W maju ubiegłego roku Komisja Europejska wystąpiła z całkowicie absurdalną propozycją ograniczenia działalności myśliwych, wędkarzy i leśników. Propozycja wynikała z przyjętej przez kraje członkowskie nowej „Europejskiej Strategii Różnorodności Biologicznej”. W ramach tego projektu planuje się stworzyć na powierzchni 30 procent unii obszar chroniony, a jedna trzecia miała być „rezerwatem”!
Jak się okazało dla „wegańskich” urzędników łowiectwo wędkarstwo i leśnictwo są równie destrukcyjne dla przyrody, jak wydobywanie węgla i ponoć nieodwracalnie szkodzą środowisku!
Cała historia brzmi jak niewiarygodna bzdura!
Naszym wrogiem jest…
Niestety, coraz więcej Europejczyków odrzuca jedzenie mięsa i walczy o prawa zwierząt. Niedawno świętowali swój wielki sukces zakazania używania amunicji z ołowiem na terenach bagiennych.
Bardzo ciekawe, że zarówno „zakaz ołowiu” oraz ograniczenie polowań i wędkowania na obszarze 10 procent terytorium mają jedną wspólną cechę. W obu przypadkach stoi za nimi – jak się okazuje bardzo wpływowy – szef departamentu ochrony środowiska Komisji Europejskiej – Nicola Notaro.
W trakcie procedowania „ołowiu” popełnił jednak poważny błąd, ponieważ udostępnił oficjalny dokument, który jak się okazało został napisany przez Birdlife International. Teraz mamy pewność, że projekt zakazu używania ołowiu jest dziełem środowiska antyłowieckiego.
W związku z tym została złożona skarga do unijnego komisarza ds. środowiska oraz do Europejskiego Rzecznika Praw Obywatelskich, który potwierdził w swoim orzeczeniu, że Komisja Europejska popełniła błąd procedując „zakaz ołowiu” i działała „niewłaściwie”. Zdaniem prawników jest to wystarczający powód, aby starać się o uchylenie głupiego prawa.
Europejski rezerwat
Większość organizacji skupiających myśliwych, wędkarzy oraz leśników w całej Europie sprzeciwiły się propozycji nowych wegańskich ograniczeń i osiągnęły sukces. W takich przypadkach niezwykle ważne są wszelkie inicjatywy oddolne. Niestety w naszym kraju nikt nie interesował się tym wielkim zagrożeniem!
Bardzo aktywni byli Czesi i Szwedzi nie stali bezczynnie tylko współpracowali z podobnymi organizacjami w innych państwach członkowskich UE, aby skonsolidować siły przed zbliżającym się zagrożeniem!
Ważny i merytoryczny głos wystosowali leśnicy, którzy są pewni, że ograniczenie gospodarki leśnej może doprowadzić do olbrzymiej katastrofy ekologicznej. Przyzwolenie na naturalny rozpad drzewostanów przy coraz częstszych suszach doprowadzi – ich zdaniem – do gradacji szkodników i stworzy ogromne ryzyko pożarów. W skali jakiej nie znamy!
Myśliwi i wędkarze starali się dowieść, że nasze działania w pełni opierają się na zrównoważonym użytkowaniu zasobów przyrodniczych, a ewentualne ograniczenia powinny być ustalane w poszczególnych krajach Unii Europejskiej, a nie przez urzędników toczących prywatną i ideologiczną wojnę.
Wygrana bitwa
Zwyciężył zdrowy rozsądek – na posiedzeniu Komitetu Ekspertów ds. Dyrektywy Siedliskowej i Ptasiej Unii Europejskiej – 17 lutego wszystkie państwa członkowskie jednogłośnie odrzuciły wniosek Komisji Europejskiej dotyczący ograniczenia leśnictwa, łowiectwa i wędkarstwa.
Czy w najbliższej przyszłości nie pojawi się w innej formie? Nikt nie powinien mieć złudzeń. Środowisko z jakim walczymy to „terroryści” prowadzący wojnę religijną. Ich głównym celem jest dyskredytowanie myśliwych, wędkarzy i leśników. Będą wszelkimi sposobami starać się umieścić „zabijanie” na liście niegodnych, niemoralnych i szkodliwych działań człowieka!
Tym razem wygraliśmy bitwę, ale jak widać, musimy współpracować i walczyć o nasze prawa i wolność wyboru!