Brigitte Bardot zaatakowała Willy’ego Schraena i myśliwych. „Nienawidzę i pogardzam myśliwymi, tymi podludźmi. To terroryści świata zwierząt noszący w sobie geny okrutnego barbarzyństwa odziedziczonego po naszych prymitywnych przodkach”.
Prawnik myśliwych Denis Delcourt-Poudenx, po ogłoszeniu wyroku był bardzo zadowolony. Tym bardziej, że sąd nakazał Brigitte Bardot usunięcie obraźliwego wpisu opublikowanego na stronie internetowej jej fundacji i zastąpienie go wzmianką o wyroku, pod rygorem dodatkowej kary 100 euro za każdy dzień opóźnienia.
Gwiazda kina, od początku swojej kariery była skandalistką. W młodości walczyła o prawa kobiet, później porzuciła swojego syna i wielokrotnie była skazana za rasistowskie wypowiedzi, a na starość została aktywistką na rzecz praw zwierząt i jest przeciwnikiem równouprawnienia.
Nie była obecna na rozprawie z przyczyn „medycznych”. Wymiana „poglądów” pomiędzy Brigitte Bardot a prezesem związku nastąpiła po antyłowieckiej akcji jej fundacji. Podczas, której perfidnie wykorzystano „kody” rządowej kampanii komunikacyjnej przeciwko Covid 19. Fundacja w całej Francji wykupiła bilbordy, na których umieściła hasło: „Myśliwi ratujcie życie, zostańcie w domu”, na odpowiedź prezesa Willy’ego Schraena nie trzeba było długo czekać…
Wprost powiedział. że akcja stygmatyzuje myśliwych, jest rasizmem społecznym i podżeganiem do przemocy oraz napędzaniem nienawiści wobec myśliwych, których działalność jest legalna.
Tym razem Brigitte Bardot poszła za daleko. „Pojęcie podczłowieka zostało wymyślone przez nazistów – przekonywał sąd adwokat myśliwych – to słowo wznieca ogień, który rozprzestrzenia się coraz bardziej i dotyka wielu myśliwych.”
Zasądzona kara to bardzo skromna sankcja, szczególnie dla osoby, która ma już na koncie pięć wyroków skazującymi za zniesławienie.