwiskach.
Pokazują twarde dane, z których wynika, że na kontynencie europejskim żyje 18 tysięcy wilków, co świadczy że nie jest już zagrożonym gatunkiem. Tymczasem pasterstwo zanika. Hodowcy wykazują nieskuteczność obecnego planu zarządzania i żądają efektywnych działań.
Ekspansja dużych drapieżników jest bezpośrednim zagrożeniem dla obszarów wiejskich, które teoretycznie znajdują się w centrum polityki europejskiej. Ostrzegają, że odchodzenie od otwartej hodowli znacząco zuboży bioróżnorodność.
Zdaniem francuskich hodowców zarządzanie wilkiem musi uwzględniać realny plan ochrony pasterstwa i umożliwiać narażonym na ataki wilków prawo do obrony zwierząt gospodarskich.