W tym roku Profesor miał skończyć 93 lata. Czterdzieści lat temu przeprowadził się do Maćkowej Rudy na Suwalszczyźnie. Hodował konie arabskie, ale urzekła go Czarna Hańcza, która jak twierdził była najważniejszym miejscem – dającym mu energię do życia i tworzenia.
Zgodnie z dokumentami Andrzej Strumiłło urodził się 1928 roku, ale tak naprawdę rok wcześniej, był to wynik starań jego matki, dzięki czemu w czasie wojny uniknął wywiezienia na roboty przymusowe do Niemiec.
W czasie okupacji mieszkał na stancji u stolarza i myśliwego, który ukrył broń. Razem z nim wymykał się czasem na polowania, aby uzupełnić niewielkie racje żywnościowe. Szczęśliwie nigdy nie zostali złapani przez żandarmów, a Pan Andrzej odebrał pierwsze lekcje łowiectwa.
Pełnoprawnym myśliwym został po ukończeniu Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Został członkiem elitarnego koła łowieckiego „Literatów Polskich”, którego prezesem był pisarz Igor Newerly. Polował razem z Michałem Sumińskim, Romanem Bratnym, Bohdanem Czeszko, Mirosławem Pokorą, Bronisławem Zielińskim oraz Kazimierzem Winklerem.
Po studiach współpracował z Polską Izbą Handlową, dla której projektował pawilony wystawiennicze. Dzięki temu dużo podróżował, odwiedził Nepal, Chiny, Indie, Japonię, Mongolię, Turcję czy Syrię. Każdą z podróży dokumentował cyklami rysunków i fotografii. W ciągu swojego życia niejednokrotnie dał dowód swojej wielkiej wyobraźni – tworzył wielkie dzieła, różnymi technikami artystycznymi.
W latach 80 ubiegłego wieku wygrał konkurs na kierownika pracowni graficznej przy sekretariacie ONZ. Profesor był jednym z pomysłodawców założenia Wigierskiego Parku Narodowego, gdzie zasiadał w radzie naukowej.
Mieszkając na Suwalszczyźnie związał się z tym okręgiem. Każdego roku wykładał na kursach dla nowo wstępujących. Opowiadał przyszłym myśliwym o związkach kultury z łowiectwem. Jego zdaniem każdy z nas powinien znać tradycje i orientować się w dziełach literatury oraz malarstwa, związanych z łowiectwem.
Jednak ponad to wszystko chciał przekazać kolejnym pokoleniom łowców, aby szanowali swoich kolegów i zwierzynę!
Swoistym pożegnaniem Andrzeja Strumiłło był dokumentalny film “Summa”o ostatnich latach jego życia.